Burza łamała konary i zalała ulice

Burza łamała konary i zalała ulice

BIAŁA PODLASKA Spore straty spowodowała burza z ulewnymi opadami deszczu, która przeszła nad miastem 19 sierpnia. Powalone drzewa, ciężko przejezdne ulice – straż pożarna miała wiele tego typu zgłoszeń, a skutki ulewy usuwane były jeszcze następnego dnia.

Pełne ręce roboty mieli strażacy wieczorem w poniedziałek 19 sierpnia, podejmując interwencje w różnych częściach miasta. Pierwsze odnotowano około godz. 19.30, gdy przez miasto przeszła fala ulewnych deszczy. Do tego wiał silny wiatr, który wyginał i łamał drzewa. Z relacji Tomasza Olesiejuka, dyżurnego operacyjnego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej, wynika, że zgłoszenia o powalonych drzewach dotyczyły m.in. ulic Sygietyńskiego, Waryńskiego i Anny Jagiellonki.

W tym ostatnim miejscu konar drzewa zwalił się na dwa samochody, straty oszacowano na 5 tys. zł. Z kolei na ul. Sygietyńskiego drzewo upadło na linie energetyczne. – Nasze działania polegały na usunięciu drzewa z linii, zabezpieczyliśmy miejsce zdarzenia – mówi Olesiejuk. Spore straty spowodowało zwalone drzewo na rogu Zamkowej i Warszawskiej. Cudem nikt nie ucierpiał. Spadło na chodnik i jeden pas ruchu na jezdni. – Musieliśmy przeciąć drzewo i udrożnić ruch. Jeden z konarów był zawieszony na drzewach w parku, niestety nie udało się go ściągnąć – dodaje strażak.

Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta, wszystkie te drzewa były stare. A takich w mieście jest sporo. I choć głosy w tej sprawie są podzielone, prawdopodobnie prędzej czy później trzeba będzie wyciąć te najbardziej zniszczone i zagrażające życiu mieszkańców.

Sporo zgłoszeń otrzymała także Straż Miejska. Komendant Henryk Nędziak podkreśla, że funkcjonariusze byli w pełnej gotowości. – Mieliśmy zgłoszenie o zalanej piwnicy w bloku przy ul. Terebelskiej. Pękła rura i zalewało ludziom ściany. Przy ulicy Jana III Sobieskiego zabezpieczaliśmy zalane miejsce, dzieci się tam kąpały. Pilnowaliśmy, żeby nic im się nie stało dopóki nie zeszła woda. Kierowaliśmy też przez pewien czas ruchem. Podobna sytuacja była na Akademickiej i Leszczynowej – wylicza komendant w rozmowie z "Podlasiakiem".

Czytaj więcej w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 35 od 27 sierpnia

(jd)

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy