Wciąż nie wiemy, kiedy otwarte zostaną siłownie i kluby fitness

Wciąż nie wiemy, kiedy otwarte zostaną siłownie i kluby fitness

Z Moniką Łęską, właścicielką klubu sportowego Fabryka Ciała, o działaniach rządu na rzecz branży fitness oraz sytuacji całej branży w czasie lockdownu, rozmawia Piotr Szymula.

Czy Fabryka Ciała zamierza w najbliższym czasie dołączyć do organizowanego przez Polską Federację Fitness protestu #otwieraMY?

– Pomoc, z której skorzystaliśmy, jasno zabrania nam takiej możliwości. Jednak Polska Federacja Fitness ma rację i w pełni popieramy jej działania, ponieważ większość firm w branży nie kwalifikowała się do uzyskania jakiejkolwiek pomocy. Dla nich to jest „albo otworzyć interes i mieć na przeżycie, albo nie mieć już do czego wracać”. I ja ich doskonale rozumiem, natomiast my zapisami umów, które podpisaliśmy, jesteśmy zobligowani do przestrzegania obostrzeń. To też jest nie do końca uczciwe postawienie sprawy, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że obostrzenia nie do końca albo w ogóle nie spełniają zasad prawodawstwa obowiązującego w Polsce. Branża ma tutaj rację, składając sprawy do sądu, aby potwierdzić ich niezgodność z konstytucją.

Ale tak jak mówię, uzyskanie przez nas niektórych form pomocy wiązało się ze złożeniem oświadczenia, że nie naruszyliśmy i nie naruszymy ograniczeń, nakazów i zakazów – pod rygorem zwrotu kwoty udzielonej pomocy. Proszę pamiętać, że nie chodzi tutaj tylko o pomoc z Tarcz, ale także dotacje unijne, na które wszyscy przedsiębiorcy bardzo czekają. Bardzo ważną kwestią są również administracyjne kary pieniężne nakładane w trybie natychmiastowej wykonalności – od 5 do 30 tys. zł! Wprawdzie sądy administracyjne prawdopodobnie by je umorzyły, o czym świadczą wydane już wyroki, jednak odpowiedzialność karna, którą podpisaliśmy, każe nam jeszcze chwilę wstrzymać się z podjęciem jakiejkolwiek decyzji i poczekać, jak będzie wyglądała sytuacja na rynku po 14 lutego.

Sporo mówi się o Tarczy Antykryzysowej. Jakie warunki musi spełnić lokalna siłownia, żeby otrzymać taką pomoc?

– Do nieoczekiwanego, kolejnego zamknięcia naszej branży doszło w połowie października, wbrew zapowiedziom ministra Gowina, który twierdził, że absolutnie żadne kolejne lockdowny nie wchodzą w grę. Byliśmy tą sytuacją bardzo zaskoczeni, tak samo jak wszyscy przedsiębiorcy, których z dnia na dzień ponownie pozbawiono pracy. Przez dwa i pół miesiąca nie mogliśmy się doczekać żadnej pomocy. Poziom mojej frustracji był taki, jak to było widać w moich postach w mediach społecznościowych. Przez trzy miesiące żadna z zamkniętych branż nie otrzymała nawet złotówki pomocy. Były wymagane składki ZUS, wszystkie koszty związane z leasingami, kredytami i czynszami, i dopiero Tarcza 6.0, wprowadzona kilka dni przed świętami, oznaczała pierwszą jakąkolwiek pomoc rządu: 5 tys. zł mikropożyczki czy umorzenie składek ZUS za listopad.

5 tysięcy złotych dla całej siłowni?

– Tak. A przypominam, że był to już koniec grudnia, więc mówimy o trzymiesięcznych stałych obciążeniach. Do tego jeszcze większość instrumentów Tarczy dla trzech czwartych branży było praktycznie nieosiągalne. Tak właśnie wyglądał „szeroki strumień pomocy”, o którym nieustannie słyszymy na konferencjach prasowych. Również i w tej umowie zawarto bardzo dużo wymogów, m.in. utrzymanie ciągłości działalności gospodarczej oraz stanu zatrudnienia – stąd te wyniki, którymi dzisiaj chlubi się rząd, że poziom bezrobocia nie wzrósł. Bo dostając te 5 tys. zł mikropożyczki, zarówno teraz, jak i wcześniej wiosną, musieliśmy się sztucznie zobowiązać, że przez kolejne 12 miesięcy nie zwolnimy nawet jednego pracownika.

Chociaż do dzisiaj nie mamy żadnej informacji, kiedy nas otworzą, to i tak musieliśmy podpisać zobowiązanie, że będziemy prowadzić działalność i zatrudniać pracowników! Z jednej strony poratowali nas kropelką, bo nasze koszty to kilkanaście tysięcy złotych, a z drugiej strony zapisali takie wymagania, że mają nas w „szachu” odpowiedzialności finansowanej, a także odpowiedzialności karnej.  (…)

Cały wywiad przeczytać można w aktualnym – papierowym i cyfrowym wydaniu „Podlasianina” na eprasa.pl

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy