Straciłby 90 tysięcy złotych, gdyby nie szybka reakcja pracowników banku
Oszuści szaleją. Niewiele brakowało, a ich ofiarą padłby tym razem 52-letni mieszkaniec powiatu bialskiego. Po prostu uwierzył, że rozmawia z konsultantem firmy inwestycyjnej, który przekonał go do przelewania gotówki jako inwestycji w kryptowalutę.
W piątek 17 lutego dyżurny bialskiej komendy policji otrzymał z banku zgłoszenie o usiłowaniu oszustwa. Jak informował dyrektor oddziału banku, dzień wcześniej w imieniu 52-letniego mieszkańca gminy Rossosz złożony został wniosek kredytowy na kwotę ponad 90 tysięcy złotych. Ponieważ w banku zaczęto podejrzewać, że jest to oszustwo, wniosek został zablokowany, tak samo zresztą jak pierwsza transza gotówki, która została już przelana przez oszustów.
52-latek przyznał, że w połowie ubiegłego roku – zainteresowany inwestowaniem w kryptowalutę – zalogował się na stronie firmy inwestycyjnej. Oczywiście bardzo szybko skontaktował się z nim konsultant, który miał mu pomagać podczas operacji. Jednak gdy mężczyzna cały czas wpłacał pieniądze, a zysk widział tylko na ekranie komputera, nabrał podejrzeń, że jest to oszustwo.
Do tego momentu na wirtualne konto inwestowania w kryptowalutę poszkodowany przelał łącznie 16 tysięcy złotych. Wtedy oszuści – widząc zniecierpliwienie klienta – zmienili taktykę. Fałszywy konsultant znów zadzwonił i tym razem zaproponował… wypłatę zgromadzonych pieniędzy. Klient odetchnął, że wreszcie odzyska swoją kasę.
Niestety, po uśpieniu jego czujności oszuści ponownie go zwiedli. Przekonali naszego mieszkańca gminy Rossosz do zainstalowania na swoim telefonie programu do zdalnej obsługi, który miał pomóc w szybkim wykonaniu niezbędnych operacji. A to z kolei pozwoliło im na zaciągnięcie kredytu na dane pokrzywdzonego w kwocie ponad 90 tysięcy złotych.
Sprawcy uruchomili kredyt na koncie 52-letniego mężczyzny i nawet wykonali jeden z przelewów. Na szczęście konto pokrzywdzonego zostało w porę zablokowane przez bank. Co ciekawe, mężczyzna dowiedział się o tym od… oszustów, którzy kazali mu zadzwonić na infolinię i odblokować konto. Dopiero po kontakcie z pracownikami banku 52-latek dowiedział się, że najprawdopodobniej padł ofiarą oszustów. Pracownicy banku zdążyli też zablokować zlecony przez nich przelew.
– Dzięki czujności bankowców pieniądze pozostały na koncie mężczyzny – informuje rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej Barbara Salczyńska-Pyrchla. – Apelujemy o szczególną ostrożność w kontaktach telefonicznych z osobami proponującymi świadczenie usług finansowych. Jeżeli osoba podająca się za pracownika banku czy przedstawiciela firmy finansowej prosi o zainstalowanie programu służącego do zdalnej obsługi komputera czy wpisania danych konta, należy się rozłączyć. Tylko zachowując czujność możemy uchronić się przed utratą swoich oszczędności.
Komentarze
Brak komentarzy