Posłowie chcą ujawnienia audytu stadniny w Janowie

Posłowie chcą ujawnienia audytu stadniny w Janowie

Posłowie PO uważają, że janowskiej stadninie grozi katastrofa. Zabiegają o ujawnienie wyników audytu, który pokazałby, jak obecnie wygląda sytuacja finansowa spółki

JANÓW PODLASKI Ujawnienia wyników audytu oraz dostępu do informacji dotyczących warunków dzierżawy i sprzedaży koni żąda od prezesa janowskiej stadniny Platforma Obywatelska. Powodem jest pismo, które zarząd spółki przedstawił Krajowemu Ośrodkowi Wsparcia Rolnictwa, mówiące rzekomo o tym, że stadninie grozi utrata płynności finansowej. Doniesieniom o kłopotach słynnej w całym świecie hodowli koni arabskich zaprzecza prezes. I zasłaniając się tajemnicą handlową spółki, odmawia posłankom dostępu do dokumentów.

Joanna Mucha, Dorota Niedziela, Joanna Kluzik-Rostowska i Stanisław Żmijan 29 listopada przyjechali do Stadniny Koni w Janowie Podlaskim, w ramach poselskiej interwencji. Od dłuższego czasu chcieli uzyskać informacje, w formie interpelacji, na temat kondycji finansowej stadniny po tym, jak PiS zaczęło przeprowadzać w niej zmiany. Jednak kierowane przez nich dotychczas pytania były ignorowane. Niewiele dowiedzieli się także podczas swojej wizyty w Janowie.

– Słowo "odmowa" przyświecało całej naszej wizycie. Bo odmówiono nam dostępu właściwie do wszystkich danych, o które prosiliśmy. Jedyne dane, które otrzymamy, to są dane zbiorcze dotyczące wyników finansowych sprzedaży i liczby koni. Jedna wielka tajemnica – mówi posłanka Joanna Mucha.

Posłom zależało na wglądzie w treść pisma, które prezes spółki przekazał do KOWR-u, czyli instytucji, której stadnina podlega. – Przez dwa i pół roku PiS doprowadziło do tego, że Janów jest bankrutem. Pojawiło się pismo prezesa do KOWR-u, które mówi, że stadnina może stracić płynność finansową. My to wiemy nieoficjalnie. Pan prezes odmówił nam pokazania tego pisma. Mimo że powołaliśmy się na to, że jako posłowie mamy prawo zobaczyć pismo. Stadnina w 2015 roku miała 3,2 mln zł zysku, natomiast w 2017 r. odnotowano już 1,5 mln zł straty. Przypomnę, że w 2015 roku sprzedano 41 koni za 9,5 mln zł, a w 2017 r. – 58 koni za niecałe 3 mln zł. Wszystko to wpływa na dosyć zły obraz Janowa – wyliczała posłanka Dorota Niedziela.

Niepokojąco, zdaniem posłów, wygląda sytuacja nagłego wzrostu zarobków pracowników stadniny, szczególnie wynikających z tzw. umów-zlecenia i umów o dzieło. Zastanawiające są warunki, na których wydzierżawiona została klacz Pinga, jak i kwestia nagrody, za którą stadnina wciąż nie otrzymała pieniędzy. Interweniujący w Janowie parlamentarzyści sądzili, że odpowiedzi na nurtujące ich pytania znajdą w wynikach audytu. Usłyszeli jednak, że nad tym dokumentem ciąży klauzula tajności, więc wglądu w te informacje prezes stadniny również odmówił.

Więcej w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika nr 39 od 4 grudnia

Monika Pawluk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy