Policjanci uratowali życie 27-latkowi. Znaleźli go w mało uczęszczanym rejonie
Dyżurny policji z Terespola odebrał telefon od mężczyzny, który skarżył się na silny ból w klatce piersiowej. Nie wiedział jednak dokładnie, gdzie jest. Potem przestał odbierać telefony. Mimo to policjantom udało się go znaleźć i oddać w ręce lekarzy.
Przed minionym weekendem dyżurny Komisariatu Policji w Terespolu otrzymał zgłoszenie na numer alarmowy od 27-letniego mężczyzny, który potrzebował szybkiej pomocy medycznej. Tłumaczył, że jest pod wpływem alkoholu i ma problemy z sercem, ale kompletnie nie wie, gdzie się znajduje. Zdążył tylko podać, że prawdopodobnie jest w rejonie konkretnej miejscowości (policja nie podaje nazwy) w gminie Piszczac.
Policjanci natychmiast rozpoczęli działania. Uczestniczyli w nich funkcjonariusze z Białej Podlaskiej, Terespola oraz Wisznic. Sprawdzane były wszystkie miejsca, gdzie mężczyzna mógłby przebywać. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że nie odbierał telefonów, a zgłoszony wcześniej ból w klatce piersiowej wskazywał, że liczy się każda minuta.
– W trakcie poszukiwań policjanci z Wisznic zauważyli poszukiwanego 27-latka. Leżał na mało uczęszczanej drodze leśnej. Był pod wpływem alkoholu, ale skarżył się na silny ból w klatce piersiowej. Po chwili stracił przytomność. Mundurowi udzielili mu pierwszej pomocy przedmedycznej do czasu przyjazdu załogi karetki pogotowia, która przewiozła go do szpitala – poinformowała w niedzielę 1 października rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Nie ma wątpliwości, że gdyby nie szybka i sprawna reakcja funkcjonariuszy, mogłoby dojść do tragedii.
Komentarze
Brak komentarzy