Walka o zdrowie i normalne dzieciństwo Jasia
REGION 6-letni Jaś Niedźwiedziuk chciałby móc cieszyć się dzieciństwem, tak jak jego rówieśnicy. Ponad pół roku temu, w jednej chwili, życie tego wesołego i zdrowego dziecka zmieniło się w nieustanną walkę z ciężką chorobą. W codziennych trudach chłopca wspierają rodzice, jednak koszty rehabilitacji znacznie przewyższają możliwości rodziny. Uruchomiona została zbiórka na leczenie Jasia.
Od lutego każdy dzień państwa Niedźwiedziuków z Kobylan w gminie Stara Kornica pod Łosicami to ciężka walka o życie 6-letniego syna Jasia. Zimą u chłopca zdiagnozowano mitochondrialną chorobę, wskutek której stopniowo zaczął tracić sprawność fizyczną. Wcześniej choroba nie dawała żadnych oznak, Jaś był normalnie rozwijającym się, wesołym i zdrowym dzieckiem.
– Przez sześć lat żyliśmy normalnie. Nie spodziewaliśmy się, że za rogiem czeka na nas okrutna choroba, która w jednej chwili zniszczy życie nie tylko naszego synka, ale całej naszej rodziny. Zaczęło się niewinnie. Jednak gdy zaburzenia chodu i równowagi coraz bardziej utrudniały funkcjonowanie, postanowiliśmy pojechać do szpitala. Niestety, w trakcie pobytu stała się największa tragedia – Jaś trafił na oddział intensywnej opieki medycznej z powodu zachłystowego zapalenia płuc. Przez dłuższy czas miał prowadzoną diagnostykę, w trakcie której jego stan bardzo się pogarszał. Nie mógł samodzielnie jeść i chodzić. Początek lutego tego roku zapamiętamy na zawsze jako najgorszy czas w naszym życiu – mówi Edyta Niedźwiedziuk, mama Jasia.
Lekarze nie mieli wyboru. Żeby ratować życie Jasia, musieli przeprowadzić tracheotomię. Po tym zabiegu chłopiec karmiony jest dojelitowo. – Wszystko to działo się bardzo szybko. W jeden dzień ze zdrowego, cieszącego się życiem przedszkolaka, opowiadającego z wielką ekscytacją każdy dzień spędzony z rówieśnikami, Jaś stał się więźniem własnego ciała. Najbardziej znaczące były badania genetyczne, których wyniki był odpowiedzią na wszystkie pytania dotyczące stanu zdrowia synka. Jaś zmaga się z chorobą mitochondrialną, która kawałek po kawałku zabiera jego sprawność. Oddycha z respiratorem i karmiony jest przez przetokę. Ma bardzo duży problem z połykaniem – mówi pani Edyta.
Dodatkowo doszły problemy z alergią na kurz, pyłki, trawy. Na chorobę, z którą zmaga się Jaś, nie ma lekarstwa. Jedyną szansą jest kosztowna rehabilitacja. Rodzice zrobią wszystko, by powalczyć o życie i lepszą przyszłość chłopca, ale sami nie dadzą rady – potrzebują wsparcia.
– Dzień i noc na zmianę z mężem czuwamy przy synku. Najgorsze jest to, że ta choroba jest nieprzewidywalna, nie wiadomo do końca, jak się rozwinie. Każdego dnia Jaś wspomina, jak to było przed chorobą… W przedszkolu, na podwórku, przy swobodnych zabawach w domu. Mimo że kontakt z nim jest znacznie utrudniony, zrobimy wszystko, by wesprzeć i zabezpieczyć jego przyszłość. Najważniejsza jest rehabilitacja, która pochłania ogromne koszty, ale przynosi niesamowite efekty. Bez niej będzie tylko gorzej – dodaje mama Jasia.
Każdy z nas może podarować Jasiowi i jego bliskim szansę na normalne życie, chociażby wspierając akcje charytatywne uruchomione na rzecz rehabilitacji chłopca.
Jak pomóc Jasiowi
Za pośrednictwem internetowej zbiórki na stronie Siepomaga.pl pod hasłem: Choroba zaatakowała znienacka! Ratujemy przyszłość Jasia!
Możliwością wsparcia są także aukcje charytatywne, z których dochód przeznaczany jest na leczenie Jasia. Aukcje można znaleźć na facebookowej grupie: Team Jasia Niedźwiedziuka – Licytacje do zbiórki.
Komentarze
Brak komentarzy