Nasze władze wstydzą się unijnej solidarności?

Nasze władze wstydzą się unijnej solidarności?

Już w przeddzień 1 maja w całym kraju liczne budynki, ulice i place zostały udekorowane biało-czerwonymi flagami. Ta symbolika jest nieodłącznym elementem kształtowania więzi między Polakami oraz ich ze swoją ojczyzną. Tak buduje się patriotyzm. Zdobiły Polskę w Dniu Flagi i nazajutrz w Święto Konstytucji 3 maja. Teraz, jak zadecydował premier, niech pozostaną rozwieszone do końca jubileuszowego roku 100-lecia odzyskania niepodległości.

Ale 1 maja to nie tylko praktycznie nieobchodzone już Święto Pracy, to przede wszystkim dzień przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Tym razem była to 14 rocznica. Na wysokości stanęły bialskie uczelnie. Obok flag narodowych i uczelnianych nie zapomniały wywiesić flagi unijnej. Tak też było w Europejskim Centrum Kształcenia i Wychowania w Roskoszy.

Niestety nie było flag unijnych na obiektach administracji samorządowej i rządowej, ani na biurach poselskich. Nie było na Urzędzie Miasta. Przy wejściu do Starostwa Powiatowego stoi potężna tablica informująca o inwestycjach wykonanych przy wsparciu finansowym UE. I tu flagi unijnej nie było.

To, że na biurach poselskich i senatorskim PiS nie było flagi unijnej, można tłumaczyć rezerwą tej partii do integracji europejskiej. Ale że nie było jej na biurze posła PO Stanisława Żmijana, to już dziwi. Na delegaturach Urzędu Wojewódzkiego czy Urzędu Marszałkowskiego też.

Według oficjalnej wykładni dwanaście złotych gwiazd rozłożonych w okręgu na lazurowym tle symbolizuje solidarność i harmonię między narodami Europy. Symbolika ta nawiązuje również do późniejszej dewizy Unii Europejskiej: In varietate concordia (z łac.: Zjednoczeni w różnorodności – za Wikipedią). I wychodzi na to, że nasze władze tej solidarności się wstydzą, a harmonia między narodami Europy może nie jest dla nich ważna.

Abstrahując już od samej idei europejskiej, popatrzmy chociaż życzliwie na jej aspekt gospodarczy. Od początku integracji 1 maja 2004 r. Polska wniosła składkę w wysokości ponad 47 mld euro. Gdy odjąć to od kwoty prawie 144 mld euro, którą otrzymała, zostaje na czysto ponad 96 mld euro.

W tym miejscu warto przytoczyć opinię Jerzego Kwiecińskiego, obecnego ministra inwestycji i rozwoju: „…nasz kraj jest przykładem, że polityka spójności działa i ma się dobrze. Pozwoliła nam bowiem rozwinąć niedoinwestowaną przez lata infrastrukturę transportową, ale pomogła również w rozwoju blisko 100 tysięcy firm i zwiększyła bezpieczeństwo energetyczne…”. (RynekInfrastruktury.pl)

Pamiętajmy, Unia Europejska to nie zagranica, to też my.

Jerzy Trudzik

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy