Na janowskiej aukcji sprzedano trzy konie, a nie sześć

Na janowskiej aukcji sprzedano trzy konie, a nie sześć

Choć póki co zarząd janowskiej Stadniny Koni zaprzecza informacjom o groźbie utraty płynności finansowej spółki, to jednak nie ma wątpliwości co do tego, że finanse Stadniny są w fatalnym stanie

JANÓW PODLASKI 254 tys. euro, a nie jak wcześniej podawano 501 tys. euro, wyniósł wynik finansowy ubiegłorocznej aukcji Pride of Poland. Kupcy wycofali się z wylicytowanych koni. Z sześciu klaczy, które – jak informowano – znalazły nabywców podczas aukcji, ostatecznie sprzedano tylko trzy.

wie z niesprzedanych klaczy należą do stadniny w Michałowie: Parmana została na Pride of Poland wylicytowana za 180 tys. euro, a Elbera za 52 tys. Trzecią z klaczy, janowską Perikę, wylicytowano za 15 tys. euro. Kwota 254 tys. euro to najgorszy wynik finansowy w historii janowskich aukcji.

– Trzy konie, które zostały wylicytowane podczas aukcji Pride of Poland, nie zostały opłacone. W związku z tym pozostają w stadninach. Kupujący nie skontaktowali się ze stadniną, trudno więc ustalić, z jakich powodów zrezygnowali. Jednak zgodnie z regulaminem aukcji mieli takie prawo. Stracili jedynie wpłacone wadium – informuje Mariusz Rytel, rzecznik prasowy Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, właściciel spółki.

Okazuje się, że to niejedyne problemy janowskiej Stadniny Koni. Była groźba, że spółka może utracić płynność finansową. Trzeci – od czasów odwołanego przez rządy "dobrej zmiany" Marka Treli – prezes janowskiej stadniny poinformował o tym Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. I choć jeszcze w grudniu podczas interwencji poselskiej, przeprowadzonej przez parlamentarzystki Joannę Muchę, Joannę Kluzik-Rostowską i Barbarę Niedzielę, niechętnie wypowiadał się na temat treści owego pisma, teraz potwierdził, że poinformował KOWR, który ma nadzór nad stadninami państwowymi, o trudnej sytuacji spółki w Janowie.

Więcej w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika Podlasiak nr 3 od 15 stycznia

Monika Pawluk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy