Dzieje 34 pułku piechoty w latach 1919-1939 (cz. 13)

Dzieje 34 pułku piechoty w latach 1919-1939 (cz. 13)

Msza polowa w dniu święta 34 pp. Biała Podlaska, 8 maja 1930 r.

Życie religijne żołnierzy 34 pułku

Polska jako pierwsza z państw odradzających się po I wojnie światowej wprowadziła do wojska służbę duszpasterską dla wszystkich wyznań. Wg statystyki wyznaniowej z 15 lutego 1926 r., w Wojsku Polskim służyło: 72,61% katolików, 11,88% prawosławnych, 7,75% grekokatolików, 5,26% mojżeszowych, 2,17% ewangelików. Żołnierze innych wyznań (w tym ateiści) stanowili około 0,29%.

Wszystkie podlaskie garnizony posiadały własne kościoły, powstałe z dawnych cerkwi koszarowych. Początkowo przedstawiały się one bardzo skromnie, jednak dzięki ofiarnej pracy wojska i społeczeństwa ich wygląd uległ znacznej poprawie. Pod względem terytorialnych struktur wojskowych środkowa i wschodnia część Diecezji Siedleckiej znajdowała się w DOK nr IX Brześć nad Bugiem.

Urząd Duszpasterski Garnizonu Biała Podlaska wystosował pismo do dowództwa garnizonu, w którym m.in. narzekał na brak kościoła garnizonowego, a ten, z którego korzystano, przeznaczony był dla szkół. Ksiądz kapelan narzekał, że nabożeństwa dla żołnierzy nie mogą być odprawiane w godzinach dla nich wygodnych, każdorazowo trzeba prosić o zgodę rektora kościoła – prefekta szkół na odprawienie mszy dla żołnierzy, etc.

Kapelani wojskowi

Kapelanami garnizonu w Białej Podlaskiej w okresie międzywojennym byli najdłużej: ks. kap. Antoni Skrzymowski oraz ks. kap. Stanisław Wójcik. Przez krótki okres czasu stanowisko to pełnili także: ks. kap. Władysław Strzemecki, ks. kap. Hilary Daniłowicz (od 1 do 16 kwietnia 1920 r.), ks. kap. Stanisław Dziekowski (prawdopodobnie od końca kwietnia 1920 r. do września 1922 r.).

1 grudnia 1919 r. podjęto decyzję o wyznaczeniu ks. A. Skrzymowskiego na kapelana garnizonu w Białej Podlaskiej (od 16 grudnia tego roku). Jednocześnie do szpitala epidemicznego we Lwowie przeniesiono dotychczasowego kapelana 34 pp – ks. Władysława Strzemeckiego. Ks. kap. A. Skrzymowski pełnił obowiązki kapelana garnizonu bialskiego do lata 1935 r., kiedy to odszedł na emeryturę. Od 1 sierpnia 1935 r. jego następcą został ks. kap. Stanisław Wójcik (podczas mobilizacji w 1939 r. odszedł na szefa służby duszpasterskiej do sztabu 9 Dywizji Piechoty).

Modlitwy, msze, procesje

Oddziały bialskiego garnizonu w każdą niedzielę i święta uczestniczyły we mszach świętych, a w Boże Ciało brały udział w uroczystej procesji. We mszy brali udział wszyscy żołnierze wyznania katolickiego z wyjątkiem chorych i tych, którym uniemożliwiła to służba. W porozumieniu z kapelanem dowódca garnizonu zarządzał, aby na oznaczoną godzinę żołnierze czysto ubrani, oddziałami, wedle możliwości z orkiestrą, udali się do wyznaczonego kościoła, albo na miejsce, gdzie miała odbyć się msza polowa. Po mszy następowały przepisane modlitwy za Ojczyznę i Prezydenta Rzeczypospolitej, a na zakończenie śpiewano „Boże, coś Polskę”. Po nabożeństwie oddziały w szyku powracały do koszar. Biskup polowy zachęcał kapelanów, aby do mszy lub innych nabożeństw dla wojskowych, zwłaszcza w większe uroczystości, używać jako ministrantów żołnierzy.

Ostania msza polowa na terenie koszar 34 pp. Biała Podlaska, czerwiec 1939 r.

Każdego dnia, o godzinie wyznaczonej przez dowódcę jednostki, żołnierze wyznań chrześcijańskich zbierali się w wyznaczonej sali lub na placu koszarowym na modlitwę poranną. Po jej odmówieniu śpiewano „Kiedy ranne wstają zorze”. W podobny sposób zbierano się na modlitwę wieczorną. Żołnierze odmawiali ją w intencji poległych i zmarłych w służbie Ojczyzny i kończyli śpiewem „Wszystkie nasze dzienne sprawy”.

Uczestnicy modlitwy mieli prawo zachować się zgodnie z przepisami swojego obrządku. Ewangelicy stali w milczeniu podczas „zdrowaś Mario”, „Anioł Pański” i „Wieczny odpoczynek”. Prawosławni żegnali się według swego obrządku. Żołnierzom wyznania mojżeszowego i mahometanom zapewniano warunki do odprawiania w koszarach modlitw zgodnych z ich regułami religijnymi.

Boże Narodzenie i Wielkanoc

Uroczyście obchodzono szczególnie Boże Narodzenie i Wielkanoc. W wigilię Bożego Narodzenia urządzano dla żołnierzy wieczerzę wigilijną i opłatek z zachowaniem wszystkich starych polskich tradycji. Tego dnia żołnierze przybierali odświętnie świetlicę, ustawiali choinkę ozdobioną zabawkami, słodyczami, watą, elementami wojskowego rynsztunku. W rogu izby umieszczano snopek zboża, a na stołach, pod obrusami, wiązki siana. Kucharze przygotowywali tradycyjne potrawy wigilijne.

Między godz. 17 a 18 dowódcy pułków, w obecności księży kapelanów, przyjmowali delegacje pododdziałów, składali na ich ręce życzenia dla żołnierzy i dzielili się opłatkiem. Delegacje występowały w strojach służbowych pod dowództwem oficerów. W skład każdej delegacji wchodził przynajmniej jeden żołnierz służby zasadniczej. Żołnierze, po powrocie delegacji, dzielili się opłatkiem i składali sobie życzenia. W kawalerii i artylerii konnej, przed rozpoczęciem wieczerzy, wszyscy szli do stajni, aby podzielić się opłatkiem z końmi. Akcentem zamykającym wigilijne spotkanie było śpiewanie kolęd często przeciągające się do późnych godzin nocnych. W latach trzydziestych, po zradiofonizowaniu jednostek, życzenia składane przez dowódcę pułku przekazywano do świetlic za pomocą radiowęzła.

Udział żołnierzy w Wielkanocy rozpoczynał się już podczas Wielkiego Tygodnia. Wojsko wystawiało wówczas przy Grobie Pańskim w kościołach garnizonowych warty pod bronią. Uroczystości wielkanocne rozpoczynało sobotnie święcenie pokarmów. Około godz. 15 do wyznaczonej świetlicy przybywały delegacje wszystkich pododdziałów pułku. Szefowie kompanii, szwadronów, baterii ustawiali na przystrojonym zielenią stole tace ze „święconymi”. Poświęcenia potraw dokonywał kapelan w obecności dowódcy pułku i jego adiutanta. Nazajutrz o godz. 8 rano rozpoczynało się uroczyste śniadanie, podczas którego składano sobie życzenia i dzielono się „święconym”. Cała kadra zawodowa zobowiązana była do uczestniczenia w śniadaniu razem z żołnierzami. Pułki brały udział w rezurekcji w pełnym oporządzeniu z bronią i oddawały salwy honorowe. W Białej Podlaskiej na ulice wychodziły całe kompanie.

Do zadań kapelanów należało także organizowanie spowiedzi wielkanocnej i adwentowej w oddziałach, poprzedzanej zazwyczaj krótkimi rekolekcjami, czy naukami przygotowawczymi. Żołnierze szli do kościoła na spowiedź w szyku oddziałami, pod dowództwem oficerów, bez orkiestry i bez śpiewu. Dowodzący oddziałem zgłaszał kapelanowi liczbę przybyłych żołnierzy. Ci, którzy nie mogli wziąć udziału w głównych rekolekcjach, winni byli otrzymać możność pójścia do spowiedzi wielkanocnej w terminie późniejszym. Dla oficerów, podoficerów i rodzin wojskowych należało organizować osobne rekolekcje.

Manewry i pułkowe święta

Opiekę duszpasterską starano się zapewnić wojsku także na koncentracjach i ćwiczeniach letnich. Manewry traktowane były jako sprawdzian umiejętności bojowych oraz egzamin postawy osobistej i obywatelskiej dojrzałości. Stwarzały ponadto okazje do zademonstrowania łączności Kościoła z armią, co wywierało zwłaszcza na mieszkańcach wsi duże wrażenie i zwiększało szacunek dla żołnierza. Przez cały okres międzywojenny proboszczowie kościoła garnizonowego 34 pp razem z żołnierzami brali aktywny udział w życiu religijnym i religijno-patriotycznym na południowym Podlasiu.

Wielką manifestacją patriotyczno-religijną były również coroczne obchody świąt pułkowych: 8 maja i 7 grudnia – 34 pp . Brało w nich udział nie tylko wojsko, ale również mieszkańcy i władze miast, młodzież szkolna i harcerze. Obchody rozpoczynał apel poległych na placu ćwiczeń. Następnego dnia w kościele garnizonowym odprawiana była przez kapelana msza, a po niej odbywała się defilada.

W dniach 24 i 25 listopada 1928 r. bardzo uroczyście obchodzone było dziesięciolecie 34 pułku piechoty. Pierwszego dnia kapelan bialskiego garnizonu odprawił mszę żałobną za poległych żołnierzy pułku w kościele garnizonowym, a po niej wyruszono na miejscowy cmentarz, gdzie złożono wieńce na grobach poległych pod Kobylanami. Po południu poświęcona została świetlica pułkowa. 25 listopada, po mszy polowej, odbyła się defilada pułków bialskiego garnizonu przed gen. M. Trojanowskim. 8 maja 1932 r. uroczyście obchodzono 12. rocznicę zwycięstwa 34 pp pod Rzeczycą, a szczególnie uroczyście święto pułkowe 8 maja 1938 r., ponieważ w roku tym przypadało 20-lecie 34 pp.

Ze społeczeństwem i dla dobra państwa

Wojsko często brało udział w adoracji świętych obrazów czczonych przez miejscowe społeczeństwo. W 1927 r. żołnierze 34 pp, wspólnie z mieszkańcami regionu, witali powrót cudownych obrazów Matki Boskiej do Kodnia (3-4 wrzesień) i Leśnej Podlaskiej (25-26 wrzesień). Wystąpienia te zjednywały wojsku ogromną sympatię ludności. Małe miasteczka i wioski przybierały wówczas odświętny wygląd, a oddziały były witane przez przedstawicieli lokalnych władz, duchowieństwo i wielotysięczne tłumy ściągające na tę okazję z całej okolicy.

Armia pomagała we wznoszeniu kościołów, dostarczając materiałów i siłę roboczą, a czasem także środki finansowe zebrane drogą składek wśród korpusu oficerskiego i podoficerskiego. Przykładowo, w 1928 r., 34 pp ufundował dla kościoła dwa ornaty: czerwony – oficerowie, biały – podoficerowie. Dwa lata później 100 zł na ornat dla kościoła garnizonowego zebrał również 9 pap . Do 1923 r., gdy państwo przejęło zarząd nad cmentarzami, kapelani wojskowi mieli obowiązek opieki nad cmentarzem wojennym. Na te cele Kuria Biskupia Wojsk Polskich otrzymywała każdego roku odpowiednie kredyty.

Praca księdza w wojsku wymagała dobrej znajomości i zrozumienia żołnierza oraz zamiłowania do armii. W 1928 r. w Korpusie Poleskim pisano: „Praca ta mało widoczna, gdyż masa żołnierska stale się zmienia i trudno zaobserwować jej wyniki. Wszystkim jednak kapelanom przyświeca cel: wyrobienie religijno-moralne żołnierza, które by przypominało każdemu z nich obowiązki względem Boga i Ojczyzny”.

Przez cały okres międzywojenny polskie władze wojskowe uważały religię za jeden z najskuteczniej działających czynników wychowawczych, a propagowane przez naukę Kościoła cechy człowieka – uczciwość, wewnętrzną dyscyplinę, wierność, godność, prawość – za najbardziej pożądane przymioty żołnierza. Duszpasterstwo wojskowe zachowało duży wpływ zwłaszcza na żołnierzy pochodzenia chłopskiego. Często to właśnie kapelan potrafił wpłynąć na jego postawę tam, gdzie zawodziły wysiłki dowódców. Dzięki atmosferze tolerancji również duszpasterstwa niekatolickie mogły wykonywać zadania wychowawcze, kształtujące stosunek żołnierzy do państwa polskiego i obowiązków, które spoczywały na nich jako obywatelach II Rzeczypospolitej.

dr Paweł Borek

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy