Poseł wyszedł przed szereg

Poseł wyszedł przed szereg

Poseł Duszek ostatecznie złożył kwiaty pod pomnikiem jako ostatni. Choć chciał jako pierwszy...

MIĘDZYRZEC PODLASKI Niemałe zamieszanie podczas obchodów rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja wywołał poseł PiS Marcin Duszek. Doszło do zgrzytu między nim a gospodarzami uroczystości. Poseł łamiąc wieloletnią tradycję obchodów ustawił się w kolejce jako pierwszy, przed delegacją miasta, do składania wieńców.

Do tej lekko zaskakującej sytuacji doszło, gdy pochód ze sztandarami i delegacjami przeszedł z kościoła pw. Chrystusa Króla pod pomnik Bohaterów Miasta. Tradycyjnie ustawiła się kolejka delegacji do złożenia wieńców i zapalenia zniczy. Wszystko przebiegało zgodnie z ustalonym harmonogramem, ale w pewnym momencie uczestnicy uroczystości zobaczyli, że wśród delegacji powstało jakieś zamieszanie, a na przedzie, zamiast burmistrza, jego zastępcy i przewodniczącego Rady Miasta, stoi poseł Duszek. Po wymianie zdań poseł wraz z towarzyszącymi mu osobami przechodzą na drugie miejsce kolejki, a ostatecznie lądują na jej końcu. – O co chodzi? – zaczęli się zastanawiać obserwujący te "przepychanki" mieszkańcy.

– Pierwszy stał strażnik miejski, który trzymał wieniec delegacji samorządu miasta z burmistrzem Zbigniewem Kotem na czele, za nimi wójt Krzysztof Adamowicz z radnymi gminnymi, potem ja... i tak dalej. Aż tu nagle z samochodu wyskakuje poseł PiS Marcin Duszek (który nie był na mszy), z niedoszłym burmistrzem Arkadiuszem Janusem i sekretarką z biura poselskiego panią Zaniewicz, i stają przed wszystkimi w celu złożenia kwiatów – opowiada radny Sejmiku Województwa Lubelskiego Przemysław Litwiniuk, który z bliska obserwował całą sytuację.

Relacjonuje, że burmistrz nieśmiało zwrócił uwagę posłowi, że od co najmniej 30 lat jako pierwsza wieniec składa delegacja samorządu miasta w imieniu mieszkańców. Na co Duszek odparł: – Ja tu jestem najważniejszy! Porządku nie znacie?

Burmistrz Kot mu odparował, że bywali tu i ważniejsi dostojnicy, i nikt ustalonego porządku nie zmieniał. Ludzie się oburzyli, zaczęły padać niewybredne słowa w kierunku Duszka. Sekretarka Duszka zaczęła wykrzykiwać: – Protokołu dyplomatycznego nie znacie!

Uroczystość został wstrzymana, konferansjer Andrzej Marciniuk z MOK był skonsternowany i nie wiedział, co ma robić. Nagle poseł Duszek zmienił zdanie i cofnął się za burmistrza, ale wciąż trzymając się czołówki korowodu, bo tym razem przed wójtem.

– Powiedziałem mu, że wójt też tu reprezentuje mieszkańców, a nie partyjną frakcję (bo delegacje z PiS były dwie, druga z wicestarostą Januszem Skólimowskim na czele). Zaprosiłem go przede mnie. Ale słowa dezaprobaty od zgromadzonych ludzi nie ustawały. Duszek poszedł więc z delegacją pod ścianę i złożył kwiaty jako ostatni, po czym bez wzięcia udziału w zasadniczej części uroczystości odjechał – dodaje Litwiniuk.

Zdaniem posła Duszka organizatorzy naruszyli zasady protokołu obowiązującego przy organizacji uroczystości. – Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej w Międzyrzecu Podlaskim nie znają podstaw protokołu. Jeżeli poseł uczestniczy w tak ważnych uroczystościach, zawsze ustawia się pierwszy, później są przedstawiciele Urzędu Wojewódzkiego i kolejne delegacje. A w Międzyrzecu ustawia się na przedzie burmistrz i jego koledzy z PSL. Stoi Litwiniuk, wójt... i jeszcze mówią, że to wstyd, że nie wypada mi stanąć przed burmistrzem – żali się poseł Duszek.

Cały artykuł dostępny w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 19 od 7 maja

Monika Pawluk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy