Jazzowe zaduszki z Małgorzatą Markiewicz

Jazzowe zaduszki z Małgorzatą Markiewicz

Podczas Zaduszek Jazzowych zagrało Jazz Trio w towarzystwie Małgorzaty Markiewicz

BIAŁA PODLASKA Jarosław Michaluk dotrzymał słowa i po raz 33. zorganizował w klubie muzycznym Verona Zaduszki Jazzowe dedykowane wybitnemu kompozytorowi muzyki filmowej Krzysztofowi Komedzie Trzcińskiemu.

Bialskie Zaduszki Jazzowe to najstarsza cykliczna impreza muzyczna w mieście, zapoczątkowana na początku lat 80. minionego wieku przez nieżyjącą bialską animatorkę kultury Adę Radzikowską. Imprezę reanimował w 1987 r. bialski kontrabasista Jarosława Michaluka i konsekwentnie organizuje ją do dziś. Poprzednie edycje odbywały się m.in. w Galerii Podlaskiej, Państwowej Szkole Muzycznej, Muzeum Południowego Podlasia, kawiarni Maleńka, klubach Jedynka i Rudy Kot, a przez ostatnich blisko 15 lat w klubie Verona Cafe.

Już po raz drugi tej jesieni zabrzmiały piękne frazy muzyki tworzonej przez autora słynnej ballady z filmu „Dziecko Rosemary”. Najpierw na Podlasie Jazz Festiwal grał je sekstet Ptaszyna Wróblewskiego, teraz Jazz Trio w towarzystwie Małgorzaty Markiewicz. Okazją ku temu jest ogłoszony przez UNESCO Rok Krzysztofa Komedy.

10 listopada do Verony zawitało mnóstwo gości. Zaśpiewała dla nich dawno niesłyszana w Białej Podlaskiej janowianka Małgorzata Markiewicz. Od pewnego czasu pracuje ona nad własnym projektem, ale chętnie śpiewa jazz. W niedzielny wieczór wspólnie z Jazz Trio zaprezentowała kompozycje Komedy i utwory wydane na jubileuszowej płycie bialskiego zespołu. Szczególnie interesująco zabrzmiały kompozycje: „Oblivion” Astora Piazzoli, „I’m Errand Girl From Rhythm” Nat King Cole’a, „Jej portret” Włodzimierza Nahornego, „Samba M-preludium” Baden Powella i ballada „Moc” z najnowszej płyty Małgosi Markiewicz. Publiczność była pod wrażeniem jej frazowania i swobody, z jaką porusza się w klimatach swingowych. Zgotowano jej za to wielką owację.

Istvan Grabowski

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy