Morsowanie a włosy. Czy nasze włosy lubią kąpiele w zimnej wodzie?
Polaków ogarnęła moda na morsowanie. Mamy miłośników zimnych kąpieli w różnych formach, począwszy od klasycznego morsowania, czyli zanurzenia się w lodowatej wodzie w morzu czy jeziorze, przez morsowanie pod prysznicem aż po morsowanie na sucho, czyli ekstremalne, półnagie biegi po górach. Rosnące zainteresowanie morsowaniem skłania do przyjrzenia się temu tematowi także w kontekście zdrowia włosów. Trycholog podpowiada jak chronić włosy wchodząc do lodowatej wody. Czy morsowanie pod prysznicem jest zdrowe dla naszych włosów?
Kąpiele w zimnej wodzie hartują organizm, poprawiają krążenie i termoregulację, ale odpowiedź na pytanie czy morsowanie jest zdrowe? – nie jest jednoznaczna. Zależy to bowiem od naszego stanu zdrowia, wieku i indywidulanych predyspozycji. Przystępując do morsowania trzeba być odpowiednio przygotowanym pod względem zdrowotnym, kondycyjnym, a także psychicznym. Doświadczeni miłośnicy morsowania wiedzą, że do morsowania należy przygotować się kilka miesięcy wcześniej, oswajając stopniowo swój organizm z zimną wodą. To minimalizuje ryzyko szoku termicznego, gdyż kąpiele w zimnej wodzie są sporym wysiłkiem i silnym szokiem dla naszego organizmu. Przed podjęciem decyzji o dołączeniu do miłośników lodowych, zimowych kąpieli warto skonsultować się z lekarzem, aby wykluczyć problemy kardiologiczne i inne przeciwwskazania jak np.: choroby układu krążenia, choroby naczyń mózgowych, epilepsję, choroby nerek czy nadciśnienie.
Ochrona włosów podczas morsowania
Przygotowując się do morsowania, oprócz pracy wykonanej wcześniej celem oswajania się z zimną wodą, należy pamiętać o kilku elementach, jak odpowiedni strój kąpielowy, ręcznik i koc. Można także zaopatrzyć się w buty do morsowania i rękawiczki, aby zbyt szybko nie wychłodzić ciała.
Niezwykle istotna jest czapka, gdyż przez głowę ucieka dużo ciepła. Służy ona także ochronie naszych włosów, które są narażone na szkodliwe działanie czynników atmosferycznych, jak mroźne i minusowe temperatury. Brak czapki podczas morsowania niesie za sobą ryzyko przeziębienia cebulek włosów, co może mieć bardzo poważne skutki dla ich kondycji, a nawet powodować wzmożone wypadanie.
Osłabione w wyniku braku ochrony przed zimnem mieszki włosowe nie są dostatecznie zaopatrzone w odpowiednie składniki, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania, co może skutkować również mniejszym dotlenieniem. W wyniku czego, większa ilość włosów może przechodzić w fazę telogenu, czyli fazę wypadania – przestrzega miłośników morsowania Anna Mackojć, trycholog z Instytutu Trychologii.
Ważny jest także sam wybór czapki, gdyż jeśli jest ona za ciepła to przegrzewamy gruczoły łojowe i one pracują nad wyraz intensywnie, co skutkuje nadmiernym wydzielaniem łoju i tym samym powstaniem łojotoku. Z kolei zbyt cienka czapka podczas mroźnych dni, nie daje nam odpowiedniego zabezpieczenia przed utratą ciepła. Najlepszym wyborem są więc czapki wełniane, ponieważ nie przegrzewa się w nich głowa i w takiej czapce gruczoły łojowe pracują prawidłowo.
Morsowanie pod prysznicem. Co daje naszym włosom?
Jeśli nie jesteśmy miłośnikami zimowych kąpieli w morzu czy w jeziorze, możemy wypróbować morsowanie w wydaniu domowym pod prysznicem. Regularne naprzemienne ciepłe-chłodne prysznice mogą zwiększyć naszą odporność i sprawić, że będziemy mniej narażeni na sezonowe infekcje. To także domowy sposób na terapie zimnem w celu poprawy krążenia i redukcji cellulitu. Na zimnych prysznicach skorzystać mogą także nasze włosy.
Zimny prysznic zamyka łuski włosów. Włosy się mniej puszą, są gładsze i bardziej błyszczą. Naprzemiennie ciepłe-chłodne strumienie wody są także korzystne dla skóry głowy, gdyż stymulują mikrokrążenie, co może pozytywnie pobudzać włosy do wzrostu. Zwiększona mikrocyrkulacja krwi w kapilarkach oplatających mieszek włosowy dostarcza niezbędnych składników odżywczych, aby włosy zachowały prawidłowy wzrost i zdrowy wygląd. Naprzemiennie prysznice ciepło-zimno działają pozytywnie na kondycję skóry i włosy, domykając nie tylko łuski włosowe, ale także pory skóry głowy – komentuje Anna Mackojć, trycholog z Instytutu Trychologii.
Morsowanie ma sporo zalet. To klasyczne w morzu czy w jeziorze zwiększa odporność organizmu, poprawia kondycję skóry, redukuje stany zapalne oraz poprawia wydolności układu sercowo – naczyniowego. Morsowanie pod prysznicem ma także swoich zwolenników. Bez względu jaką metodę morsowania wybierzemy, pamiętajmy o zdrowym rozsądku.
Komentarze
Brak komentarzy