"Ten program to jest kpina". Rolnicy kontra PiS

"Ten program to jest kpina". Rolnicy kontra PiS

Mnóstwo emocji wzbudziła konferencja prasowa kierownictwa regionalnego PiS na temat programu wsparcia rolnictwa przez rząd. Oprócz mediów pojawili się na niej rolnicy i działacze PSL. Organizatorzy, prezydent Dariusz Stefaniuk i wicestarosta Janusz Skólimowski, postawieni w ogniu kłopotliwych pytań, przerwali dyskusję.

Konferencja dotyczyła 8 punktów programowych dotyczącego planu dla polskiej wsi. – Ten plan jest oparty na trzech filarach, to ochrona, wsparcie i rozwój, także przy różnego rodzaju klęskach żywiołowych, np. suszy. Przez wsparcie będziemy rozumieli organizację rynku, czyli stworzenie holdingu spożywczego. Wprowadzimy rozwój i zaawansowane technologie, i materiały do produkcji, będzie stworzona platforma cyfrowa, która pomoże ludziom sprzedawać swoje produkty. Zakładamy większe dofinansowanie do paliwa rolniczego, zwiększymy z 86 litrów do 100 litrów zwrot akcyzy zawartej w cenie zakupionego paliwa na każdy hektar. Wprowadzamy historyczne wsparcie dla producentów bydła poprzez zwrot akcyzy zawartej w cenie zakupionego paliwa w ilości 30 litrów – wymieniał wicestarosta Janusz Skólimowski. Rządzący znaleźli też złoty środek na suszę. – Wdrożymy system poprawy żyzności gleb w Polsce poprzez szerokie stosowanie nawozów przyjaznych środowisku, poprawienie pH gleby (wapnowanie), regulowanie stosunków wodno-powietrznych – kontynuował wicestarosta.

Jednak nieoczekiwanie na spotkaniu pojawili się rolnicy i działacze powiatowi PSL. Ich nie przekonały te argumenty, a tym bardziej nierealna, ich zdaniem, wizja tworzenia holdingu. Byli oburzeni, że o polskiej wsi rozmawia się poza ich plecami, nie konsultując tego z rolnikami z naszego terenu, którzy ucierpieli przez ASF.

– Panie prezydencie, pan powiedział bardzo wiele mądrych rzeczy, tylko dlaczego nic nie zrobił przez trzy lata! Panowie, to jest jeden wielki bubel, który już istnieje od 10-15 lat, chcecie coś zdziałać? A co z prawem łowieckim, nigdy nie pozbędziemy się ASF, gdy z tym nie zrobimy porządku. Stańcie na wysokości działania i stańcie wreszcie za ludźmi. Nie stwarzajcie tych komedialnych rzeczy, bo rolnicy mają tego dość! Mogę punkt po punkcie powiedzieć, że ten cały program to jest kpina! Niech pan mi powie, co tutaj jest takiego dobrego dla rolnika!? – mówił w emocjach Marek Sulima, rolnik z gminy Międzyrzec Podlaski, radny powiatu bialskiego.

Jego zdaniem rząd w sprawie rolnictwa obudził się dopiero przed wyborami, a ten plan to tylko działanie propagandowe.

Organizatorzy spotkania zapewne nie spodziewali się tak problematycznych pytań od samych rolników

Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Podlasiaka nr 20 od 24 lipca

Monika Pawluk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy