Ulica w Styrzyńcu jak koryto rzeki

Ulica w Styrzyńcu jak koryto rzeki

GMINA BIAŁA PODLASKA Woda miała być odprowadzana aż do rowu melioracyjnego. Część prac wykonano, ale inwestycja nie została dokończona. Od tego czasu minął już rok. Po ulewnych deszczach woda nadal spływa pod nasze domy, podwaliny gniją, na ścianach grzyb. Czy gmina zamierza coś z tym w końcu zrobić? – pyta Marian Kamiński, opiekujący się posiadłością w Styrzyńcu. Władze gminy podkreślają, że zależy im, tak samo jak mieszkańcom, na rozwiązaniu problemu, i w tym celu podjęły już działania.

Problem wody spływającej z ulicy Wiejskiej w Styrzyńcu na położone przy niej posiadłości dotyczy kilku rodzin. Wystarczy, że kilka dni solidnie popada, a na jezdni tworzy się jezioro. Trudności powstają również w okresie wiosennych roztopów. Potęguje je naturalne ukształtowanie terenu. Mieszkańcy próbują ratować się na własny sposób. Na działkach budują ziemne wały, które mają blokować spływającą na posesje wodę. Jednak i to nie wystarcza, gdy nieostrożny kierowca za szybko przejedzie ulicą.

– Woda stoi już kilka dni. Przejechać nie ma którędy. Podobnie było na początku wiosny. Kierowcy nie mieli jak tego ominąć. U sąsiadów to po ścianach płynie. Potrzebne jest pilne rozwiązanie tego problemu. To dotyczy całej wioski, bo wszyscy korzystają z tej drogi – mówi Elżbieta Kościaniuk.

Henryk Olszewski twierdzi, że niektórzy kierowcy specjalnie jadą poboczem i w ten sposób całkowicie niszczą tworzone przez gospodarzy nasypy. – Największe cyrki są na wiosnę. Ze śniegu są usypane progi, a na drodze potężne koryto. Jak był opad deszczu, to tu rzeka płynęła. Mój dom po remoncie został podniesiony, ale i tak muszę ciągle doklejać nowe płytki na ścianach. Nasiąkają wilgocią i zaczynają odstawać. Wystarczy potem odrobinę mrozu i wszystko pęka. Ile razy już musiałem je zmieniać, to widać, nawet kolorem się różnią. Kostka położona na wjeździe była idealna, a teraz nie nadąży człowiek tego wycierać, bo przecież woda spływa z drogi z całym brudem. Dom myjemy kilka razy w roku, bo jak jakiś szaleniec jedzie, to aż na dach woda tryska. Zacznę przygotowywać worki z piachem i będę kładł przy drodze, bo innego wyjścia nie ma – opowiada.

Mieszkańcy interweniowali w tej sprawie w Urzędzie Gminy Biała Podlaska. Samorząd zajął się problemem. Rozpoczęto prace mające na celu odwodnienie ulicy Wiejskiej – wybudowano studzienki i położono rury. Jednak brak funduszy uniemożliwił dokończenie inwestycji.

Kolejnym krokiem jest przebudowa drogi, a to wiąże się ze sporymi nakładami finansowymi. – Musimy brać pod uwagę to, że budżet gminy jest ograniczony. Obecnie pojawiła się szansa pozyskania środków zewnętrznych. Robimy wszystko, by z niej skorzystać. To będzie duży projekt z Narodowego Funduszu Rozwoju Dróg Lokalnych. Obejmie ciąg drogi Sławacinek-Porosiuki-Styrzyniec, a odwodnienie będzie jednym z elementów przedsięwzięcia. Liczymy, że uda się zdobyć dofinansowanie i dokończyć inwestycję – tłumaczy wicewójt.

Cały artykuł dostępny w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 23 od 4 czerwca

Sylwia Bujak

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy