Odkradł kompana od kieliszka
Za kradzież saszetki z pieniędzmi i dokumentami odpowie 32-letni bialczanin. Wykorzystał moment nieuwagi mężczyzny, z którym wcześniej pił alkohol. Usłyszał już zarzut.
Do zdarzenia doszło na początku maja na terenie Białej Podlaskiej. Kobieta powiadomiła policję, że jej mąż został napadnięty przez nieznane osoby, które ukradły mu saszetkę z gotówką i dokumentami. Mężczyzna był wtedy nietrzeźwy.
– Policjanci bialskiej komendy zwalczający przestępczość przeciwko mieniu szybko ustalili, że przekazane informacje odbiegają od rzeczywistego przebiegu zdarzenia. Przyznał to później zresztą sam pokrzywdzony 36-latek, który stawił się w komendzie – informuje rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Mężczyzna opowiedział, że tego wieczoru poznał mężczyzn, z którymi zaczął pić alkohol. Kupował go też dla nich w pobliskim sklepie. Twierdził, że z racji swojej nietrzeźwości nie pamięta okoliczności utraty saszetki. W środku znajdowały się dokumenty oraz obca waluta w kwocie około 800 zł.
– Funkcjonariusze ustalili personalia osób, które przebywały z 36-letnim poszkodowanym, w tym mężczyznę z którym wracał do domu. Z ustaleń policjantów wynikało, że to właśnie 32-latek, który jako ostatni widział się z pokrzywdzonym, jest podejrzany o kradzież. Odzyskali saszetkę z dokumentami, którą sprawca wrzucił do studzienki ściekowej – mówi rzeczniczka.
Mężczyzna usłyszał już zarzut i przyznał się do winy. Policjanci zabezpieczyli od niego pieniądze na poczet przyszłych kar i grzywien. Podczas rozmowy z zatrzymującymi go policjantami tłumaczył, że wykorzystał moment, w którym pokrzywdzony zdjął z ramienia saszetkę. Później zabrał znajdującą się wewnątrz gotówkę, a resztę wyrzucił do studzienki.
O dalszym losie sprawcy zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Komentarze
Brak komentarzy