Wybieramy rozsądek, a nie wizje [WYWIAD]

Wybieramy rozsądek, a nie wizje [WYWIAD]

Braki kadrowe stają się coraz bardziej powszechnym problemem praktycznie całej administracji, nie tylko naszego urzędu – mówi wiceprezydent Białej Podlaskiej Maciej Buczyński

BIAŁA PODLASKA Z wiceprezydentem Maciejem Buczyńskim, o pozyskiwaniu przez miasto funduszy unijnych, oczekiwanych przez mieszkańców inwestycjach i planach zatrudniania w Urzędzie Miasta, rozmawia Justyna Dragan.

Podczas sesji Rady Miasta radni często dopytują o wykonanie wskazanych dróg, często oczekując tego niemal od ręki. Proszę powiedzieć, jak wygląda przygotowanie do rozpoczęcia jakiejkolwiek inwestycji, przy założeniu, że udało się wygospodarować na nią pieniądze w budżecie.

– Często można odnieść wrażenie, że te pytania bardziej mają na celu zrobienie wrażenia na użytek fałszywie pojętej polityki aniżeli załatwienia konkretnej sprawy. Po prostu dany fragment ulicy lub chodnika staje się bardziej pretekstem, czy też narzędziem w próbie „dokopania” prezydentowi niż przedmiotem faktycznego zainteresowania lub troski. Bo trudno chyba komukolwiek trzeźwo myślącemu uwierzyć, że pewne „palące” problemy w zakresie jakości dróg, czy też braku chodników pojawiły się nagle, znienacka na przestrzeni ostatnich miesięcy i jakimś dziwnym trafem nie były w ogóle zauważane przez osoby, które przez ostatnie 4 lata miały wpływ na to, jakie zadania mogą zostać realizowane.

Odpowiadając zaś na pytanie dotyczące przygotowania do rozpoczęcia inwestycji, to w przypadku budowy ulic i chodników wymagane jest przede wszystkim sporządzenie dokumentacji technicznej dla tego typu inwestycji. Celowo pomijam tu formalną procedurę uzyskiwania pozwolenia na budowę lub tryb tzw. Zezwolenia na Realizację Inwestycji Drogowej (ZRID), dla których podstawą jest tak czy inaczej dokumentacja techniczna.

Tak naprawdę każda tego typu inwestycja musi mieć swoje oparcie w uchwalanym przez Radę Miasta budżecie niejako dwukrotnie: za pierwszym razem w ogólnej, zbiorczej pozycji budżetu określanej mianem „Opracowania projektowe”. Na tej podstawie zlecane jest wykonanie projektu budowlanego wraz z kosztorysami konkretnych zadań inwestycyjnych. Dopiero na podstawie sporządzonej dokumentacji technicznej i kosztorysów możliwe staje się wpisanie budowy lub modernizacji konkretnej ulicy do budżetu.

Mając konkretną pozycję w budżecie możemy dopiero przeprowadzić procedurę wyboru wykonawcy w oparciu o ustawę PZP lub wewnętrzny regulamin zamówień publicznych. Dlatego też w wymiarze czasowym w zależności od trybu przeprowadzanych zamówień publicznych proces przygotowania inwestycji zajmuje od kilku nawet do kilkunastu miesięcy, biorąc pod uwagę formalne wymogi zamówień oraz finansów publicznych, czyli po pierwsze – opracowanie dokumentacji technicznej, a w dalszej kolejności wybór wykonawcy.

Czy miasto aktualnie aplikuje o środki na inwestycje drogowe lub inne?

– Oczywiście, pomimo iż realizujemy w tej chwili kilkanaście projektów współfinansowanych ze środków UE, staramy się korzystać z każdej nadarzającej się okazji aplikowania o środki zewnętrzne. Leży to po prostu w interesie miasta, aby możliwie najwięcej zadań realizować przy wykorzystaniu środków zewnętrznych. Z tym, że pragnę tu z całą stanowczością i odpowiedzialnością zaakcentować, że chodzi nam o zadania, czyli inwestycje faktycznie odpowiadające na potrzeby mieszkańców Białej Podlaskiej, a nie takie, które stanowią spełnienie wybujałych megalomańskich fantazji włodarzy i na domiar złego, służą jedynie garstce społeczności. W przygotowaniu są zarówno kolejne wnioski o fundusze Unii Europejskiej, głównie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2014-2020 jak też wnioski w ramach rządowego Funduszu Dróg Samorządowych.

Przed nami też kolejne wyzwania w zakresie zdefiniowania projektu, który będzie mógł, nazwijmy to „powalczyć” w ramach finansowanego z funduszy norweskich i EOG Programu „Rozwój Lokalny”. Wyzwanie jest bardzo ambitne, gdyż celem ogłoszonego już przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju konkursu jest, jak to zostało określone: „wsparcie małych i średnich miast w wypracowaniu i wdrożeniu przez nie zrównoważonego i systemowego podejścia do rozwoju lokalnego i tym samym do ograniczenia negatywnych zjawisk rozwojowych i podniesienia standardu życia ich mieszkańców”. W najbliższych miesiącach czeka nas też praca, tu celowo używam skrótu myślowego - nad strategią pozyskiwania funduszy w ramach następnej tzw. perspektywy finansowej UE na lata 2021- 2027.

Jak, według pana, należałoby rozwiązać kwestię stadionu tak, aby możliwie najwięcej osób było usatysfakcjonowanych? Kiedy miasto przedstawi swoją wizję dokończenia tej inwestycji?

– Przede wszystkim w kwestii stadionu trzeba zacząć od porządkowania sytuacji, która - powtórzę - jest taka: podwykonawcy, bialskie firmy, nie otrzymali wynagrodzenia. Dowiadujemy się o kolejnych zajęciach komorniczych. Rozsądna jest więc polityka prezydenta Litwiniuka, który zanim zacznie roztaczać wizje, chce po prostu uczciwie postąpić z uczciwymi ludźmi - by móc następnie przedstawiać nie wizje, ale realne rozwiązania, odpowiadające potrzebom miasta i na miarę możliwości miasta. To z inicjatywy prezydenta odbyło się spotkanie z podwykonawcami, którzy z uznaniem, może nawet ulgą, przyjęli informację, że miasto wypłaci im należne wynagrodzenie, którego od wykonawcy nie mogli oczekiwać.

Cały wywiad przeczytasz w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 22 od 28 maja

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy