Miał dostać spadek, wyszły same straty…
Niemal 4 tysiące złotych straciła 54-letnia kobieta, która uwierzyła, że otrzyma spadek od zupełnie nieznanej jej osoby. Miała jedynie pokryć koszt formalności, a zyskać 530 tys. euro.
22 czerwca do bialskiej Komendy Miejskiej Policji zgłosiła się 54-letnia kobieta, która padła ofiarą oszustwa. Z jej relacji wynika, że na portalu społecznościowym otrzymała wiadomość od kobiety rzekomo mieszkającej we Francji. Nieznajoma twierdziła, że jest chora, dlatego swój majątek postanowiła przekazać właśnie jej. W trakcie prowadzonej od połowy maja korespondencji nieznajoma zapewniała, że chce zrealizować wszystkie formalności i przekazać darowiznę przed swoją planowaną operacją.
Żeby dopiąć formalności, 54-latka rozpoczęła korespondencję – jak sądziła – z notariuszem. Z przesłanych jej wiadomości wynikało, że właścicielka spadku poniosła już koszty związane z przekazaniem darowizny, a są potrzebne jeszcze dodatkowe opłaty, między innymi za potwierdzenie legalności darowizny w sądzie. By nie być gołosłownym, oszust przesyłał kobiecie dokumenty dotyczące darowizny, wystawione na jej nazwisko i adres.
– Niestety 54-latka uwierzyła oszustowi i postąpiła zgodnie z jego wskazówkami, wykonując przelewy oraz zakładając rachunek walutowy. Zrealizowała łącznie trzy transakcje na kwotę niemal 4 tysięcy złotych. Jednak kiedy cały czas pojawiały się nowe komplikacje i trzeba było dokonywać kolejnych wpłat, kobieta nabrała podejrzeń, że została oszukana. Wówczas postanowiła zgłosić się na komendę. Teraz ustalamy sprawców oszustwa – informuje rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Policja apeluje o szczególną ostrożność podczas realizacji operacji finansowych. Oszuści cały czas modyfikują metody działania i wykorzystują każdą okazję, by wyłudzić nasze oszczędności.
Komentarze
Brak komentarzy