Sekielski szykuje film o SKOK-ach

Tomasz Sekielski (w środku) opowiadał m.in. o kulisach powstania filmu "Tylko nie mów nikomu"

Tomasz Sekielski to dziennikarz telewizyjny i radiowy, przez 15 lat związany ze stacją TVN, gdzie m.in. prowadził program publicystyczny "Czarno na białym". Podczas spotkania w Białej Podlaskiej, które odbyło się 13 lipca w hotelu Delfin, przyznał, że ze stacji odszedł, bo przestał czuć nowe wyzwania. Miał wygodny gabinet, auto służbowe i dobre wynagrodzenie, jednak to nie było szczytem jego marzeń.

Rozpoczął pracę na własny rachunek. W 2013 r. pojawił się pomysł na nakręcenie filmu o pedofilii w polskim Kościele. Do rozpoczęcia prac nad nim minęło trochę czasu, zdjęcia ruszyły w 2017 r. – Ci ludzie mają zniszczone życie, opowiadanie o tym powoduje drżenie rąk, zaczynają się jąkać, co potęguje wrażenie dramatu, który przeżyli. Do tego dochodzi zmowa milczenia, musieli oni żyć z wymuszoną tajemnicą. Kościół nie pomaga ofiarom, ale dba o los oprawców – mówił podczas spotkania.

Film nagrano dzięki internetowej zbiórce pieniędzy. To internauci "zrzucili się" na jego nakręcenie, więc, jak mówi Sekielski, realizując zdjęcia nie był od nikogo uzależniony tak, jak ma to miejsce w przypadku komercyjnych produkcji. Film można obejrzeć w internecie, a do tej pory osiągnął już ponad 22 mln odsłon. – Naszym filmem trafiliśmy w dobry czas. Wcześniej odbyła się premiera filmu "Kler" Smarzowskiego – przypomina dziennikarz.

Sekielski przyznaje, że rozmówcy wykazali się ogromną odwagą, stając przed kamerą. – Dzieci wykorzystywane przez księży mają poczucie wstydu i winy. Te dzieci były wykorzystywane wielokrotnie i często wracały do swojego oprawcy. Badania pokazują, że dopiero około 30. roku życia są gotowi na to, by o tym mówić. Zdarza się, że zaczynają mówić o tym przypadkiem psychologowi, do którego trafiają, bo nie mogą poradzić sobie na przykład z alkoholem – wspomina.

Jesienią odbędzie się premiera drugiej części filmu z kolejnymi wyznaniami skrzywdzonych przez księży. Sekielski zapowiada, że po raz kolejny zwróci się o komentarz do hierarchów Kościoła. Poprzednio odmówili, jednak po premierze filmu niektórzy kontaktowali się z nim, mówiąc, że żałują, że nie udzielili komentarza.

Dziennikarz ma także w planach realizację filmu o SKOK-ach. Prowadzi już dziennikarskie śledztwo i zbiera materiały o jednej z największych polskich afer, w którą, jak podają ogólnopolskie media, może być zamieszany senator Grzegorz Bierecki.

Czytaj więcej w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 29 od 16 lipca

Justyna Dragan