Dzieje 34 pułku piechoty w latach 1919-1939 (cz. 6)

Dzieje 34 pułku piechoty w latach 1919-1939 (cz. 6)

Dowódca XVIII Brygady Piechoty płk Stanisław Springwald w otoczeniu oficerów na moście rzeki Ptycz (20.01.1920 r.)

Zdobycie Mozyrza i Kalenkowicz

 

Po zajęciu Łunińca w lipcu 1919 r. 34 pp prowadził dalsze działania zaczepne przeciw Sowietom, osiągając 27 sierpnia linię rzeki Utwochy. Na początku października 1919 r. linia frontu całej Grupy Poleskiej ustabilizowała się wzdłuż linii rzek: Ptyczy, Prypeci i Uborci. Na tych też pozycjach cała 9 DP stacjonowała aż do marca 1920 r.

Zimą 1919/1920 r. w oddziałach na szeroką skalę zorganizowano akcję oświatową. W pracy kulturalno-oświatowej dywizji ponownie odznaczył się sierżant Pinkowski z 34 pp, który jeszcze latem 1919 r. zorganizował w Łunińcu zabawę taneczną oraz uroczyste obchody rocznicy wymarszu „Kadrówki” (6 sierpnia), które poza wojskiem zgromadziły okoliczną ludność. W listopadzie 1919 r. w 34 pp zorganizowano prężnie się później rozwijającą spółdzielnię żołnierską, rozpoczęto budowę własnego teatru i świetlicy. Ponadto sprowadzono z Warszawy teatr i zorganizowano orkiestrę. „34 pp okrzepł i wzmocnił się moralnie jak jedna wielka rodzina” – wspominał referent oświatowy jednostki.

Akcje wypadowe

Jeżeli natomiast chodzi o walki 34 pp zimą 1919/1920 r., to podstawową formą działań były wypady. Miały one za zadanie utrzymać gotowość bojową w oddziałach oraz pozyskać zdobycz wojenną na przeciwniku. Taktykę tą przedstawił następująco oficer 34 pp: „[…] marsz nocny przez lasy dróżkami polnymi, podejście nieprzyjaciela od strony, z której najmniej mógł tego spodziewać się, gwałtowny atak uwieńczony szturmem, szybkie zebranie zdobyczy i jeńców oraz powrót na własne stanowiska, aby uniknąć wplątania się w poważniejszą walkę z nadbiegającymi odwodami nieprzyjaciela. Kondycja oddziałów 9 DP w tym okresie nie była niestety najlepsza. W niektórych oddziałach występowały choroby (m.in. tyfus), brak też było zimowego umundurowania. Sukcesy odnosiła także aktywnie działająca propaganda komunistyczna, w wyniku której dochodziło do dezercji żołnierzy”.

Akcje wypadowe organizowano siłami nie większymi, niż dwie kompanie piechoty. W nocy zgrupowanie ruszało na drugą stronę frontu i, po dotarciu pod określoną miejscowość, o świcie następował atak. Po zajęciu miejscowości szybko zbierano jeńców oraz materiał wojenny i wracano na własne pozycje. Odwrót zgrupowania osłaniała przeważnie artyleria. Niektóre miejscowości i obiekty, ważne terenowo, zajmowano w ramach skracania i prostowania linii frontu. W ramach takiej operacji 19 stycznia 1920 r. 34 pp zajął Skryhałów i Bahrymowicze oraz nieuszkodzony most kolejowy na Ptyczy.

Most kolejowy na Ptyczy (21.01.1920 r.)

W końcu stycznia bialski pułk przegrupował się i zajął pozycje na południowym brzegu Prypeci. Tutaj ze zmiennym szczęściem walczył w rejonie Kazimierówki, Leszni i Skryhałowa. Wypad 8 kompanii II/34 pp na Kazimierówkę podjęty w południe 18 lutego 1920 r. zakończył się niepowodzeniem, gdyż stacjonował tam cały sowiecki 421 pułk strzelców. Kompania 34 pp została odparta i rozproszona. W akcji tej zginął jej dowódca – por. Jan Sękulski.

