Sprawiedliwość społeczna i prawa człowieka
Na jakie sprawy, problemy chcecie, jako Inicjatywa Polska, położyć główny nacisk?
– Ochrona zdrowia leży, a cierpią na tym pacjenci. Brakuje solidarności społecznej, tak przecież oczywistej. Nierówności ekonomiczne, społeczne w dostępie do edukacji czy w obszarze dostępu do służby zdrowia są bardzo widoczne i dotkliwe. Zbliżający się kryzys gospodarczy powoduje zagrożenie utratą miejsc pracy. To wielkie wyzwanie, trzeba Polskę na to przygotować, tak aby nikt nie pozostał bez pomocy państwa. Coraz więcej osób traci pracę, a rząd oferuje 5 tys. zł zarówno dla małych, jak i dużych firm. To niewystarczająca pomoc.
Tworzone są struktury partii Inicjatywa Polska w Białej Podlaskiej. Czy to oznacza, że chcecie sięgać po lewicowy elektorat w mniejszych miastach?
– Partia działa od dwóch lat, współtworzymy Koalicję Obywatelską. Funkcjonujemy nie tylko w dużych miastach. Ja jestem z Pomorza, i tam mamy oddziały także w mniejszych miejscowościach, nawet do 8 tys. mieszkańców. Wschodnia część Polski jest znacznie mniej opanowana i zaczynamy to zmieniać. Jest tu trudniej, bo mniej osób chce się angażować z oczywistych względów, chociażby ekonomicznych. Tu jest biedniej niż np. na bogatym zachodzie. Osobom z lewicowymi poglądami jest więc trudniej. Wystarczy spojrzeć chociażby na manifestacje na rzecz praw kobiet.
Do kogo kierujecie swój program? Czy to ludzie o lewicowych poglądach?
– Jestem człowiekiem Lewicy i dziś stawiamy sobie pytanie, jakie jest miejsce Lewicy. Jest to zupełnie inna lewica niż 30-50 lat temu. Dziś człowiekiem pracy jest osoba pracująca w wielkim zakładzie, ale też mały przedsiębiorca i osoba będąca na samozatrudnieniu. I to do nich kierujemy program. Do osób, które swoją ciężką pracą dokładają się do PKB.
Rola kobiet to często podkreślana przez was kwestia.
– Nie ma dobrego i sprawiedliwego państwa bez równości kobiet i mężczyzn. My, kobiety, wytwarzamy niemal połowę PKB, do tego nasza praca w domu. Kobiety w Polsce są silne i gotowe do przyjęcia równej płacy za swoją pracę. I czas na to, by o tym głośno mówić. Chodzi nam także o prawo do bezpieczeństwa w kontekście przemocy domowej i równego dostępu do edukacji.
Jak odebrała pani orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji?
– Byłam zdruzgotana. Miałam wewnętrzne przekonanie, że to zrobią, że postanowią być nieludzcy. To, co zrobił Trybunał Konstytucyjny, to przymuszanie kobiet do rodzenia istot z wadami letalnymi, do patrzenia na ich powolne umieranie. To są tortury. Rząd, który skazuje obywatelki na tortury, nie jest godny do reprezentowania ludzi.
Komentarze
Brak komentarzy