Wiersz o człowieku, który się podpalił
BIAŁA PODLASKA Bialski poeta Grzegorz Szupiluk wraca z kolejnym wierszem. Tym razem podjął się tematu, którym żyła niedawno cała Polska. Naszej redakcji i czytelnikom postanowił go zaprezentować, zanim ukaże się w nowym tomiku.
Grzegorz Szupiluk jest bialskim poetą, laureatem Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im. J.I. Kraszewskiego 2019, autorem kilku tomików poezji. W 1998 r. wyszedł pierwszy z nich, pt. „Cisza nawróconych kruków”. – To był przewrotny tytuł, ale uważam, i to się do dzisiaj nie zmieniło, że życie jest zaprzeczeniem Arkadii – szczęśliwości. Dla mnie twórczość to sposób szukania prawdy, sensu, nadziei. Co dwa-trzy lata wydaję nowy tomik poezji, i są to jakby kolejne stopnie do doskonałości – wyznał w rozmowie z Ewą Koziarą, opublikowaną w „Podlasianinie”.
Szupiluk pracuje nad kolejnym tomikiem, który planuje wydać w przyszłym roku. Tematy poruszane w powstających właśnie wierszach to miłość, smutek i samotność. Ale wśród wierszy nostalgicznych pojawił się także utwór poświęcony zmarłemu cztery lata temu Piotrowi Szczęsnemu. 19 października 2017 roku o godz. 16.30 na Placu Defilad w Warszawie pan Piotr puścił swój ulubiony utwór „Kocham wolność” zespołu Chłopcy z Placu Broni, a następnie oblał się łatwopalnym płynem, który sam – jako chemik – odpowiednio dobrał, i się podpalił. Zmarł 10 dni później nie odzyskując przytomności. Miał 54 lata, pozostawił żonę i dwoje dzieci.
Przed śmiercią rozdawał w Warszawie ulotki z treścią swojego manifestu. A protestował m.in. przeciwko dzieleniu społeczeństwa, przeciwko łamaniu przez władzę prawa oraz ograniczaniu przez władze wolności obywatelskich. Napisał też: „Protestów pod adresem obecnych władz mógłbym sformułować dużo więcej, ale skoncentrowałem się na tych, które są najbardziej istotne, godzące w istnienie i funkcjonowanie całego państwa i społeczeństwa. Nie kieruję żadnych wezwań pod adresom obecnych władz, gdyż uważam, że nic by to nie dało. Wiele osób mądrzejszych i bardziej znanych ode mnie, podobnie jak wiele instytucji polskich i europejskich, wzywało już tę władzę do różnych działań i niezmiennie te apele były ignorowane, a wzywający obrzucani błotem. Najpewniej i ja za to, co zrobiłem, też takim błotem zostanę obrzucony”.
pamiętam
kiedy umiera człowiek
zdejmuję czapkę w geście szacunku
a co jeśli ktoś oddaje życie w wielkiej sprawie?
Piotr Szczęsny był poetą jak ja
chciał pisać jasne wiersze o miłości
ale pokochał wolność
bardzo lubił Miłosza
może często czytał Zniewolony Umysł
i Folwark Zwierzęcy Orwella
Piotr oddał życie dokonując samospalenia
wiedział że będzie tylko
kamieniem rzuconym na szaniec
tak niewielu o nim pamięta
po prostu nie wiedzą
że taki człowiek żył
słuchałem jego przesłania
z garstką ludzi na placu Wolności
policjantów było więcej
ten wiersz nic nie zmieni
niech będzie cichym słowem pamiętam
Komentarze
Brak komentarzy