Van sprzedany. Miasto odzyskało kasę

Van sprzedany. Miasto odzyskało kasę
fot. Justyna Dragan

Van nie należy już do miasta

Luksusowy volkswagen multivan, który polecił kupić miejskiej spółce MZK były prezydent Dariusz Stefaniuk, trafił niedawno pod młotek. Cena wywoławcza wyniosła 160 tys. zł, a udało się go sprzedać nawet za wyższą kwotę.

Van został kupiony jesienią 2017 roku. Prezes MZK nie ukrywał, że zrobił to na wyraźne polecenie byłego prezydenta Dariusza Stefaniuka. – Zwróciliśmy się do Urzędu Miasta, że chcemy kupić samochód do przewozu osób niepełnosprawnych i na nim zarabiać. Pan prezydent powiedział, że zamiast kupna auta dla osób niepełnosprawnych, możemy kupić auto na potrzeby reprezentacyjne. Była gwarancja, że samochód będzie na siebie zarabiał, więc podjęliśmy decyzję o zakupie. Przedstawiłem różne oferty aut bardziej i mniej luksusowych. Urząd Miasta zdecydował, że kupujemy właśnie ten – opowiadał podczas styczniowej konferencji przy UM prezes Bogdan Kozioł.

Wspomniana "gwarancja" to umowa między MZK a miastem na wynajem auta. Miesięcznie miasto płaciło 1,2 tys. zł za jego eksploatowanie, ale niewiele z niego korzystano. Przebieg wyniósł nieco ponad 11 tys. km, z czego niecałą połowę zrobił MZK na własne potrzeby, wyjeżdżając m.in. w delegacje oraz na potrzeby wynajmu. Reszta to przejazdy władz miasta oraz gości, w tym goszczących w mieście oficjeli.

– Umowa najmu pomiędzy gminą miejską a Miejskim Zakładem Komunikacji, podpisana 2 stycznia 2018 roku na 12 miesięcy, wygasła 2 stycznia 2019 roku. Urząd Miasta nie jest zainteresowany podpisaniem kolejnej umowy, ponieważ jest to auto bardzo drogie i mimo tego, że w swojej klasie jest autem luksusowym, nie odpowiada żadnym potrzebom, nie jest dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych i prezydent nie widzi potrzeby płacenia za korzystanie z niego – powiedziała podczas konferencji 21 stycznia Gabriela Kuc-Stefaniuk, rzecznik prezydenta miasta.

Kozioł przyznaje, że znalazł się w kłopotliwej sytuacji, bo sam nie zdecydowałby się na zakup takiego pojazdu. Zainteresowanie wynajmowaniem go nie było bowiem duże i utrzymywanie go w ogóle by się nie kalkulowało. Dodatkowo było to auto 7-osobowe, a nie 9-osobowe, co też zawężało krąg zainteresowanych wynajmem.

Spółka opublikowała więc ogłoszenia w lokalnej prasie, na ogólnopolskich portalach sprzedażowych i już pojawiają się pierwsi chętni na zakup vana. Cena wywoławcza to 160 tys. zł.

8 lutego dyrektor gabinetu prezydenta Wojciech Sosnowski poinformował, że van został sprzedany za 165 tys. zł.

Prezes Kozioł podczas konferencji prasowej nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego umowy najmu między spółką a ratuszem nie ma w rejestrze umów prowadzonych przez Urząd Miasta, do którego ma dostęp każdy mieszkaniec. Czyżby chodziło o to, żeby mieszkańcy o tej umowie się nie dowiedzieli? – Obowiązek rejestracji umów jest po stronie miasta, my nie mamy takiego obowiązki. Kupiliśmy auto zgodnie z przepisami – zapewnia prezes.

O sprawie luksusowego vana kupionego na potrzeby miasta pisaliśmy już dwa tygodnie temu. Zapytany wtedy o komentarz były prezydent miasta wyjaśnił, że prezes kupił auto... z własnej inicjatywy, a nie na jego polecenie. – Nikt go do niczego nie zmuszał, bo Urząd nie ma do tego prawa – skomentował nam Stefaniuk.

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy