Czy radni zagłosują za ekologią?

Czy radni zagłosują za ekologią?

POWIAT BIALSKI Najprawdopodobniej Rada Powiatu zajmie się stanowiskiem w sprawie rezygnacji Polski z udziału w europejskim programie neutralności klimatycznej. – Niezrozumiałym, a nawet bulwersującym jest to, że Polska jako jedyny kraj Unii Europejskiej z niewiadomych przyczyn sama się wykluczyła z tego bardzo ekologicznego i prozdrowotnego planu – uważa przewodniczący Rady Powiatu Bialskiego i wnioskodawca stanowiska.

Gdyby Rada Powiatu takie stanowisko przyjęła, byłoby to coś nowego, ponieważ dotychczas składane przez radnych wnioski dotyczyły spraw lokalnych. Tym razem jest inaczej, gdyż temat poruszony przez przewodniczącego Rady Powiatu na sesji 20 grudnia dotyczył sprawy globalnej, czyli walki z ociepleniem klimatu. Mariusz Kiczyński złożył wniosek o wypracowanie stanowiska radnych przeciwko wyłączeniu się Polski z tzw. Europejskiego Zielonego Ładu, autorstwa Komisji Europejskiej. Dotyczy on programu neutralności klimatycznej i zakłada, że UE do 2050 r. przestanie całkowicie emitować dwutlenek węgla do atmosfery.

Zieloną przemianę państw członkowskich Unii Europejskiej ma finansować specjalny fundusz. Może wynieść nawet 100 mld zł, z czego Polska mogłaby liczyć nawet na 20 mld zł. Jest jednak jedno „ale”… Polska jest w opozycji wobec formułującej się w Europie koalicji klimatycznej. I tej decyzji polskiego rządu, w opinii przewodniczącego, powinni przeciwstawić się samorządowcy.
Polska sama się wykluczyła

– Uważam, że takie postępowanie rządu RP jest działaniem szkodliwym i niesłużącym polskiej racji stanu, wprost szkodzącym obywatelom naszego kraju. Polska musi być europejska i odpowiedzialna za przyszłość kolejnych pokoleń, a nie tylko widzieć wewnętrzne interesy przemysłu, głównie energetycznego i wydobywczego – mówi Kiczyński.

Jego zdaniem decyzja rządu o wystąpieniu z tego programu nie byłaby tak bulwersująca, gdyby Polska nie była jedynym krajem UE, który na własną prośbę rezygnuje z olbrzymich pieniędzy na wdrożenie systemów pozwalających ograniczyć emisję gazów cieplarnianych do atmosfery.

– Nie mogę zrozumieć, że wykluczamy się z tego, a w międzyczasie Polska bije rekord sprowadzanego z Rosji węgla, który zatruwa nasze środowisko. Rekord, jakiego jeszcze nasz kraj nie przeżył nawet za komuny. Sięgamy szczytów hipokryzji. Bardzo proszę, żebyśmy się pochylili nad tym wnioskiem. Co będzie za 30 lat, nikt nie wie, ale nie możemy dzisiaj rezygnować z takich pieniędzy – podkreśla przewodniczący.
Nie wierzy w 20 mld zł

Nie wiadomo, czy gdy stanowisko trafi już pod obrady Rady Powiatu, sprzeciw wobec działań polityków partii rządzącej będą chcieli poprzeć radni PiS… Póki co część z nich krytycznie wypowiada się o europejskim programie.

– Co do tego, kto może reprezentować nas, mieszkańców, zostało nie tak dawno powiedziane w wyborach. I w tych wyborach, my – mieszkańcy tej ziemi – też wypowiedzieliśmy swoje zdanie. I musimy ten demokratyczny wybór uszanować. Ze 100 miliardów 20 będzie dla nas… To pan przewodniczący tak wnosi. Nie wiem, ja jestem przekonany, że to nie będzie tak, jak pan mówi. Ale jeżeli rzeczywiście 20 miliardów, to na 28 państw jedna piąta… Zatem odpowiedzcie sobie państwo… – skwitował wicestarosta Janusz Skólimowski.
Wszyscy śmieją się z Polski

Ze słowami wicestarosty nie zgodził się radny Marek Sulima: – Jeżeli PiS osiągnie w wyborach wynik po Korei Północnej, 110 procent poparcia, wtedy już będzie mógł robić co chce, ale na razie to jest jeszcze 40 proc. Wychodząc z tej analogii, to ja z panem starostą w okręgu w gminie Międzyrzec Podlaski wzięliśmy 60 procent głosów, więc ogłosimy, że u nas ludzie w te święta powinni jeść tylko pieczarki, indyki i alpaki… Nie idźmy więc tą drogą, rozmawiajmy. A coś jest nie tak, skoro wszyscy w Unii mówią tak, a jedno państwo inaczej – podkreślił radny.

Cały artykuł do przeczytania od 7 stycznia w papierowym lub cyfrowym wydaniu „Podlasianina” https://eprasa.pl/news/podlasianin

Monika Pawluk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy