Bialski szpital perełką na mapie województwa

Bialski szpital perełką na mapie województwa

Podczas konferencji dyrektor Dariusz Oleński (pierwszy z lewej) podkreślił, że chętnie zatrudniłby w szpitalu neurologów, ginekologów, położników i ortopedów

BIAŁA PODLASKA Okazją do podsumowania minionego roku oraz omówienia planów na najbliższy czas było spotkanie zorganizowane 6 marca w murach Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. Wicemarszałkowie obejrzeli szpital i zapoznali się z realizowanymi inwestycjami.

Wicemarszałek Zbigniew Wojciechowski, który odpowiada za ochronę zdrowia w województwie lubelskim, zauważa, że bialski szpital po wypracowaniu planu założonego na poprzedni rok, osiągnął dodatni wynik finansowy. – Nie oczekujemy, aby szpitale osiągały zyski, ale bialski szpital je osiąga i przeznacza na premie dla pracowników oraz na dalsze inwestowanie. Bialski szpital jest perełką, może być wzorem dla jednostek w całym województwie i kraju – chwali Wojciechowski.

Ile zysku wypracowano? – W 2018 roku szpital uzyskał dokładnie 1 mln 250 tys. zł zysku, i jest to kwota po wypłaceniu pracownikom rocznej premii. Przed wypłaceniem premii kwota była wyższa o 4,5 mln zł – podkreśla Dariusz Oleński, dyrektor WSzS.

Wicemarszałek Dariusz Stefaniuk stwierdza, że świetne wyniki bialskiego szpitala to efekt konsekwencji i dobrego zarządzania przez szefa placówki. – Na ten sukces pracują ludzie, zespół. Ten sukces powinien być powielony w innych miejscach województwa lubelskiego, aby mieszkańcy mieli dobrą ofertę, jeśli chodzi o służbę zdrowia – uważa. Dodaje, że kilka szpitali w województwie nie jest w najlepszej kondycji, a bialski szpital jest placówką przodującą.

WSzS jest włączony do tzw. sieci szpitalu. 53 proc. przychodów płynie z NFZ w ramach ryczałtu, bez podziału czy jest to hospitalizacja, czy pomoc ambulatoryjna. 47 proc. przychodów stanowią natomiast świadczenia poza ryczałtem, a więc koordynowana opieka nad kobietą w ciąży, po zawale serca, świadczenia z zakresu onkologii, kolonoskopia czy tomografia. – I tu rzeczywiście istnieją kolejki i limity. Kolejki w naszym szpitalu wynikają nie z ograniczeń kontraktowych, tylko z przepustowości szpitala, możliwości lekarzy. Na operację zaćmy nasi pacjenci czekają około dwóch lat, to około czterech tysięcy pacjentów – zwraca uwagę dyrektor Oleński.

Więcej w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika Podlasiak nr 11 od 12 marca

(jd)

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy