Kolejne samorządy wybierają rozliczenia od wody

Kolejne samorządy wybierają rozliczenia od wody

REGION Siedlce rozważają podobne naliczanie opłat za śmieci, jakie niedawno wprowadzono w Białej Podlaskiej. Od początku roku zapłacimy 5,20 zł od metra zużytej wody, co da niecałe 16 zł miesięcznie od osoby. Czy w obliczu podwyżek tych opłat w całym kraju jest to dużo, czy mało?

Wybór metody "od osoby" nie pozwalał miastu na skuteczne egzekwowanie od mieszkańców należności za wywóz śmieci. Nie zawsze bowiem osoby wynajmujące mieszkania, na przykład studentom, zgłaszały rzeczywistą liczbę lokatorów. Teraz się to zmieni. Nieważne będzie bowiem, ilu lokatorów mieszkać będzie w danym domu czy mieszkaniu, bo rachunek wystawiany będzie ze względu na ilość zużytej wody. Pozwoli to na lepsze bilansowanie się gospodarki odpadami, która w 2018 roku miała na minusie 2,8 mln zł, a już w 2019 roku – 3,4 mln zł.

Taki sposób naliczania opłat wprowadziły już niektóre samorządy w Polsce, chociażby Turek czy Kwidzyn. Jednak tam opłata za metr zużytej wody jest wyższa niż to zaproponowano w Białej Podlaskiej. Poza tym u nas mieszkańcy mogą jeszcze liczyć na zniżki dla dużych rodzin.

Teraz podobny sposób rozliczania opłat chce przyjąć miasto Siedlce. Warto zauważyć, że zatwierdzona przez Radę Miasta stawka, przy średnim miesięcznym zużyciu wody na poziomie 3 metrów sześciennych, da kwotę niecałe 16 zł od osoby. Tymczasem niektóre samorządy, jak Międzyrzec Podlaski, Świdnik czy Łęczna, ustaliły kwotę 17 zł, żeby móc zabezpieczyć funkcjonowanie całego systemu. Gmina Biała Podlaska ustaliła stawkę na poziomie 18 zł od osoby miesięcznie, a Dęblin – aż 20 zł.

W Białej Podlaskiej ostatnia podwyżka opłat za śmieci miała miejsce w 2015 roku, niedługo po objęciu władzy przez Dariusza Stefaniuka. Obowiązujące przed zmianą stawki, a więc 8 zł za odpady niesegregowane i 5 zł za segregowane, były jednymi z najniższych w kraju. Zorientowano się jednak, że system się nie bilansował. Dlatego głosami radnych PO i PiS wprowadzono wtedy nowe stawki, które wyniosły 8 zł za odpady segregowane i 20 zł za niesegregowane w przypadku mieszkańców zabudowy jednorodzinnej i 12 zł w zabudowie wielorodzinnej.

Kolejna korekta była konieczna, bo, jak argumentowały władze miasta, decyzje rządu wpływają na coraz większe koszty ponoszone przez samorządy. To chociażby wzrost kosztów za energię elektryczną czy wyższa płaca minimalna. W samym tylko obszarze gospodarki odpadami wzrasta tzw. opłata marszałkowska składowanie śmieci. W tym roku wynosi ona 170 zł za tonę, a w przyszłym wywinduje aż do 270 zł (w 2014 r. wynosiła 119 zł).

(jd)

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy