Biała Podlaska: Cisza i strzał w godzinę "W"

Biała Podlaska: Cisza i strzał w godzinę "W"

Miasto uczciło rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Obchody rozpoczęto o godz. 17 wymownym dźwiękiem syreny alarmowej. O tym, jak ważny to dzień, mówili nie tylko świadkowie wojennych lat, ale i młodzi ludzie, którzy śpiewem upamiętnili tę ważną rocznicę.

– To bardzo ważny dzień. Po pięciu latach okupacji niemieckiej, Polacy walczący w konspiracji, widząc Armię Czerwoną zbliżającą się do Warszawy, chcieli pokazać, że są gospodarzami terenu, i żeby stolicę odzyskali Polacy. Liczyli na pomoc sojusznika, ale tak się nie stało. Powstanie, które miało skończyć się po kilku dniach, trwało dwa miesiące. Walczyli nie tylko dorośli, ale także kilkunastoletnie dzieci – przypomina Paweł Borek, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej.

Wiele wspomnień, choć nie z powstania warszawskiego, lecz z przebiegu drugiej wojny światowej na naszym terenie ma Zdzisław Greń, prezes Krajowego Związku Dzieci Wojny. Jego reprezentacja była obecna podczas obchodów. – Biała Podlaska była na ważnym szlaku w czasie wojny. Część z nas pamięta tamte trudne dni, przeżycia były okropne: niedostatek, niepewność. Ludzie na wsi czy w miastach nie byli na tyle zamożni, by żyć godnie, zawsze brakowało zaopatrzenia – wspomina. – Związek Dzieci Wojny z wielkim szacunkiem włącza się w te uroczystości. To dla nas ważna rocznica.

Cały artykuł dostępny w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 32 od 6 sierpnia

<<< ZOBACZ GALERIĘ >>>

(jd)

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy