Z outsiderem męczyli się, ale wygrali

Mimo niewykorzystania dwóch karnych, najwięcej dla AZS-AWF bramek zdobył Dominik Antoniak (nr 37)
Po fatalnym występie akademików w Łodzi, kolejny – rozegrany w sobotę 12 kwietnia – nie był o wiele lepszy. Na szczęście zajmująca ostatnie miejsce w tabeli Olimpia zaprezentowała się jeszcze gorzej, i w końcówce drugiej połowy poległa wyżej niż wyniosło jej zwycięstwo nad AZS-AWF w pierwszej rundzie. Główna w tym zasługa Wiktora Kwiatkowskiego, który w sobotnim meczu popisał się – uwaga – ponad 50-procentową skutecznością!
AZS-AWF Biała Podl. – OLIMPIA Piekary Śląskie 28:20 (11:10).
AZS-AWF: Kwiatkowski (1), Adamiuk – Chepyha (4), Wierzbicki (2), Trela (5), Koc (2), Reszczyński, Kandora, Rodak (4), Andrzejewski (1), Antoniak (6), Burzyński (1), Lewalski, Wojnecki (2).
Olimpia: Zapora, Nowak – Brzozowski (4), Mikunda, Kowal, Ludyga, Gogola (1), Kotalczyk (4), Jakubowski (3), Szeląg (2), Hornik (1), Miłek, Wójcik (3), Stąpor, Beczek (2).
Sędziowie: D. Grzela i S. Kołodziej (obaj z Kielc).
Kary: AZS-AWF – 10 min., Olimpia – 6 min.
Jako pierwszy trafił Szymon Kotalczyk i – jak się miało później okazać – było to jedyne w całym spotkaniu prowadzenie Olimpii. Na przeszkodzie w ich dążeniu, by wygrać i zachować nadzieje na utrzymanie w Lidze Centralnej, stanął bowiem Wiktor Kwiatkowski, który w sobotnie popołudnie doskonale czytał rzutowe zamiary rywali, i w ciągu kolejnych piętnastu minut skapitulował zaledwie raz. To właśnie głównie dzięki niemu po dwudziestu minutach akademicy prowadzili 9:3, i wydawało się, że nic złego nie może im się zdarzyć.
Jednak śladami bialskiego bramkarza zaczął podążać jego vis-a-vis Sebastian Zapora, co w połączeniu z mnożącymi się błędami akademików, błyskawicznie przełożyło się na wynik. Ich przewaga zaczęła systematycznie maleć, by na koniec pierwszej połowy, po bramkach Kacpra Brzozowskiego i Tymoteusza Jakubowskiego z karnego, dojść do minimalnych rozmiarów.
Zaraz po wznowieniu gry wyrównał pierwszy z nich, lecz wkrótce po tym na parkiecie uczelnianej hali znów zaczęła błyszczeć „Kwiatkowski Star”. I chociaż Dominik Antoniak nie wykorzystał dwóch karnych, to w międzyczasie bramkarz z numerem 93 na koszulce nie dał się pokonać Pawłowi Wójcikowi i Kotalczykowi, trafili Mikołaj Rodak oraz Olaf Trela, i AZS-AWF wygrywał 13:11. Po kwadransie, po kolejnych obronach Kwiatkowskiego, przewaga wzrosła nawet do 17:13, by po kolejnych pięciu minutach, wskutek błędów akademików i celnych rzutów Wójcika, …zmniejszyć się do 18:17.
Wielką próbę nerwów w końcówce spotkania lepiej znieśli, na szczęście, podopieczni trenera Marcina Stefańca. Ich rywale co chwilę popełniali błędy i tracili piłkę, bialczanie po kontrach zdobywali bramki, swoje też w dalszym ciągu robił Kwiatkowski. Przy stanie 26:19 nie dość, że obronił rzut Wójcika, to trafił przez całe boisko na 27:19, by ostatecznie świętować z zespołem cenną wygraną 28:20.
Wyniki innych meczów dwudziestej pierwszej kolejki Ligi Centralnej: Grunwald – Anilana 23:24, Gwardia – SMS ZPRP I 27:24, Jurand – Siódemka Miedź 30:31, Nielba – Fit Dieta 34:27, Pogoń – Padwa 31:31 karne 2:3. Spotkanie Stal M. – Stal Gorzów Wlkp. przełożono na 17 kwietnia.
Bialscy akademicy (25 pkt.) awansowali na dziesiąte miejsce, i mają tyle samo punktów co znajdujący się tuż za nim Grunwald Poznań, a jeden straty do Fit Diety Żukowo i trzy do łódzkiej Anilany. Na czele tabeli Stal Mielec (60 pkt.), z szesnastoma punktami przewagi nad mającym dwa spotkania rozegrane więcej Jurandem Ciechanów.
Kolejny mecz AZS-AWF rozegra w Gorzowie Wielkopolskim. W poświąteczny czwartek 24 kwietnia jego rywalem o godz. 17:30 będzie miejscowa Stal (38 pkt.).
Roman Laszuk
Czytaj też:
Komentarze
Brak komentarzy