Do ciężkich walk doszło także pod Lesznią i Skryhałowem. Sowieci, chcąc wykorzystać powodzenie pod Kazimierówką, przeprowadzili kontruderzenie na pozycje polskie, wypierając kompanię 34 pp z Leszni. 21 lutego 1919 r. 34 pp przeprowadził kontratak na Skryhałów i Lesznię, odbijając te miejscowości z rąk Sowietów. W walkach tych 34 pp stracił 7 poległych i rannych oficerów oraz 100 szeregowych (zabitych lub rannych).

Omówione wyżej wypady podnosiły gotowość bojową jednostek 9 DP, a odnoszone sukcesy wzmacniały morale polskich żołnierzy, wyzwalały rywalizację poszczególnych kompanii, konsolidowały oddziały, co było bardzo istotne wobec zbliżającej się wiosny i planowanymi operacjami zaczepnymi, jakie miała na Polesiu przeprowadzać 9 DP. Większym jednak problemem, niż lokalne potyczki z przeciwnikiem, był (wspominany już) wrogi stosunek do Polaków znacznej części ludności zamieszkującej tereny przyfrontowe.

Węzeł Mozyrz – Kalenkowicze

Po zimowej przerwie 1919/1920 9 Dywizja Piechoty miała przejść do ofensywy i opanować ważny węzeł komunikacyjny Mozyrz – Kalenkowicze. Jej zadaniem było wbicie się klinem między południowy a zachodni front sowiecki, co miało utrudnić Armii Czerwonej manewr wzdłuż linii frontu. Kalenkowicze były operacyjnym węzłem kolejowym, wiążącym dofrontową linię kolejową Brześć – Łuniniec – Homel z linią rokadową Żłobin – Korosteń. Z kolei Mozyrz był ważnym węzłem drogowym, z dużą przystanią rzeczną. Opanowanie tych dwóch ważnych miast na strategicznej magistrali kolejowej Orsza – Korosteń, przerywało połączenia kolejowe na froncie bolszewickim na zachód od Dniepru, a ponadto istniała również szansa zdobycia w Mozyrzu sowieckiej flotylli rzecznej, unieruchomionej podczas zimy na Prypeci. Było to tym ważniejsze ze względu na planowaną przez polskie dowództwo wiosenną ofensywą na Ukrainie.

Operacja na Mozyrz i Kalenkowicze trwała od 5 do 12 marca 1920 r. 34 pułk piechoty otrzymał zadanie blokowania wroga na szerokim froncie od Słobody Skryhałowskiej do Romanówki.

Działania zaczepne 4 marca 1920 r. rozpoczął atak 34 pp na Słobodę Skryhałowską oraz 22 pp w kierunku Mozyrza. W tym czasie po drugiej stronie frontu brygady sowieckiej 57 Dywizji Strzelców rozpoczęły luzowanie brygad 47 Dywizji Strzelców. Pułki 47 DS opuszczały często swoje odcinki frontu, nie czekając na przybycie jednostek 57 DS. Okoliczności te bardzo sprzyjały polskiej ofensywie. Przed południem 5 marca Mozyrz atakowany był już od frontu przez 34 pp. Po krótkim szturmie rozbito zaskoczony sowiecki garnizon, którego załoga uciekła przez most na Prypeci oraz po lodzie przez samą rzekę. Ok. godz. 11 Mozyrz był już całkowicie w polskich rękach.

Cenna zdobycz

Szybkość, z jaką polscy żołnierze przeprowadzili operację, całkowicie zaskoczył rozlokowany w mieście sztab 47 DS. Jej dowódca popełnił samobójstwo, a szef sztabu dostał się do niewoli. Całkowite zaskoczenie nie pozwoliło Rosjanom ewakuować miasta, ani zniszczyć mostów. Polacy zdobyli 22 statki rzeczne, 4 miotacze granatów z amunicją, kilka kuchni polowych, kilkadziesiąt koni, 2 składy amunicji i prowiantu, chorągiew pułkową oraz wzięli 20 jeńców. 6 marca 1920 r. 34 pp zajął Zahorany i obsadził most kolejowy na Prypeci, biorąc do niewoli sowiecki oddział techniczny.

9 kompania przed wymarszem na placówki nad rzeką Ptycz (25.01.1920 r.)

Ówczesny dowódca 34 pp wspominał: „Główny ciężar zadania przypadł 22 pp pod dowództwem mjr. [Władysława] Grabowskiego. 34 pp, bez większego wysiłku opanował kolejno Narowlę, Barbarów i Jelsk nad Prypecią, wysyłając dalekie patrole na południe nad rz.[ekę] Sławecznę. Byłem zdumiony doskonałym stanem budynków gospodarskich i pałaców w zajętych miejscowościach. Pałac w Barbarowie, […] był tak urządzony, że można było w nim zamieszkać bez sprowadzania własnych „larów i penatów” . Warto zaznaczyć, iż sukces całej operacji na Mozyrz i Kalenkowicze (w ciągu 1,5 doby pokonano ok. 70 km) osiągnięto dzięki szybkości działań i zaskoczeniu przeciwnika. Ważne było także opanowanie flotylli sowieckiej, szczególnie istotnej dla działań na Polesiu. Niestety, z powodu braku łączności, a co za tym idzie synchronizacji pomiędzy działaniami obu brygad 9 DP, części sił sowieckich udało się uniknąć okrążenia i wycofać na wschód w rejon Rzeczycy”.

Wkrótce jednak sztab 9 DP otrzymał rozkaz dowództwa Frontu Litewsko-Białoruskiego do zatrzymania się na wyznaczonej linii obrony. 9 DP miała obsadzić linię od Szaciłek do Barbarowa. Z kolei Sowieci obsadzili przyczółek wokół Rzeczycy na zachodnim brzegu Dniepru.

Generał dziękuje

Sukces grupy płk. Sikorskiego znalazł odbicie w specjalnym rozkazie gen. S. Szeptyckiego, który dziękując polskim żołnierzom z Polesia pisał m.in.: „Broniąc dostępu do naturalnej twierdzy wschodnich granic Rzeczypospolitej, jakimi są błota poleskie, rozbiliście doszczętnie świeżo zgromadzone 139, 169 i 161 brygady bolszewickie zdobywając Kalenkowicze, Mozyrz, Jelsk, Szaciłki, biorąc z górą 1000 jeńców, dwa dowództwa brygad, 22 działa, przeszło 151 kmów, pociąg pancerny, 8 statków pancernych i 300 transportowych, 22 lokomotywy i 900 wagonów, olbrzymie warsztaty, doki i urządzenia etapowe, tabory i szpitale. Zdobycz tego zwycięstwa jest największą z dotychczasowych osiągniętych w poszczególnych bitwach całego roku na froncie litewsko-białoruskim”.

W marcu i kwietniu 1920 r. 34 pp odpierał liczne sowieckie kontrataki. Opanowanie bowiem rejonu Mozyrza i Kalenkowicz dawało stronie polskiej dogodną pozycję do dalszych działań zaczepnych. 9 DP bezpośrednio zagroziła Rzeczycy, a z kolei jej zdobycie groziło oddziałom ACz przecięciem linii Dniepru i odcięciem flotylli dnieprzańskiej. Zajęty przez Wojsko Polskie obszar był także podstawą do ataku w kierunku Żłobina i Homla, a przede wszystkim Żytomierza i Kijowa.

Dowództwo Armii Czerwonej, któremu utrata Mozyrza i Kalenkowicz bardzo skomplikowała sytuację na zachód od Dniepru i zmusiła do skierowania transportów na Ukrainę liniami na wschód od rzeki, zażądało od dowództwa 2 Armii, odpowiedzialnej za ten odcinek frontu, podjęcia zdecydowanych działań zaczepnych w celu odzyskania obu miejscowości. Przez ponad miesiąc Grupa Poleska prowadziła na tym odcinku zacięte walki obronne. Wkrótce jednak miała rozpocząć się wielka ofensywa Wojska Polskiego na Ukrainie, a 34 pułk piechoty w zwycięskich bojach posuwał się na wschód, czego zwieńczeniem było zajęcie Rzeczycy w dniu 8 maja 1920 r.

dr Paweł Borek

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy