Co z tymi drzewami?

Co z tymi drzewami?

Na zdjęciach widać, że wiele drzew jest w środku spróchniałych

BIAŁA PODLASKA Rozpętała się spora burza po tym, gdy miasto zaczęło planowaną już dawno wycinkę drzew w parku Radziwiłłowskim. Mieszkańcy podzielili się na tych, którzy popierają wycinkę w trosce o bezpieczeństwo, i na tych, którzy chcą chronić drzewa za wszelką cenę

"Drzewa są naturalnymi parasolami chroniącymi przed słońcem, dają cień i przyjemny chłód. Cóż... zalejmy Ziemię betonem, asfaltem, brukiem, kostką, tak żeby woda nie miała gdzie wsiąkać. Trochę to latek zajmie, zanim małe drzewko stanie się kilkumetrowym drzewem. Pozdrawiam konserwatora zabytków i rujnatora natury" – napisała jedna z bialczanek na naszym profilu facebookowym.

"Należy się spodziewać krytyki ze strony "postępowców" – podobnie jak to było z placem Wolności. Ja jednak cieszę się, bo każda kolejna inwestycja w parku przybliża go do stanu z okresu jego świetności. Historyczne centrum naszego miasta to nie miejsce na zdziczały drzewostan parkowy, zagrażający bezpieczeństwu i przyciągający amatorów napojów "orzeźwiających" – kontrował inny internauta. Komentarzy jest znacznie więcej.

Otrzymaliśmy też kilka telefonów do redakcji z prośbą o wyjaśnienie, jaki jest powód wycinki drzew i w jakim stanie są te, które trafiły do wycinki. Wyjaśnialiśmy już ustami miejskich urzędników, że są to samosiewy z okresu międzywojennego.

Wycinka rozpoczęła się 30 sierpnia, o czym pisaliśmy na łamach "Podlasiaka". – Większość usuniętych dotychczas na terenie zamkowo-parkowym Radziwiłłów drzew okazała się chora i zagrażająca bezpieczeństwu. Na zdjęciach widoczne są wewnątrz pni ubytki i postępująca zgnilizna odziomkowa. Do Urzędu Miasta wpłynęło ponadto pismo dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego, mówiące o obowiązku przeprowadzeniu przeglądu stanu drzew w miejscach publicznych, ze szczególnym uwzględnieniem miejsc, w których mieszkańcy spędzają wolny czas rekreacyjnie – odpowiada rzecznik prezydenta Gabriela Kuc-Stefaniuk.

Dodaje, że miasto wywiązało się z tego obowiązku, mając na uwadze coraz częstsze gwałtowne burze i związane z tym zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców. W miejscu usuniętych drzew planowane są nowe nasadzenia.

Justyna Dragan

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy