Wielkie sprzątanie Piszczanki
REGION Opony, butelki, plastikowe opakowania, stara pralka, a nawet rower… Aż 3 tony odpadów zalegających na brzegach Piszczanki i w rejonie dróg powiatowych posprzątali pracownicy Krynicy Vitamin. Wolontariusze ze sztabu jednego z największych w kraju producentów napojów i środków do dezynfekcji poświęcili czas wolny od pracy i w ramach ogólnopolskiej akcji Operacja Czysta Rzeka uporządkowali tereny zielone w Dziadkowskiem-Folwarku w gminie Huszlew.
To już trzecia odsłona Operacji Rzeka. Początkowo miała polegać wyłącznie na sprzątaniu Bugu i okolic. Szybko jednak okazało się, że niestety problem zaśmiecenia dotyczy wielu polskich rzek. Z każdą edycją przybywa sztabów i chętnych do pomocy. W tym roku w całym kraju w wielkie sprzątanie zaangażowało się około pięciu tysięcy wolontariuszy.
W akcję włączyła się także Krynica Vitamin, jeden z największych polskich producentów napojów bezalkoholowych, niskoalkoholowych i środków do dezynfekcji. Zakład produkcyjny spółki znajduje się w miejscowości Dziadkowskie-Folwark, na pograniczu powiatów łosickiego i bialskiego. I to właśnie tutaj zarejestrowano sztab Operacji Czysta Rzeka. Pracownicy Krynicy Vitamin w sobotę 17 kwietnia przystąpili do sprzątania brzegów i okolic rzeki Piszczanki, dopływu Krzny. – Znamy tę akcję z poprzednich edycji. Widzimy, że każdego roku w inicjatywę angażują się mieszkańcy kolejnych miast i mniejszych miejscowości. My również postanowiliśmy spróbować. Dołączenie do akcji jest wyrazem dbałości o środowisko naturalne, naszą małą ojczyznę. Chcemy posprzątać śmieci, ale też spędzić ze sobą czas i dobrze się bawić. W czasie pandemii i związanych z nią ograniczeń jesteśmy spragnieni spotkań z kolegami i koleżankami w terenie – mówi Tomasz Kułakowski, rzecznik prasowy Krynicy Vitamin SA i sztabu Operacji Czysta Rzeka.
Wspólne działanie dla środowiska
Chętnych nie brakowało. Do posprzątania zgłosiło się aż 40 wolontariuszy. Wszyscy to pracownicy Krynicy Vitamin. Nie przeraziło ich nawet to, że akcja wypadła w sobotę i że będą musieli poświęcić swój wolny czas. – Nikogo nie trzeba było namawiać. Wszyscy przystępujemy do działania z dużym entuzjazmem. Cieszymy się, że wspólnie możemy zrobić coś dobrego dla środowiska i dla tej miejscowości. Ze względów bezpieczeństwa wolontariusze są podzieleni na grupy, mają maseczki, zachowują dystans. Sprzątamy obszar po obu brzegach rzeki Piszczanki, a także rejon dróg powiatowych prowadzących do naszego zakładu od strony Międzyrzeca Podlaskiego i Łosic – wyjaśnia Monika Turzyk, koordynatorka sztabu.
Pracownicy mieli ręce pełne roboty. Przez pięć godzin zebrali aż 260 worków śmieci, co po zważeniu dało 3100 kilogramów. Zaskoczeniem było dla nich ujawnienie dzikich wysypisk śmieci, ukrytych w lasach i rowach przy drogach powiatowych w Dziadkowskiem-Folwarku. – Dla nas to prawdziwy szok. To aż trzy tony śmieci. To pokazuje, jak potrzebna była to akcja. Wyjęliśmy z Piszczanki stary rower. Zebraliśmy kilkanaście opon wyrzuconych do lasu i na brzeg rzeki. Odkryliśmy miejsca, w których ktoś regularnie wyrzucał śmieci do lasu. To były worki z zużytymi pieluchami, puszki z olejami i innymi niebezpiecznymi dla środowiska substancjami. Niechlubnym standardem były puszki po piwie, butelki po alkoholu czy plastikowe butelki po napojach – stwierdza Kułakowski.
Dobry przykład
Zebrane śmieci odebrał i przekazał do utylizacji Zarząd Dróg Powiatowych w Łosicach. Traktor z przyczepą musiał przyjechać po odbiór dwa razy.
– Dziękujemy Zarządowi Dróg Powiatowych w Łosicach, a także wójtowi gminy Huszlew za wsparcie naszych działań. Dbałość o środowisko naturalne leży w naszym wspólnym interesie. Cieszy nas współpraca z samorządami, dzięki niej przyroda odetchnie. W końcu Podlasie to zielone płuca Polski. Widzimy jednak, że jeszcze dużo pracy przed nami. Zebrane śmieci to wciąż tylko kropla w morzu – przyznaje Artur Mączyński, dyrektor administracyjny w zakładzie Krynicy Vitamin. (…)
Cały artykuł przeczytać można w aktualnym – papierowym i cyfrowym wydaniu „Podlasianina” nr 17 na: eprasa.pl
Monika Pawluk
Komentarze
Brak komentarzy