Parkingowy pat na Pięknej. Krzywo patrzą na biznes sąsiada

Parkingowy pat na Pięknej. Krzywo patrzą na biznes sąsiada

Pan Edward rozumie rozgoryczenie mieszkańców, ale podtrzymuje, że nie łamie prawa. Auta stawiane są bowiem na miejscach parkingowych

BIAŁA PODLASKA Do naszej redakcji zgłosili się mieszkańcy ul. Pięknej, informując o problemach z jednym z sąsiadów. Z ich relacji wynika, że ten prowadzi przy swoim domu komis i zajmuje często kilka miejsc parkingowych na ściągane z zagranicy auta. Przedsiębiorca, który z biznesu rezygnować nie zamierza, odpowiada: – Staram się nie być uciążliwy.

Ul. Piękna zlokalizowana jest w pobliżu AWF. Swoje auta, oprócz mieszkańców tamtejszych domów, zostawiają tam więc także studenci oraz pracownicy uczelni. – Miejsc jednak ciągle brakuje, bo jeden z naszych sąsiadów urządził sobie tu parking dla samochodów, które ściąga z zagranicy na sprzedaż. Ma tu komis i ciągle jest tłoczno. Do tego przyjeżdżają o różnych porach, nawet w nocy, Ukraińcy i hałasują – usłyszeliśmy w ubiegłym tygodniu od jednej z mieszkanek ul. Pięknej.

Mieszkańcy skarżą się, że gdy klienci przyjeżdżają do komisu w godzinach wieczornych, niekiedy błądzą, zgłaszają się nie pod ten adres i niepokoją mieszkańców. – Co to za zwyczaj, żeby auta na sprzedaż zostawiać na miejskim parkingu, w dodatku przy uczelni, gdzie ciągle brakuje miejsc parkingowych? – mówi wzburzony bialczanin. I dodaje, że sprawę zgłaszano Straży Miejskiej oraz kanclerzowi AWF. Interwencje te jednak nie przyniosły satysfakcjonujących efektów i dlatego skierowali się do naszej redakcji.

Udaliśmy się więc do właściciela firmy Akonto, której siedziba mieści się w Woskrzenicach Małych, a biuro zlokalizowane jest przy ul. Pięknej. To tam, jak mówi Edward Zbański, właściciel firmy, jest także miejsce uznane przez Urząd Skarbowy do dokonania oclenia. Zapytany o auta pozostawiane na ulicy odpowiada: – To nie są moje auta, tylko klientów. Rozumiem, że może to być uciążliwość, ale mój sąsiad też ma cztery auta i nikt nie robi z tego problemu. Staram się nie być uciążliwy, auta stają tylko w okolicy mojej posesji, nie na całej ulicy.

Nasz rozmówca przyznaje, że problem zaczął się w zasadzie wtedy, gdy uczelnia zorganizowała płatny parking przed głównym budynkiem.

Cały artykuł dostępny w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 17 od 23 kwietnia

Justyna Dragan

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy