Dzieje 34 pułku piechoty w latach 1919-1939 (cz. 23)

Dzieje 34 pułku piechoty w latach 1919-1939 (cz. 23)

Żołnierze 34 pp maszerują ul. Warszawską (1937 r.)

Mobilizacja 34 pułku piechoty w 1939 r.

Lata 1938-1939 cechował wzrost agresywnych tendencji antypolskich w polityce zagranicznej Niemiec. Owocami tego było zajęcie w marcu Austrii, a następnie w październiku 1938 r. części Czechosłowacji. Kolejnym etapem miała być Polska.

Już w październiku 1938 r. Niemcy wysunęły propozycję, aby Polska zgodziła się na budowę niemieckiej autostrady przez polskie Pomorze i zajęcie przez Niemcy Wolnego Miasta Gdańska. Żądania te Niemcy powtórzyli w znacznie ostrzejszej formie 21 marca 1939 r. Dwa dni później Niemcy dokonali aneksji Kłajpedy i podpisali układ ze Słowacją, oddający ten kraj pod opiekę Niemiec.

Posunięcia te, bezpośrednio godzące w niezawisłość Polski, spotkały się z natychmiastową reakcją państwowych i wojskowych władz II Rzeczypospolitej. Zarządzono więc częściową, „cichą” mobilizację, za pomocą kart powołania „na ćwiczenia” wybranych jednostek wojskowych i sformowano zawiązki dowództw pięciu armii polowych oraz Samodzielnej Grupy Operacyjnej, dając im zadania operacyjne.

Grupa „czerwona”

Większość mobilizowanych jednostek (trzy dywizje piechoty i brygada kawalerii) należała do grupy „czerwonej” i stacjonowała na obszarze Okręgu Korpusu nr IX Brześć nad Bugiem. Mobilizacja ich miała być dla Niemiec ostrzeżeniem, a jednocześnie – ze względu na mobilizację jednostek z OK odległego od granicy niemieckiej – nie narazić strony polskiej na zarzut prowokacji. Zarządzenia mobilizacyjne objęły również 9 DP, a jej przebieg był sprawdzianem planu mobilizacyjnego „W”, wprowadzonego w życie w kwietniu 1938 r.

Sygnałem do mobilizacji alarmowej 9 DP był telegram szefa Sztabu Głównego WP – gen. bryg. Wacława Stachiewicza L.dz. 3401/mob. o treści: „Sformowanie jednostek czerwonych zarządzone. Godzina A=16.00”. Telegram tej treści wpłynął do pułków 9 DP 23 marca 1939 r. (czwartek) między 13.00 a 15.00. W tym czasie dowódca 9 DP z oficerami sztabu i dowódcami pułków uczestniczył w ćwiczeniach aplikacyjnych, jakie zostały zorganizowane w Białej Podlaskiej.

Bezpośrednio po otrzymaniu rozkazu mobilizacyjnego dowódca 9 DP płk Józef Werobej zarządził przerwanie ćwiczeń i wydał oficerom rozkaz udania się do swych macierzystych jednostek, w których już rozpoczęto czynności mobilizacyjne. Po otrzymaniu rozkazu mobilizacyjnego, komendanci garnizonów ustalili godzinę „A”, od której miały rozpocząć się czynności mobilizacyjne. W pułkach zarządzono alarm, odbyła się krótka odprawa, na której najstarszy obecny oficer odczytał rozkaz mobilizacyjny i podał godzinę „A”.

Godzina 17.00

W Białej Podlaskiej była to godzina 17.00. Oficer mobilizacyjny 34 pp kpt. Wacław Barański wydał oficerom służby stałej przydziały wojenne i teczki jednostek, które mieli mobilizować. Równolegle Rejonowa Komenda Uzupełnień i starostwo zaczęły rozprowadzać w terenie karty mobilizacyjne dla rezerwistów oraz wezwania do poboru dla właścicieli koni, wozów, rowerów i samochodów. Odrębne wezwania wystosowano do osób, które miały wykonywać prace w ramach świadczeń osobistych.

Według podoficera 34 pp kpt. Tadeusza Petrola, rozkaz o mobilizacji zrobił na oficerach pułku duże wrażenie. Wieść ta rozeszła się szybko po mieście i w krótkim czasie pod koszarami zebrały się tłumy bialczan, prosząc żołnierzy o wszelkie informacje dotyczące mobilizacji. Dowódca 34 pp na godzinę 15.00 zarządził odprawę oficerów pułku, na której podał do wiadomości rozkaz o mobilizacji 34 pp. Następnie rozkazał zebranym niezwłocznie przystąpić do swoich zadań.

Punktualnie o godz. 16.00 ruszyły w teren Komisje Poboru Koni w celu pobrania od ludności koni i wozów. W tym czasie rozpoczęły również pracę oddziały odbiorcze, które zajmowały pomieszczenia dla potrzeb mobilizowanych oddziałów oraz warsztaty. Na terenie garnizonu Biała Podlaska, przez pomyłkę, zarządzono także mobilizację kompanii obrony przeciwlotniczej, należących do grupy „zielonej” (wzmocnienie oddziałów Straży Granicznej). Spowodowało to pewne zakłócenia w mobilizacji 34 pp. Ich mobilizacja została jednak wstrzymana po dwóch godzinach przez dowódcę pułku.

Brak oficerów i lekarzy

Mobilizacja marcowa przebiegała w dwóch zasadniczych pionach: personalnym i materiałowym. Napływ rezerwistów rozpoczął się wkrótce po godzinie „A”. Kierowano ich do oddziałów o najkrótszych terminach mobilizacyjnych. Brakowało jednak oficerów technicznych i broni specjalnych, ale także dowódców plutonów strzeleckich. W 34 pp brakowało aż czternastu oficerów, w tym trzech lekarzy. Braki te szybko jednak udało się uzupełnić poprzez przydział do zmobilizowanych jednostek oficerów mających skierowanie do następnych rzutów mobilizacji. Niski stan kadry zawodowej powodował trudności w czasie prowadzenia mobilizacji, aczkolwiek trzeba stwierdzić, że pierwsi rezerwiści z Białej Podlaskiej i najbliższych okolic stawili się krótko po godzinie „A”. Wcielano ich z reguły do jednostek o najbliższym terminie gotowości, tj. do I batalionu 34 pułku piechoty.

Dowódca 34 pp płk Jan Świątecki i jego zastępca ppłk Wacław Budrewicz. Biała Podlaska, 1938 r.

Zaopatrzenie materiałowe mobilizowanych oddziałów pochodziło z trzech źródeł: z zapasów bieżących, zapasów mobilizacyjnych oraz środków pochodzących z poboru i zakupów. Dwa pierwsze źródła znajdowały się w natychmiastowej dyspozycji mobilizowanych jednostek.

Podczas mobilizacji do 34 pułku piechoty zmobilizowano 289 oficerów i 2321 szeregowych. Zmobilizowana jednostka – z powodu braku ośrodka zapasowego – składała się z właściwej jednostki o stanie wojennym i oddziału nadwyżek. Pułk składał się zatem w przeważającej części z żołnierzy rezerwy i małego procentu służby czynnej. Natomiast oddział nadwyżek składał się z żołnierzy rezerwy, służby czynnej i świeżo wcielonych rekrutów. Natychmiast po zakończeniu mobilizacji w 34 pp odbyło się uroczyste zaprzysiężenie oddziałów na sztandar pułkowy. Jednostka pozostała jednak w rejonie swojego garnizonu.

Nowy rocznik poborowych

Mobilizację zarządzono, gdy do pułków został wcielony nowy rocznik poborowych. Ze zrozumiałych przyczyn nie mogli być oni angażowani do prac mobilizacyjnych, ale nie zawsze tego przestrzegano. Przebieg mobilizacji utrudniał również niski stan kadry stałej. Powodowało to obciążenie wieloma obowiązkami nielicznych oficerów i hamująco wpływało na przebieg mobilizacji. Wielu wysokich oficerów, w tym dowódcy 34 pp, z chwilą rozpoczęcia mobilizacji miało odejść z jednostek. To również bardzo komplikowało sytuację. Niejednokrotnie pododdziały były mobilizowane przez podoficerów, którzy nie zawsze byli do tego przygotowani. Mimo opisanych wyżej niedociągnięć mobilizacja oddziałów liniowych odbyła się sprawnie, a nawet z wyprzedzeniem terminów gotowości.

W 34 pp I batalion tego pułku był gotowy o godz. 16.00 24 marca 1939 r., II batalion o godz. 20.00 tego samego dnia, natomiast III batalion został zmobilizowany o 6.00 25 marca 1939 r. Natychmiast po zmobilizowaniu bataliony opuszczały miejsce mobilizacji i przechodziły do pobliskich wsi na kwatery, pozostając w gotowości do załadowania na transporty kolejowe. 34 pp mobilizował ponadto: 204 kompanię asystencyjną, 902 kolumnę taborową oraz oddział nadwyżek.

34 pp, według stanu osobowego na dzień 3 maja 1939 r., liczył: 87 oficerów (62 rezerwowych), 418 podoficerów, 53 podchorążych i 2729 szeregowych. W nadwyżkach tego pułku było: 16 oficerów, 63 podoficerów, 1 podchorąży, 14 szeregowych z cenzusem, 168 szeregowych starszego rocznika, 8 szeregowych rezerwy, 664 szeregowych młodego rocznika. W 204 kompanii asystencyjnej było: 2 oficerów, 15 podoficerów i 148 szeregowych. W 902 kolumnie taborowej znajdował się 1 oficer (rezerwa), 11 podoficerów i 97 szeregowych. Na wyposażeniu 34 pp było 127 wozów, 1 samochód osobowy (z poboru), 1 motocykl, 81 rowerów (68 z poboru). W pozostałościach znajdowały się 32 wozy, 1 samochód osobowy i 2 ciężarowe. W pułkowej kolumnie taborowej było 78 wozów i 131 koni.

Zmiana lokalizacji

Bezpośrednio po zakończeniu próbnej mobilizacji z marca 1939 r. nastąpiła zmiana lokacji 34 pp. W Białej Podlaskiej pozostał jedynie sztab 34 pp. I batalion 34 pp zakwaterowany został w Porosiukach, II/34 pp w Sidorkach, zaś III batalion w Grabanowie Pododdziały specjalne 34 pp stacjonowały w Ciciborze, a tabory artyleryjskie – 902 kompania taborowa i 901 plutonu parku uzbrojenia –w Rakowiskach. Rejony rozlokowania były dość często zmieniane, z zachowaniem zasady, według której oddziały mogły być najdalej o 7 godzin marszu od stacji kolejowej.

Od 31 marca 1939 r. jednostki garnizonu bialskiego przystąpiły do intensywnych ćwiczeń, w myśl założeń „Wytycznych wyszkolenia dla jednostek grupy „czerwonej”. Wytyczne te zawierały wskazówki do ćwiczeń w zakresie obrony, zwłaszcza przeciwpancernej, doskonalenia i zgrywania pododdziałów, jak również współpracy między broniami. Ćwiczenia prowadzono początkowo tylko na szczeblu kompanii.

Od dnia 1 kwietnia 1939 r. wszyscy zmobilizowani żołnierze zostali wcieleni do służby czynnej, cały czas kontynuowano szkolenie bojowe zmobilizowanych jednostek. Jednym z tematów szkolenia było zapoznanie kadry oficerskiej z organizacją wojsk obcych – niemieckich i rosyjskich. Zwracano uwagę na ścisłe przestrzeganie tajemnicy wojskowej. W ramach szkoleń przeprowadzono też obowiązkowe ćwiczenia marszowe i strzeleckie. Ćwiczenia na szczeblu bialskiego garnizonu zorganizowano w dniach 18-19 kwietnia 1939 r. w rejonie Czosnówki i Sidorek.

Manewry i wytyczne

Zgrupowanie „niebieskich” – dowodzone przez ppłk. Adama Eustachiewicza, złożone z: 34 pp (bez III baonu) z plutonem działek przeciwpancernych, sekcji konnej i kolarzy z pułkowej kompanii zwiadu oraz III/9 pal (bez jednej baterii) – miało za zadanie sforsowanie rzeki Krzny i, po utworzeniu przyczółka, kontynuowanie natarcia. Strona „czerwona” – dowodzona przez kpt. Pawłowskiego, w składzie: III batalionu 34 pp, sekcji konnej i drużyny kolarzy pułkowej kompanii zwiadu wsparte przez pluton działek przeciwpancernych i baterię haubic z III/9 pal – miała rozpoznać siły przeciwnika i bronić przepraw na Krznie.

Ćwiczenia, którymi bezpośrednio kierował ppłk dypl. Budrewicz, osobiście obserwował płk Józef Werobej – dowódca 9 DP. W toku tych ćwiczeń przerobiono następujące tematy: „Marsz nocny batalionu i pułku”, „Forsowanie rzeki przez pułk”, „Natarcie i obrona stała pułku”. Manewry te w znacznej mierze przyczyniły się do podniesienia poziomu wyszkolenia żołnierzy. Niewiele natomiast skorzystali z nich dowódcy pułków, którzy pełnili funkcje kierowników ćwiczeń.

Braki te zostały uwzględnione w „Wytycznych do wyszkolenia na okres 1 maj – 9 lipca 1939 r.” Położono w nich duży nacisk na wyeliminowanie błędów i braków, jakie pojawiły się podczas poprzednich ćwiczeń. Ponadto jednostki miały otrzymać zwiększoną ilość amunicji. Zaplanowano także przeprowadzenie kolejnych ćwiczeń. W dniach 15-25 maja 1939 r. odbyła się koncentracja plutonów łączności batalionów 34 pp. 20 maja na Grabarce przeprowadzono ćwiczenia plutonu artylerii 34 pp. Prowadzone również było strzelanie w kompanii przeciwpancernej 34 pp.

Kryzys pomobilizacyjny

Przeprowadzone w kwietniu intensywne szkolenie podniosło znacząco sprawność bojową jednostek. Żołnierze początkowo znajdowali się w dobrej kondycji psychicznej. Z czasem jednak stan ten zaczął się pogarszać i w maju zaczęło występować w pułkach zjawisko tzw. kryzysu pomobilizacyjnego. Większość zmobilizowanych było bowiem rolnikami, dla których wiosna była zawsze okresem najintensywniejszych prac polowych. Uważali oni, że jeżeli nie ma wojny, to powinni zostać zwolnieni do domu.

Drugim powodem rozgoryczenia i złych nastrojów w jednostkach było zapewne też to, że pułki pozostawały w rejonach swoich garnizonów, a tym samym w pobliżu miejsca zamieszkania większości zmobilizowanych rezerwistów. Rodziny zaczęły składać wizyty w miejscach postoju oddziałów, a żołnierze zaczęli samowolnie oddalać się z jednostek. Rozpoczęto zatem przygotowania do operacji zwolnienia rezerwistów najstarszych roczników, które planowano przeprowadzić w pięciu turach do 14 lipca. Jednakże rozpoczęta 5 czerwca 1939 r. wymiana rezerwistów została wstrzymana, ponieważ 9 DP miała zostać przewieziona do swego obszaru operacyjnego (na Pomorze).

dr Paweł Borek

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy