Polityczne dzielenie państwowych pieniędzy?

Polityczne dzielenie państwowych pieniędzy?

REGION Nasze miasta i gminy są oburzone, że nie dostały dofinansowania na projekty z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Coraz częściej się mówi, że pieniądze miały otrzymać głównie te miasta, gminy i powiaty, które sympatyzują z PiS-em. Odrzucone zostały np. wnioski Białej Podlaskiej, Międzyrzeca Podlaskiego i Lublina, gdzie włodarze są członkami Koalicji Obywatelskiej lub przez nią są popierani. Czy zatem sympatie polityczne były kluczem przy dzieleniu państwowej kasy?

Przykładów daleko nie trzeba szukać. Dofinansowania nie dostało miasto Siedlce. Wnioskowało m.in. o remont miejskiego budynku przy ul. Prusa i przeniesienie tam MOPR-u, przekształcenie obecnego budynku MOPR w Środowiskowy Dom Samopomocy, remont wiaduktu „warszawskiego” i dobudowanie obok niego osobnej kładki rowerowej, budowę nowego publicznego żłobka we wschodniej części miasta czy budowę parkingu podziemnego pod placem Sikorskiego. – Nie liczyliśmy, że dostaniemy pieniądze na wszystko, ale chociaż na jeden, dwa czy trzy projekty. Wybraliśmy naprawdę ważne i potrzebne miastu inwestycje – mówił Katolickiemu Radiu Podlasie prezydent Siedlec Andrzej Sitnik.

Dofinansowania nie otrzymał także Lublin. – Polityka zadziałała na niekorzyść Lublina. Nasze miasto otrzymało ZERO zł z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, który miał być mechanizmem wspomagania inwestycji samorządowych w czasie pandemii. Złożyliśmy 10 wniosków (do ewentualnego wyboru przez komisję weryfikującą, działającą przy premierze) na kwotę ponad 350 mln zł, z odpowiednią dokumentacją i argumentacją. Żaden wniosek Lublina nie został zaakceptowany – skomentował 10 grudnia Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.

O ile prezydent Siedlec jest bezpartyjny, to prezydent Lublina oficjalnie startował z poparciem PO. Poza tym uczestniczy w spotkaniach tej partii i konwencjach programowych. Także prezydent Białej Podlaskiej nie ukrywa tego, z poparciem jakiej partii startował w wyborach samorządowych. Zresztą ugrupowanie to jest drugą siłą w Radzie Miasta. Biała Podlaska wsparcia rządowego także nie otrzymała. Bialscy samorządowcy zwracają uwagę na uznaniowość i niejasne kryteria przy ocenie wniosków.

Biała i Międzyrzec bez dofinansowania

Jak się dowiadujemy, Biała Podlaska starała się o dofinansowanie dwóch projektów. Budowy hali sportowej przy ZSZ nr 1, której powstania chciał jeszcze w 2018 r. ówczesny prezydent Dariusz Stefaniuk, oraz budowy ścieżki pieszo-rowerowej w dolinie rzeki Krzna. – Oba te projekty były bardzo dobrze przygotowane pod względem formalnym i merytorycznym oraz świetnie wpisywały się w określone w programie kryteria naboru. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w procesie przyznawania środków zastosowano inny klucz niż merytoryczną ocenę – uważa prezydent Michał Litwiniuk.

I dodaje: – W grudniu trwa drugi etap naboru, do którego ponownie zgłosimy nasze wnioski. Tym razem ich oceny i rekomendacji dokona komisja powołana przez wojewodę. Liczę, że pan wojewoda, będąc zorientowanym w trudnej sytuacji naszych samorządów oraz znając zakres naszego zaangażowania we współpracę w walce z epidemią, jak i kosztów, których nam ona przysparza, zadba o zrównoważone wsparcie samorządów pominiętych w pierwszym etapie naboru.

Międzyrzec Podlaski złożył aż trzy wnioski. Projekty dotyczyły ważnych dla rozwoju miasta i mieszkańców inwestycji. Pierwsze zadanie to przebudowa placu dworcowego przy stacji PKP. Miały tam powstać m.in. miejsca parkingowe dla samochodów i rowerów, z myślą o osobach, które w dalszej drodze do pracy z własnych pojazdów przesiadają się do pociągu czy komunikacji dalekobieżnej, na zasadzie „parkuj i jedź”. Ta inwestycja ma wymiar ponadlokalny, dlatego że z międzyrzeckiego dworca kolejowego korzystają codziennie nie tylko mieszkańcy miasta i pobliskich gmin, ale także z Radzynia Podlaskiego czy Łosic. Drugim wnioskowanym o rządowe wsparcie projektem była budowa hali sportowej przy Zespole Szkół, a trzecią – budowa bezkolizyjnego przejazdu przez linię kolejową. Niestety, żaden z tych projektów nie znalazł zrozumienia i nie uzyskał pozytywnej rekomendacji komisji oceniającej wnioski.

Uznaniowe dzielenie kasy?

– Byłbym bardziej wyważony w swojej ocenie, gdybym znał zasady i kryteria, według których rozstrzygany był nabór. Ale brak jasno określonych kryteriów sprawia, że pojawiają się komentarze o dowolnej i subiektywnej interpretacji tych wniosków. Na zasadzie: komu dać pieniądze, a komu nie. Zawsze kiedy nie ma przejrzystości w dzieleniu funduszy publicznych, istnieje podejrzenie, że nie dzieje się to w sposób transparentny, ale uznaniowy – mówi Zbigniew Kot, burmistrz Międzyrzeca Podlaskiego.

Przyznaje, że brak rządowego wsparcia na inwestycje oznacza, że na razie nie zostaną one wykonane, a miasto będzie musiało szukać innych sposobów na ich realizację. Wsparcie tych zadań było ważne również ze względu na epidemię. Spowolnienie gospodarcze odbija się również na samorządach, które już zauważają, że zmniejszenie PKB przekłada się na niższe dochody miast i gmin. A to nie koniec, bo na braku takich inwestycji stracić mogą również lokalni przedsiębiorcy, z którymi samorządy podpisują umowy na wykonanie budowy drogi, chodnika czy hali.

– Szkoda, bo wiele samorządów nie otrzymało tych funduszy. Co prawda samorządowcy są przyzwyczajeni do rywalizowania o pieniądze na inwestycje i mają świadomość tego, że nie zawsze uda się pozyskać dofinansowanie. Ale nie przypominam sobie, żeby ktoś na taką skalę, jak dzieje się to obecnie, podważał kryteria rozstrzygania naborów wniosków, na przykład pilotowanych przez Urząd Marszałkowski. A ta sytuacja, jak i komentarze samorządowców na temat rozdysponowania pieniędzy na zgłoszone projekty, wskazują, że fundusze rządowe są mało przejrzyste – dodaje Kot.

Miasto weźmie udział w naborze uzupełniającym. Tym razem zgłosi tylko jeden wniosek, najprawdopodobniej na przebudowę placu dworcowego.

Największy powiat bez wsparcia

Przypomnijmy, że w pierwszym etapie programu Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, w 2020 r., pieniądze otrzymały wszystkie samorządy, które się o nie starały. Tylko że wtedy to było tuż przed… wyborami prezydenckimi, na początku lipca. PiS-wskiej władzy zależało na zwycięstwie ich kandydata na prezydenta, więc pieniądze rozdawano wszystkim i hojnie. Podczas hucznej uroczystości na placu Wolności w Białej Podlaskiej wicepremier Jacek Sasin, niczym Święty Mikołaj, rozdawał samorządowcom z podlaskich miast i gmin symboliczne czeki. Do podziału było wtedy na województwo lubelskie aż 435 mln zł. Przy obecnym naborze rozdzielono 313 mln zł, a więc o 122 mln zł mniej niż wtedy. No i pieniądze dostali tylko wybrani.

Powiat bialski też nie otrzymał żadnego dofinansowania. Starosta bialski Mariusz Filipiuk uważa, że pieniądze zostały podzielone politycznie, dlatego w piątek 11 grudnia wysłał do premiera pismo z pytaniem o kryteria, jakimi się kierowano przy rozdysponowywaniu funduszy.

Jak mówi Daniel Dragan, wiceprzewodniczący Rady Powiatu, powiat wnioskował aż o 34 mln zł. – Były to projekty dotyczące infrastruktury drogowej, modernizacji budynku starostwa czy jakże potrzebnych inwestycji w służbę zdrowia, zaangażowaną w zwalczanie Covid-19. Mimo że jesteśmy największym powiatem w województwie, nie dostaliśmy nawet złotówki, a takie wsparcie otrzymały samorządy znajdujące się w znacznie lepszej sytuacji finansowej. Jeszcze bardziej bulwersuje, że kiedy nam odbiera się pieniądze na zapewnienie odpowiednich możliwości walki z koronawirusem, w innych miejscach przebudowuje się skwerki – komentuje Dragan.

Uważa, że w całej tej sprawie jest zbyt wiele niedomówień: – W rozstrzygnięciu nie przedstawiono żadnych kryteriów, żadnej listy rankingowej pokazującej, w jaki sposób środki były dzielone. Będziemy zwracać się do wojewody z prośbą o wyjaśnienia, bo takie dzielenie środków publicznych jest zwykłym oszukiwaniem mieszkańców.

Tylko cztery gminy z dofinansowaniem

Na wsparcie z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych liczyła m.in. gmina Leśna Podlaska. Samorząd złożył dwa wnioski. Fundusze miały pokryć wkład własny gminy w projektach realizowanych w ramach Funduszy Europejskich dotyczących niskoemisyjności. Dokładnie chodziło o pieniądze na wymianę oświetlenia ulicznego na ledowe oraz modernizację sieci wodociągowej. – Mam dokładnie takie same odczucia jak pozostali samorządowcy. Ale dajmy szansę zrehabilitowania się wojewodzie i poczekajmy na sprawiedliwe rozdanie w drugiej turze. Każdy ma prawo do błędu. Z tego, co usłyszeliśmy podczas telekonferencji z wojewodą, zmieniły się zasady oceny i rekomendacji w drugim, dodatkowym rozdaniu – stwierdza Paweł Kazimierski, wójt gminy Leśna Podlaska.

Takich gmin, które zostały pominięte w rządowym wsparciu w powiecie bialskim, może być znacznie więcej. Jednak Urząd Wojewódzki w Lublinie nie ujawnia listy projektów, które nie zyskały pozytywnej rekomendacji. Wiadomo natomiast, że w powiecie bialskim dofinansowanie otrzymają zaledwie cztery gminy: Piszczac, Łomazy, Sławatycze i Międzyrzec Podlaski.

Uznaniowość niesie ze sobą wiele domysłów

O znaczeniu rządowych funduszy w realizacji lokalnych inwestycji oraz zamieszaniu związanym z niejasnym rozdaniem samorządom pieniędzy w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych z Mariuszem Kiczyńskim, przewodniczącym Rady Powiatu Bialskiego, rozmawia Monika Pawluk.

Czy pieniądze pozyskiwane przez samorządy w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych są istotnym wsparciem dla budżetów inwestycyjnych miast, gmin i powiatów? I co może oznaczać z perspektywy powiatu bialskiego, ale także miast i gmin z naszego terenu, fakt, że nie dostaną ich na zaplanowane zadania?

– Przeżywamy obecnie we wszystkich wymiarach życia wyjątkowo trudny i mało stabilny czas. Covid-19 zaatakował brutalnie i bez ostrzeżenia. Skutki tej pandemii są olbrzymie i jeszcze bardzo długo będą wpływały na funkcjonowanie ludzi i gospodarki. A walka o lepsze jutro jest domeną ludzi, którzy myślą pozytywnie o przyszłości swojej, ale i innych. W tym wymiarze ulokowane są również samorządy i samorządowcy, zawsze myślący i zabiegający o sprawy bliskie ich mieszkańcom. W tych okolicznościach bardzo trafionym i skutecznym narzędziem w przetrwaniu w miarę niezłej kondycji przez samorządy był i mam nadzieję będzie Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych. Z rozmów z wójtami i z radnymi różnych szczebli wynika, że takie rozwiązania rządowe są bardzo oczekiwane i niezbędne. W miarę krótkim czasie udało się sporo zrealizować i z tej perspektywy z umiarkowanym optymizmem patrzeć w przyszłość.

Wielką zaletą tego funduszu była jego dostępność dla wszystkich, którzy mieli gotowy pomysł na jego wykorzystanie. W związku z tym rok 2020 w tym zakresie można by podsumować jako w miarę udany, a fundusze wykorzystane na bardzo potrzebne inwestycje. Powiat bialski był również beneficjentem tych środków finansowych. Wspólnie z radnymi Rady Powiatu cieszyliśmy się z inwestycji zrealizowanych z tego funduszu. Było to ogromne wsparcie w tym trudnym czasie. Wielkość przyznanych i wykorzystanych środków stanowiła w tym roku znaczącą część naszego budżetu.

Niestety, w tych dniach dowiadujemy się o bardzo smutnej informacji dotyczącej tego, że zostaliśmy pominięci w nowym finansowaniu. W związku z tym z przykrością informujemy mieszkańców powiatu, że w nowym rozdaniu, na 2021 rok, największy powiat w województwie lubelskim, niestety, nie zostanie dofinansowany z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Jest to dla mnie zupełnie niezrozumiała sytuacja. Miałem nadzieje, że dzielenie się biedą będzie miało bardziej solidarnościowy charakter. Niestety, stało się inaczej. To niewątpliwie duża strata, że mieszkańcy naszego powiatu zostali pominięci w tej perspektywie.

Wiele samorządów, nie tylko z naszego województwa, zwraca uwagę, że kryteria podziału tych funduszy były bardzo niejasne. Jak pan przyjął informację, że na liście wniosków, które uzyskały pozytywną rekomendację, nie znalazł się powiat bialski?

Województwo lubelskie dzięki wsparciu finansowemu z UE dokonało ogromnego skoku cywilizacyjnego. Ciężka praca samorządowców różnych szczebli jest widoczna na każdym kroku. Wszyscy jednak mamy świadomość, że przed nami, samorządowcami, jeszcze ogrom pracy i często bardzo trudnych decyzji, co w pierwszej kolejności zrobić, żeby mieszkańcom polepszyć możliwość rozwoju i wygodniejszego życia. Na tym tle powiat bialski naprawdę zaczął wyglądać całkiem nieźle. Realizowane dotychczas wspólnie z samorządami gminnymi inwestycje pokazały, że we wspólnocie siła. Ale na dzisiaj nadzieja prysła jak bańka mydlana.

Pominięcie naszego powiatu w tym finansowaniu, moim zdaniem, jest wielkim rozczarowaniem i niewątpliwie błędem, chociaż w dalszym ciągu mam nadzieję, że koniec końców okaże się to tylko przeoczeniem i w najbliższym czasie zostanie ono naprawione. W tym trudnym czasie nie można pomijać potrzeb 110 tys. mieszkańców powiatu ziemskiego i około 60 tys. powiatu grodzkiego, którzy wciąż czekają na inwestycje i którzy podczas ostatnich wyborów parlamentarnych głosowali w znacznej większości na partię rządzącą. Środki rządowe mogłyby na tle tych unijnych naprawdę zaistnieć w świadomości ponad 170 tys. mieszkańców. Dzisiaj słychać wielki zawód, że zostaliśmy zapomniani, nie wiedząc, co wpłynęło na takie decyzje. Samorządowcy podlascy mówią o wielkim rozczarowaniu i nieuzasadnionym pominięciu ich w rozdystrybuowaniu Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.

W takim razie, jakie były kryteria tego rozdania? I w jaki sposób powinny być rozdysponowane te fundusze, aby każdy samorząd, bez względu na to, czy jego wniosek zostanie rozpatrzony pozytywnie czy negatywnie, wiedział, że nabór i proces rozpatrywania wniosków odbył się w sposób transparentny i równy?

Jeżeli pani pyta mnie o zasady, jakie obowiązywały przy rozdzielaniu funduszy, to muszę się przyznać, że, niestety, nie wiem. Główną przyczyną tego stanu jest brak jasno określonych zasad, których, niestety, nigdzie nie znalazłem. W 2020 r. wszystkie samorządy, które miały pomysł na wykorzystanie tych środków, zostały włączone do tego projektu. Czasami pojawiały się pytania, skąd takie zróżnicowanie w wielkości przyznanych funduszy różnym samorządom, ale była to raczej drugorzędna sprawa niż zarzut do roztrząsania na forum publicznym. Bo pieniądze rzeczywiście trafiły na konta samorządów, z czego bardzo się ucieszyły. Powiat bialski również skorzystał z tego finansowania, za co przy tej okazji jeszcze raz dziękuję.

Natomiast nowe finansowanie, na 2021 rok, jest ogromnym rozczarowaniem. Nasze transgraniczne położenie i możliwości rozwoju powinny być dla rządzących priorytetem. Planowana budowa autostrady będzie wizytówką Polski i Europy przed ogromnym rynkiem wschodnio-azjatyckim. Stąd też dofinansowanie naszego powiatu powinno być preferowane w planowaniu globalnym, jako obszar o ogromnym, przyszłościowym potencjale gospodarczym. Niestety, jakieś niejasne zasady przyznawania pieniędzy z tego Funduszu pomijają powiat bialski. Moim zdaniem, przy tak ogromnych pieniądzach publicznych, kryteria powinny być bardzo jasne i czytelne dla wszystkich. To wielki mankament tego narzędzia, co jeszcze nie raz będzie krytykowane. Arbitralna uznaniowość niesie ze sobą wiele domysłów i niepotrzebnej dyskusji. Wystarczyłoby wprowadzić kryteria, np. na wzór tych, które są podstawą do rozstrzygania naborów w różnych projektach finansowanych ze środków unijnych na zasadzie konkursów, z jasnymi dla wszystkich zasadami.

Więcej na ten temat w aktualnym – papierowym i cyfrowym wydaniu „Podlasianina”.

Justyna Dragan

Monika Pawluk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy