Motocyklista to kreseczka na drodze. Rusza sezon motocyklowy!

Motocyklista to kreseczka na drodze. Rusza sezon motocyklowy!

Ze Zdzisławem Kozłowskim, prezesem honorowym klubu motocyklowego Grom w Białej Podlaskiej, o zbliżającym się sezonie motocyklowym, bezpieczeństwie na drogach oraz planach klubu rozmawia Justyna Dragan.

Motocykliści już niebawem rozpoczną sezon. Jak przygotować do niego swoje maszyny?

– Motocykliści są sezonowymi użytkownikami dróg i rzeczywiście kończąc sezon przygotowują się już do następnego. Nie powinno się motocykla stawiać w kąt i czekać na wiosnę, tylko trzeba odpowiednio przygotować go do zimowania. Chodzi głównie o konserwowanie, wyjęcie akumulatora, a przed świętami Wielkanocy maszyny powinny być już gotowe.

Zdzisław Kozłowski podkreśla, że to kierowcy samochodów osobowych częściej są sprawcami wypadków drogowych

O motocyklistach często mówi się jak o sprawcach wypadków drogowych. Czy to słuszne stwierdzenie?

– W kraju mamy zarejestrowanych ponad 1,3 miliona motocykli. Znacznie więcej, bo około 21 milionów jest samochodów osobowych. Liczba ta jest duża i ma ścisły związek z bezpieczeństwem motocyklistów na drogach. O motocyklistach mówi się "dawcy organów", a w różnych miejscach można znaleźć hasła "Patrz w lusterka, motocykliści są wszędzie". Jeżeli kierowca bierze pod uwagę, że zaczął się sezon motocyklowy, to jest bardziej czujny, wie o tak zwanej strefie martwej. Motocyklista to kreseczka na drodze i można jej nie zobaczyć, gdy patrzy się tylko w lusterka, one przekłamują obraz i oddalają. Typową przyczyną wypadków jest nieudzielenie przejazdu motocyklistom, bo błędnie oceniono ich prędkość i odległość.

W ciągu roku motocykliści uczestniczą w ponad 2 tysiącach wypadków i wcale nie oznacza to, że oni te wypadki powodują. Na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o sprawców, są kierowcy samochodów osobowych, na drugim kierowcy samochodów ciężarowych lżejszych do 3,5 tony, a na trzecim miejscu tych cięższych.

Niekiedy jednak to motocykliści są winni...

– Przede wszystkim przyczyna wypadków tkwi w tym, że motocykliści jeżdżą za szybko i zbyt mocno wierzą w swoje umiejętności i cud. A kierowcy samochodów osobowych przyzwyczajeni są do obserwowania większych pojazdów, a motocyklista jest takim "słupkiem w ogrodzeniu". Jeśli chodzi o motocyklistów jako sprawców wypadków, to główną przyczyną jest nadmierna prędkość jazdy niedostosowana do umiejętności i sytuacji pogodowych na drodze. Najszybciej jeżdżą młodzi, a mają oni najmniej doświadczenia. Na drugim miejscu jest nieprawidłowe wyprzedzanie. Starają się wcisnąć w najmniejszą szparę, nie biorąc pod uwagę, że ktoś jadący przed nim zechce ominąć sobie dołek. Trzecie jest niezachowanie prawidłowej odległości. Motocykliści wierzą w cudowne zatrzymywanie pojazdów. Trzeba wziąć pod uwagę to, że kierowca samochodu osobowego jadzie na czterech szerokich kołach, bieżnik na dużej powierzchni spoczywa na asfalcie. A motocyklista nie dość, że jego opony są półokrągłe, to są tylko dwie. Czy pochyla się w lewo, czy w prawo, nie ma znaczenia. Nieumiejętne pokonywanie łuków to częsty błąd.

Kierowcy samochodów osobowych powinni sprawdzać, kto jest w strefie martwej, nie tylko poprzez lusterka, ale także przez obrót głowy. Człowiek wzrokiem obejmie 360 stopni, a widok z lusterka to tylko mały odcinek. Nie brakuje też przykładów niezdecydowania na drodze. Niestety, motocykliści nie uwzględniają tego, że są niechronioną grupą użytkowników dróg, tak jak piesi i rowerzyści. Tylko że ci ostatni nie nabierają takich prędkości jak motocyklista.

Zbliża się oficjalne otwarcie sezonu motocyklowego, organizowane przez klub Grom. Proszę o kilka zdań na temat przebiegu tego wydarzenia.

– O głównym zarysie decyduje Urząd Miasta, a współorganizatorem jest klub motocyklowy Grom. W tym roku 22 kwietnia od godziny 9 gromadzimy się na placu Wolności. Po posiłku, przemówieniach i muzyce odbędzie się parada. W związku z tym, że będzie to dziesiąta, jubileuszowa parada, przejedziemy ulicami wokół miasta. Z placu Wolności ruszymy ulicą Warszawską, Zamkową, Piłsudskiego, Grunwaldzką, Terebelską do ronda, skręt w Jana Pawła, przez most na rzece Krznie do Orzechowej, Włoską, w prawo na Sidorską i do końca ulicy Łomaskiej, potem Zamkową do Narutowicza, Prostą i pod kościół przy ulicy Brzeskiej. Po mszy powrót ulicą Brzeską na plac Wolności, gdzie odbędzie się dalsza cześć z konkursami, pokazami, zawodami, poczęstunkiem – dla każdego coś miłego. Tym razem odbędzie się to bez wpisowego, kto przyjedzie za nic nie płaci. Na miejscu będzie można nabyć koszulkę zlotową, będzie znaczek zlotowy, można też dokupić posiłek.

Cały wywiad przeczytasz w 5 numerze (wydanie od 10 kwietnia) tygodnika Podlasiak

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy