Dzieje 34 pułku piechoty w latach 1919-1939 (cz. 16)
Podoficerowie z kompanii saperów 34 pp. Biała Podlaska, czerwiec 1935 r.
Wpływ 34 pp na życie gospodarcze Białej
Wojsko odgrywało bardzo ważną rolę w życiu społecznym i gospodarczym miejscowości, w których stacjonowało. Bialski garnizon był dużym rynkiem zbytu produktów rolnych, wojsko miało też dużą moc nabywczą. W celu zaopatrzenia jednostek w żywność nabywało ono od dostawców mięso oraz furaż dla koni i konie remontowe.
Dostawy dla wojska były bardzo atrakcyjne wśród miejscowej ludności. Najczęściej zamawiano: środki opatrunkowe, sprzęt elektrotechniczny, blachę, skrzynki do akt i kartotek, pieczątki, pompy, kłódki, farby, zamki do karabinów, szable itp. W latach kryzysu ekonomicznego wojsko było bezpośrednim odbiorcą części produkcji rzemieślniczej, a podwyżka płac po 1926 r. znacznie zwiększyła siłę nabywczą kadry zawodowej. Trzeba bowiem pamiętać, że oficer rozpoczynający służbę zawodową miał obowiązek zakupu na koszt własny pełnego wyposażenia osobistego.
Biała „żyła z wojska”
Kompletne wyposażenie podporucznika rozpoczynającego służbę zawodową kosztowało ok. 2000-2300 zł, a do tego dochodziło umeblowanie mieszkania. Mimo, że zamówienia armii nie były aż tak duże, aby nakręcać koniunkturę w tym dziale gospodarki, to jednak dzięki wojskowym zamówieniom tysiące ludzi zachowały pracę oraz źródło utrzymania. W małych miejscowościach garnizonowych, jak Biała Podlaska, było to jeszcze bardziej widoczne. One po prostu „żyły z wojska”.
Komenda bialskiego garnizonu korzystała również z innych usług różnego typu przedsiębiorstw, jak kominiarskich, czy murarskich. Wobec braku pomieszczeń w koszarach dla części kadry szukała ona dla siebie kwater w mieście. Ponadto duża część pensji oficerów i podoficerów oraz żołd szeregowych były wydawane na terenie Białej Podlaskiej. Rozwijała się przede wszystkim sieć gastronomiczna i różnego typu działalność usługowa.
Podlasie było terenem nastawionym głównie na produkcję rolną, dlatego też zawsze istniały tutaj duże nadwyżki płodów rolnych. Oprócz żywności wojsko zakupywało także słomę i siano dla koni. Zasada kupowania produktów bezpośrednio u producenta powodowała, że wieś uzyskiwała znaczną kwotę, ok. kilku mln zł w skali roku.
Po zakończeniu wojny polsko-sowieckiej wojsko pojawiło się na wsi w nowej roli. Pierwszym odczuwalnym sygnałem obecności była pomoc żołnierzy w naprawie zniszczonych dróg, mostów, tłumieniu pożarów, czy ratowaniu dobytku w czasie klęsk żywiołowych. Pomoc ta była szczególnie cenna na terenach zaniedbanych gospodarczo, położonych z dala od większych miast, czy szlaków komunikacyjnych.
Dwa mosty i droga
Np. 16 lutego 1930 r. odbyło się otwarcie i oddanie do użytku publicznego mostu pod Kijowcem (pow. bialski) zbudowanego przez pluton pionierów 34 pp. O godz. 13.30 dowódca plutonu saperów – por. Ludwik Rosołek zdał raport komendantowi garnizonu, który udekorował go odznaką honorową 34 pp. Po wspólnej fotografii dokonano uroczystego przejścia przez most, na którym jego dzierżawca oraz starosta bialski wygłosili przemówienie, dziękując żołnierzom i ludności cywilnej za pracę przy budowie. O 14.00 w szkole powszechnej w Kijowcu miał miejsce uroczysty obiad, po którym odbyła się zabawa taneczna. Dzień później pluton powrócił do Białej Podlaskiej.
Do jednej z najważniejszych prac pokojowych 34 pp zaliczyć należy budowę drogi (dziś ul. Droga Wojskowa) oraz mostu na rzece Krznie (niestety, już nie istnieje – obecnie w tym miejscu jest kładka rowerowa). Genezą tego przedsięwzięcia było to, iż jednostki bialskiego garnizonu musiały wielokrotnie nadkładać drogi ze swoich koszar przy ul. Warszawskiej do poligonu i dworca kolejowego. W związku z tym ówczesny dowódca 34 pp – ppłk dypl. Franciszek Grabowski rzucił pomysł wybudowania na wprost koszar 34 pp drogi i mostu poprzez rzekę Krznę, blisko drugiego przejazdu kolejowego przy lesie Kołychawa.
Realizację tego projektu powierzono dowódcy plutonu saperów – por. Ludwikowi Rosołkowi, który musiał przezwyciężać ogromne trudności – zwłaszcza zaś z właścicielami gruntów, przez które miały biec most i droga. Obiekty te zostały oddane do użytku publicznego 3 maja 1931 r. Most był drewniany, o długości 32 m, szerokości 3,20 m i nośności 5 ton. Budowa mostu i drogi miała nie tylko znaczenie dla wojska, ale także dla mieszkańców dzielnicy Wola.
Pomoc bezrobotnym
Władze wojskowe wykazywały także wiele inicjatywy w zakresie pomocy bezrobotnym, szczególnie podczas kryzysu lat 1930-1934. Pomoc im prowadziła do rozładowywania napięć społecznych oraz zwiększania bezpieczeństwa wewnętrznego państwa. W prasie wojskowej propagowano ideę opłacania kosztów pomocy bezrobotnym z pieniędzy zaoszczędzonych wskutek rezygnacji z niektórych imprez oraz dobrowolnie zebranych składek. Jesienią 1930/1931 r. kadra pułków stacjonujących w garnizonach podlaskich samorzutnie opodatkowała się na pomoc dla bezrobotnych . Oddawano również ciepłą odzież, buty, przybory szkolne. Oprócz tych ofiar wiele pułków za własne pieniądze urządzało „gwiazdkę” i przyjęcia wigilijne dla dzieci z biednych rodzin.
Pod koniec lat 30. XX w. akcję pomocy bezrobotnym wzbogacono o nowe elementy. Posiłki dla pozbawionych pracy wydawano przy okazji poboru rekruta, a także w ramach akcji oświatowo-propagandowej wśród poborowych. Otwierano bezpłatne kuchnie, szczególnie dla dzieci, podczas występów chórów i orkiestr wojskowych. Jednak najszerzej stosowaną i najpopularniejszą formą pomocy było prowadzenie bezpłatnych kuchni. Wszystkie kwoty pochodziły z obowiązkowego opodatkowania poborów, dobrowolnych składek oraz pieniędzy zaoszczędzonych w jednostkach, nie obciążały więc budżetu MSWojsk. Nie zapominano także o dzieciach z najbiedniejszych rodzin – np. dowództwo garnizonu bialskiego w grudniu 1936 r. ofiarowało na zimę 25 pełnych porcji obiadowych na dożywianie najbiedniejszych dzieci.
Żołnierze 34 pp pomagali także powodzianom – 11 sierpnia 1934 r. na zebraniu towarzyskim w Kasynie Oficerskim 34 pp na rzecz powodzian zebrano 600 zł. Pułk udostępnił także środki komunikacji na przewiezienie zebranych produktów.
Opieka nad szkołami
Już w pierwszych latach niepodległości część pułków przekazywała szkołom niewielkie sumy pieniędzy na zakup odzieży i przyborów szkolnych dla dzieci z najuboższych rodzin. Pomoc ta docierała jednak do niewielkiej liczby szkół. W rezultacie bez pomocy wojska pozostawały szkoły wiejskie, zarazem najbardziej potrzebujące tego typu wsparcia. W związku z tym, pomimo dużych kłopotów finansowych, armia starała się rozszerzać zasięg tej pomocy. Większość zebranych kwot przeznaczano na zakup jedzenia, przyborów szkolnych oraz odzieży dla dzieci.
Pod koniec dwudziestolecia międzywojennego najwięcej środków przeznaczano na remonty i budowę nowych szkół, następnie na dożywianie dzieci, co było szczególnie ważne w latach kryzysu gospodarczego (1931-1933). Od 1 grudnia 1937 r. do 9 kwietnia 1938 r. we wszystkich szkołach powszechnych Białej Podlaskiej wojsko przyszło z wielką pomocą w akcji dożywiania niezamożnej młodzieży. W ciągu całego okresu zimowego wydano szkołom 43 839 porcji, co stanowiło ok. 500 porcji jedzenia dziennie. Nie liczono nic za obsługę, zużycie naczyń, transport, czy opał, a jedynie pobierano symboliczną opłatę 10 gr za porcję – jako zwrot kosztów nabycia produktów. Dodatkowo 34 pp ofiarował na tę akcję 7 ton węgla.
W 1938 r., z okazji 20-lecia swego istnienia, 34 pp postanowił ufundować szkołę w Zalesiu (powiat prużański), którą nota bene opiekował się już od 1936 r. (m.in. rozdzielał pieniądze na pomoce szkolne i pomoc biednym dzieciom). Symboliczne przekazanie tego daru nastąpiło podczas święta pułkowego 8 maja 1938 r. (całkowity koszt przedsięwzięcia wyniósł 10 000 zł).
Pieniądze na rzecz pomocy szkołom pochodziły głównie z dobrowolnych składek kadry i żołnierzy służby czynnej, kwot przekazanych przez Rodzinę Wojskową, spółdzielnie wojskowe, kina, teatrzyki żołnierskie. Poza gotówką szkołom przekazywano zaoszczędzoną żywność, czy sprzęt sportowy (wycofany z wojska, ale w dobrym stanie), w pracowniach pułkowych szyto ubrania i palta zimowe dla dzieci.
Jednak nie tylko wojsko „dawało” społeczeństwu. Także mieszkańcy miast garnizonowych okazywali wojsku sympatię i starali się w miarę swych możliwości przekazywać różne dary. Pierwszym z takich gestów było fundowanie oddziałom sztandarów pułkowych. W latach dwudziestych XX w. nauczyciele miejscowych szkół udzielali bezpłatnych lekcji żołnierzom-analfabetom, a w latach trzydziestych społeczeństwo często „fundowało” wojsku biblioteki pułkowe lub radiofonizację koszar. Organizowano też poczęstunki i prezenty świąteczne dla żołnierzy.
Spółdzielnia 34 pp
34 pp posiadał także swoją spółdzielnię. Powstała ona już w 1920 r., podczas wojny polsko-bolszewickiej. 3 stycznia 1924 r. została zreorganizowana od podstaw oraz zarejestrowana w Sądzie Okręgowym w Białej Podlaskiej pod nazwą: „Spółdzielnia Spożywcza 34 P.P. w Białej Podlaskiej z odpowiedzialnością udziałami, koszary warszawskie”. Nazwa ta zachowała się do rozwiązania Spółdzielni w 1933 r. Jakkolwiek działalność handlową spółdzielnia zakończyła w 1933 r., to wykreślenie jej z rejestru spółdzielni, po zakończeniu likwidacji, nastąpiło dopiero 7 lutego 1938 r.
Do Związku Rewizyjnego Spółdzielni Wojskowych, będącego organem kontrolnym oraz koordynatorem i opiekunem działalności spółdzielczej w wojsku, Spółdzielnia 34 pp przyjęta została 29 marca 1925 r. Stan jej członków zmieniał się od 77 w 1924 r., 148 w 1927, 144 w 1928 r. do 92 w 1932 r. Spółdzielnia prowadziła w koszarach sklep i gospodę żołnierską, zatrudniając 2-4 pracowników najemnych. Prowadziła też działalność społeczno-oświatową, wzbudzając zainteresowanie dotychczasowych jej członków i przyrost nowych. Po 1929 r. jej sytuacja gospodarcza pogorszyła się i spółdzielnia zaczęła przynosić straty. Jej maksymalne zadłużenie osiągnęło swoje apogeum w 1932 r. (12 378 zł), co było najprawdopodobniej przyczyną upadłości.
Sklep spółdzielni znajdował się obok żołnierskich kortów tenisowych. Przewodniczącymi zarządów byli kolejno: kpt. Robert Rybitzki (1924-1925), kpt. Eugeniusz Rychłowski (1925-1928), kpt. Wiktor Wołochowicz (1928-1929), chor. Kazimierz Gołdowski (1929-1930), st. sierż. Teofil Kondraciuk (1930-1933). Komisji likwidacyjnej przewodniczył por. Tadeusz Janig.
Spółdzielnia 34 pp posiadała własne monety kredytowe wykonane w Zakładach Przemysłowych Bronisława Grabskiego w Łodzi, o różnych nominałach (10, 20, 50 gr oraz 1 i 5 zł). Na awersie wybita była wartość w otoczeniu wieńca laurowego, na rewersie umieszczono u góry napis: „SPÓŁDZIELNIA”, w środku poziomo w dwóch wierszach skrót: „SPOŻ./34 P.P.” i półkoliście u dołu „BIAŁA PODLASKA”. Niezależnie od spółdzielczej emisji pieniężnej, inne własne znaki pieniężne istniały w kasynie podoficerskim 34 pp (znane dotąd nominały to: 50 gr oraz 1 i 5 zł).
Obecność garnizonów na Południowym Podlasiu była korzystnym zjawiskiem i przyczyniała się do pewnego ożywienia gospodarczego regionu. Wojsko zatrudniało część siły roboczej, co też przyczyniało się do pewnego rozładowania na rynku pracy. Trzeba jednak przyznać, że wojsko prowadziło w miarę oszczędną gospodarkę finansową. Np. oba pułki siedleckiego garnizonu za oszczędności, które zostały dokonane na dostawach, zakupiły na własne potrzeby samochody ciężarowe.
Komentarze
Brak komentarzy