Plaga komarów. Groźne też kleszcze

Plaga komarów. Groźne też kleszcze

REGION Po obfitych deszczach i kilku dniach ciepłej pogody zmagać się trzeba z istną plagą komarów i meszek. Popołudniami nie da się wyjść z domu, ani otworzyć okien. Ale w okresie letnim uważać powinniśmy również na kleszcze.

Olbrzymim wzięciem w ostatnich tygodniach cieszą się moskitiery i preparaty na owady. Jednak te środki nie zawsze skutkują, zwłaszcza w konfrontacji z tak wzmożonym atakiem komarów, jaki od kilkunastu dni można zaobserwować zarówno w miastach, jak i wioskach. Nie dość, że kąsających owadów jest dużo, to po ich ugryzieniach bardzo często pozostają zmiany skórne, przypominające rumień, a więc taki, który pojawia się po ugryzieniu kleszcza.

– O tym, że komarów jest więcej, możemy okazję się przekonać nie tylko przy okazji spotkań np. przy grillu. Ale także po liczbie pacjentów, którzy się do nas zgłaszają. Mimo tej trudnej sytuacji dzwonią, proszą, przychodzą i okazuje się, że reakcje organizmów po ugryzieniach komara są naprawdę duże. Największy problem dotyczy dzieci – mówi bialska dermatolog Teresa Żukowska. I dodaje, że świąd powoduje odruch drapania, a z kolei drapanie najczęściej prowadzi do uszkodzenia naskórka i powstania infekcji bakteryjnych.

Zmora w lasach i na działkach

Nie tylko w przydomowych ogródkach i na tarasach, ale także w lasach i parkach chmary komarów utrudniają pracę i wypoczynek. – Musiałbym daleko sięgnąć wstecz, żeby przypomnieć sobie aż takie ilości komarów. W lasach jest ich bardzo dużo. Nie pomagają nawet specjalistyczne środki, które leśnicy mają na wyposażeniu. Na dłuższy czas nawet one nie radzą sobie z owadami – mówi Mariusz Kiczyński, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Chotyłów.

Jednak w przypadku leśników o wiele groźniejsze są kleszcze. Nie bez przyczyny. Borelioza jest uznawana za chorobę, na którą najczęściej narażeni są właśnie leśnicy i rolnicy.

– Na wiosnę przez to, że zima mieliśmy ciepłą i bezmroźną, kleszczy było więcej. Teraz można powiedzieć, że ich ilość jest umiarkowana. Ze względu na specyfikę naszej pracy i fakt, że wielu leśnikom w trakcie sezonu zdarzają się ugryzienia kleszcza, jesienią wykonywane są pracownikom badania pod kątem boreliozy. Jedni przechodzą to bezobjawowo, u innych pojawia się na przykład rumień wędrujący. Ale objawów od ugryzienia kleszcza jest znacznie więcej i są niejednoznaczne: pojawiają się nagłe zawroty głowy, brak koordynacji ruchowej, trudności z mówieniem, wysłowieniem się – w pewnym momencie zaczyna brakować nam słów, a pojawiają się mrowienia twarzy czy kończyn – wylicza Kiczyński.

Przede wszystkim rozsądek

Dlatego przypomina, że w pracy i podczas leśnych spacerów najważniejszy jest zdrowy rozsądek i profilaktyka. – Powinniśmy zadbać o odpowiedni ubiór i nakrycie głowy. Będąc w lesie, nie chodźmy po wydeptanych ścieżkach na szlakach, którymi chodzą dzikie zwierzęta, bo tam może być więcej kleszczy niż w zaroślach. Nie powinno się również samodzielnie wyjmować kleszcza. Bo właśnie przy nieumiejętnym jego usuwaniu może dojść do zakażenia – przestrzega Kiczyński.

A dlaczego kleszcze są tak groźne? – W ich przewodzie pokarmowym występują krętki borrelia i po ugryzieniu przez kleszcza nie można smarować substancją tłustą. On się nie udusi i nie odpadnie. Ważne jest, by również przekazywać, że nie każdy kleszcz jest zagrożeniem.

W 2020 r. w bialskim sanepidzie odnotowano 21 przypadków ukąszenia przez kleszcza, z czego 8 w samym czerwcu. Mowa tu o przypadkach zgłoszonych, a więc takich, kiedy dana osoba idzie do lekarza a on przekazuje dane sanepidowi.

Kiedy do lekarza?

A kiedy należy udać się do lekarza? – Jeżeli zauważymy, że po wyjęciu kleszcza występuje rumień i zaczyna się on szerzyć wokół miejsca wyjęcia go, to znak, żeby pójść do lekarza. Lekarz włącza leczenie, najczęściej jest to antybiotyk przyjmowany około miesiąca – mówi dr Żukowska. Dermatolog zaznacza jednak, że w leczeniu ukąszeń przez kleszcze pomagają także lekarze rodzinni.

Cały artykuł dostępny jest w aktualnym – papierowym i cyfrowym wydaniu „Podlasianina”.

Monika Pawluk

Justyna Dragan

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy