Karetki bez lekarzy?

Karetki bez lekarzy?

Wiele wskazuje na to, że przez brak lekarzy chętnych do pracy w pogotowiu, wkrótce normą stanie się, że wszystkie zespoły karetek będą 2-osobowe

Czy w Białej Podlaskiej, a także w Międzyrzecu Podlaskim, wkrótce wszystkie karetki będą jeździć bez lekarza, a pomocy pacjentom udzielać będą wyłącznie ratownicy medyczni? Groźbę likwidacji zespołów specjalistycznych i zastąpienie ich podstawowymi wymuszają zmieniające się przepisy oraz narastające od pewnego czasu problemy z obsadą dyżurów. Podobnie jak w całej Polsce, również na południowym Podlasiu brakuje chętnych do pracy w ochronie zdrowia.

Na terenie podległym Stacji Pogotowia Ratunkowego SP ZOZ w Białej Podlaskiej są 4 karetki specjalistyczne (S), w których załogach oprócz ratowników medycznych znajdują się także lekarze. Po jednej karetce typu „S” mają punkty wyjazdowe w Białej Podlaskiej, Parczewie, Radzyniu Podlaskim i Międzyrzecu Podlaskim. Pozostałe ambulanse to zespoły typu "P", tzw. podstawowe, w obsadzie których pracują co najmniej dwaj ratownicy medyczni lub ratownik medyczny i pielęgniarz. Niestety, w ostatnim czasie, wobec braku obsady lekarskiej, dochodzi często do przekwalifikowania karetek specjalistycznych w karetki podstawowe, by wypełnić luki w zabezpieczeniu rejonu.

Takich kadrowych braków dawno nie było

Deficyty kadrowe w ochronie zdrowia to problem ogólnopolski. W placówkach medycznych w wielu miejscowościach brakuje lekarzy, pielęgniarek, ale także ratowników. Widać to także w naszym regionie.

- Problem dotyczy całego województwa lubelskiego, chociaż w Białej Podlaskiej te deficyty i tak są na bieżąco uzupełniane. Nie zmienia to faktu, że od kilku lat nie było aż tak dużych braków kadrowych w naszej grupie zawodowej. Nawet, kiedy walczyliśmy o podwyżki wynagrodzeń, sytuacja była zdecydowanie lepsza.  Ratownicy często muszą rezygnować z urlopu i życia rodzinnego, bo nie ma komu pracować – mówi Mariusz Fidura, ratownik medyczny z Białej Podlaskiej, przewodniczący Polskiego Związku Ratowników Medycznych.

Wielu ratowników medycznych ze względu na zbyt niskie zarobki jest zmuszonych pracować w dwóch miejscach jednocześnie. - Gdyby nie łączenie pracy w kilku miejscach, problemy z obsadą karetek byłyby jeszcze większe. Ratownicy kontraktowi łatają nieszczelności w coraz bardziej dziurawym systemie PRM. W ten sposób ratownicy z Białej Podlaskiej pracują również w Warszawie, Siedlcach, Łukowie, Chełmie, Włodawie, Białymstoku oraz w pobliskim Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, natomiast ratownicy zatrudnieni w tamtych miejscach przyjeżdżają na dyżury do naszej stacji pogotowia. Niestety, ma to przełożenie na czas spędzany przez nas na dyżurach. Rekordziści przepracowują ponad 400 godzin miesięcznie - dodaje ratownik.

Młodzi rezygnują  z zawodu

Dużym problemem jest brak nowej kadry. Nie wszyscy młodzi ratownicy wiążą się na stałe z zawodem.

- Młodzi ludzie, którzy studiują ratownictwo medyczne, wcale nie myślą o pracy w zespołach ratownictwa medycznego, czy w szpitalnym oddziale ratunkowym. Takich osób jest garstka. Większość wybiera ten kierunek po to, żeby łatwiej było dostać się do służb mundurowych na przykład straży granicznej czy straży pożarnej, gdzie tacy specjaliści są bardzo chętnie przyjmowani i lepiej wynagradzani. Myślę, że 95 proc. osób, które przychodzą do nas na praktyki, ma takie właśnie podejście. Ponadto bardzo dużo ratowników przekwalifikowuje się i kończy pielęgniarstwo. Decydują o tym względy finansowe, ponieważ w tej grupie zawodowej nadal są lepsze zarobki. Mało tego, różnice w wynagrodzeniach zasadniczych są znaczące – tłumaczy Fidura.

Przeciętnie wynagrodzenie ratownika medycznego na etacie wynosi od 2200 do 2700 zł brutto, natomiast pielęgniarza czy pielęgniarki od 3400 do trochę ponad 4000 zł brutto miesięcznie w zależności od miejsca ich zatrudnienia. Jak mówią ratownicy, odpowiedzialność w tym zawodzie za ewentualne błędy oraz nadmiar pracy są nieadekwatne do zbyt niskich zarobków, więc trudno dziwić się, iż wielu z nich zmienia pracę.

Podobna kwestia dotyczy lekarzy, którzy rezygnują z pracy w karetkach systemowych i odchodzą na lepiej płatne stanowiska w szpitalach, gdzie praca jest mniej niebezpieczna i stresująca. Coraz częściej słyszy się bowiem o atakach na zespoły ratownictwa medycznego, pomijając wypadki drogowe.

- Nie przejmowałbym się zbytnio brakami obsady lekarskiej w ZRM – mówi Fidura. – Od lat stopniowo w całym kraju, jak i w naszym regionie, likwidowane były karetki systemowe, tak jak np. w Piszczacu, Wisznicach, Terespolu oraz Komarówce Podlaskiej, i przekształcane w karetki podstawowe. Nie stworzyło to jednak zagrożenia dla zdrowia i życia pacjentów. Bardziej martwię się brakiem chętnych do pracy w naszym zawodzie, co stawia pod dużym znakiem zapytania przyszłość ratownictwa medycznego w Polsce. Jeśli nic się nie zmieni, to przypuszczam, że do karetek powrócą sanitariusze po 66-godzinnym kursie kwalifikowanej pierwszej pomocy - dodaje.

Zamiana "S" na "P"?

O tym, że z problemami niedostatecznej ilości kadry medycznej boryka się także bialska Stacja Pogotowia Ratunkowego SP ZOZ, potwierdza nam jej dyrekcja.

- Największe problemy mamy z obsadą w karetkach typu "S", czyli w zespołach wyjazdowych specjalistycznych. Nie wszystkie dyżury udaje się nam obsadzić przez niedobory kadrowe,  brakuje nam lekarzy. Karetki wyjeżdżają, ale zamiast specjalistycznego zespołu z lekarzem, jedzie zespół podstawowy z ratownikami. O ile w terenie jeszcze w miarę możliwości jakoś utrzymujemy stałą obsadę zespołów, problem widoczny jest głównie w Białej Podlaskiej i Międzyrzecu Podlaskim - mówi Tadeusz Łazowski, dyrektor Stacji Pogotowia Ratunkowego SP ZOZ w Białej Podlaskiej.

Sytuacja ta generuje straty, bowiem za każdy nieobsadzony dyżur zespołów wyjazdowych NFZ potrąca placówkom leczniczym finansowanie. Żeby nie było większych strat, coraz więcej podmiotów realizujących zadania z zakresu ratownictwa medycznego w kraju decyduje się na zamianę "eski" na karetkę podstawową.

Czytaj więcej w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika "Podlasiak" nr 33 od 13 sierpnia

Monika Pawluk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy