Siarka zdobyła bialski stadion

Siarka zdobyła bialski stadion
fot. Roman Laszuk

Paweł Lipiec nie tylko uchronił Podlasie od wyższej porażki, ale też w innych sytuacjach służył swoim kolegom pomocą

Od 1 czerwca aż dziesięciu goszczących w Białej Podlaskiej trzecioligowych rywali Podlasia mogło jedynie cieszyć się z uzyskanego remisu. Zaledwie trzech wyjechało ze stolicy Południowego Podlasia z jednym punktem. Do soboty 9 listopada, kiedy po emocjonującym spotkaniu i obustronnie ciekawej grze, podopiecznych trenera Artura Renkowskiego pokonała prezentująca wysoką jakość tarnobrzeska Siarka.

Na rozpoczęcie nowej serii Podlasia bez porażki u siebie bialscy kibice będą musieli poczekać do 1 marca 2025 roku, kiedy do Białej Podlaskiej przejedzie liderująca Sandecja Nowy Sącz.

 

PODLASIE Biała Podl. – SIARKA Tarnobrzeg 0:1 (0:1).

0:1 – Prusiński (44).

Podlasie: Lipiec, Orzechowski (76 Pękała), Podstolak, Awdiejew, Cichocki (76 Kaczyński), Opalski, Andrzejuk, Gorżuj, Pigiel (87 Grochowski), Lepiarz (87 Pokora), Handzlik (59 Kosieradzki).

Siarka: Białka, Misztal, Woś, Bracik, Czajkowski, Prusiński (90+2 Ivaniadze), Kaliniec (90+2 Marszalik), Jodłowski (76 P. Lisowski), D. Lisowski (84 Kumorek), Iwao, Ogorzały.

Sędzia: D. Bućko (Klepacze).

Kartka-żółta: P. Lisowski (Siarka).

 

Wzajemny respekt spowodował, że na pierwszy strzał zgromadzeni na stadionie kibice musieli czekać cały kwadrans. Sprzed pola karnego uderzył Damian Lepiarz, ale niecelnie. Chwilę po tym, po stracie Tomasza Andrzejuka, obok lewego słupka posłał piłkę Szymon Kaliniec, a w odpowiedzi Marcin Pigiel podał do Konrada Handzlika, ten do Maksyma Gorżuja, lecz minimalnie od niego szybszy okazał się Mateusz Białka. Po kolejnych ofensywnych akcjach bialczan, z wolnego w mur trafił Piotr Cichocki, a strzał Michała Opalskiego z dystansu obronił Białka. O wiele większym refleksem golkiper Siarki wykazał się w 29. minucie, gdy po wrzutce Opalskiego z rogu główkował Lepiarz.

Końcówka pierwszej połowy należała jednak do tarnobrzeżan. W 33. minucie piłkę sprzed końcowej linii Dawid Lisowski wycofał do Kalińca, jednak jego bombę pod poprzeczkę kapitalnie obronił Paweł Lipiec. Kolejną okazję kapitan Siarki zaprzepaścił w 42. minucie, pudłując z dwunastu metrów. Niestety, po kolejnej groźnej akcji gości i plasowanym strzale Kacpra Prusińskiego w lewy dolny róg, piłka znalazła drogę do bramki Podlasia i do przerwy jedną bramką prowadziła Siarka.

Dlatego olbrzymim zaskoczeniem dla bialskich kibiców był początek drugiej połowy, bo w ciągu kwadransa rywale mieli aż cztery znakomite okazje do podwyższenia wyniku. Przy dwóch rewelacyjnymi paradami popisał się Lipiec, broniąc strzał D. Lisowskiego oraz uderzenie Kosei Iwao głową. Kolejne dwie to efekt prostych strat piłki w środkowym rejonie boiska i kontr drużyny z Tarnobrzegu. Po pierwszej przy strzale skiksował Iwao i piłka przeleciała obok słupka, po drugiej Prusiński zagrał na prawo do Kamila Ogorzałego, na szczęście ten w idealnej pozycji spudłował.

Obraz gry odmieniło dopiero uderzenie Cichockiego w poprzeczkę. Z minuty na minutę rósł napór bialczan, lecz przez ponad dwadzieścia minut nie potrafili oni wykreować sobie dogodnej pozycji strzeleckiej. Nastąpiło to dopiero w końcowym fragmencie spotkania. W 87. minucie z prawej strony dośrodkował Opalski, a Jarosławowi Kosieradzkiemu, dla którego mecz z Siarką był 199. trzecioligowym w barwach Podlasia, zabrakło jednego, góra dwóch centymetrów, by nie tylko musnąć piłkę głową, ale wpakować ją do siatki. Za chwilę indywidualną akcją popisał się Andrzejuk, lecz jego strzał obronił Białka.

Jeden po drugim jęk zawodu słychać też było w doliczonym czasie, kiedy w wycofaną sprzed końcowej linii przez Szymona Kaczyńskiego piłkę nie trafił Michał Grochowski, a gdy dotarła ona do znajdującego się metr przed linią pola karnego Gorżuja, ten fatalnie przestrzelił, i Podlasie poniosło pierwszą w tym sezonie porażkę u siebie. Najwyższy zatem czas, by wreszcie przełamać się po czterech z rzędu porażkach na wyjeździe. Ot choćby w piątek 15 listopada w Ostrowcu Świętokrzyskim.

 


Wyniki innych spotkań szesnastej kolejki Betclic III ligi: Avia – Świdniczanka 2:0, Czarni – Lewart 2:1, Podhale – Unia 3:0, Pogoń-Sokół – Chełmianka 1:6, Star – Sandecja 0:3, Wisła II – KS Wiązownica 5:0, Wisłoka – KSZO 0:1, Wiślanie – Korona II 1:1.

W tabeli Sandecja Nowy Sącz (39 pkt.) utrzymała siedem punktów przewagi na Podhalem Nowy Targ, a na trzecie miejsce awansowała Siarka Tarnobrzeg (31). Podlasie (24 pkt.) pozostało na miejscu dziesiątym.

W piątek 15 listopada o godz. 18, na zakończenie pierwszej rundy rozgrywek, bialczanie zmierzą się na wyjeździe z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.

 


Niższe klasy rozgrywkowe

W lubelskiej IV lidze z podlaskich zespołów grał jedynie międzyrzecki MOSiR Huragan, bo radzyńskie Orlęta-Spomlek pauzowały. W Bychawie podopieczni trenera Marcina Popławskiego przegrali z Granitem 2:5, i przerwę zimową na pewno spędzą w strefie spadkowej. Pierwszego dla gospodarzy gola zdobył już w 9. minucie Mateusz Wrzyszcz, w 16. na 2:0 podwyższył Maciej Skrzypek, a pięć minut później było już 3:0 po trafieniu Wiktora Żurka. W 61. minucie nadzieje w serca międzyrzeczan wlał Jakub Łęcki, ale chwilę po tym Mateusz Filipczuk strzelił na 4:1, a w 79. minucie Wrzyszcz zdobył dla Granitu piątego gola. Końcowy wynik w 81. minucie ustalił Dionata Tonin.

Pozostałe wyniki: Avia II – Janowianka 3:2, Gryf – Lublinianka 1:3, Kłos – Start 1944 0:1, Łada – Górnik II 1:1, Opolanin – Tomasovia 1:5, Stal – Motor II 2:0, Sygnał – Hetman 1:3. Prowadzi Stal Kraśnik (41 pkt.) przed Lublinianką (40 pkt.), a na trzecie miejsce awansowała Tomasovia Tomaszów Lubelski, która ma 34 punkty. Orlęta-Spomlek (22 pkt.) spadły na miejsce ósme, a MOSiR Huragan (12 pkt.) pozostał na trzynastym.

Skład MOSiR Huraganu: Skrodziuk, Panasiuk, Konaszewski, Chilimoniuk, Łukanowski (83 Kiryluk), Łappo (60 Suśniak), Łęcki, Koryciński (46 Warda), Maksymenko (46 Kiryluk), Drzazga, Tonin.

Ostatnia jesienią seria odbędzie się w dniach 16-17 listopada. MOSiR Huragan zagra u siebie w sobotę o godz. 11 z Gryfem Gmina Zamość, a Orlęta-Spomlek tego samego dnia, tylko o godz. 13, podejmą rezerwy świdnickiej Avii.

Klasa okręgowa: Absolwent – Unia K. 4:1, Grom – Victoria 2:5, Kujawiak – ŁKS Łazy 6:1, LKS Milanów – Orlęta-Spomlek II 5:5, Orlęta Ł. – Podlasie II 3:2, Orzeł – Lutnia 2:4, RED Sielczyk – Sokół 4:0, Unia Ż. – AZ-BUD 3:4.

Mistrzem rundy jesiennej zostały Orlęta Łuków (37 pkt.) i mają punkt przewagi nad Lutnią Piszczac oraz pięć nad AZ-BUD-em Komarówka Podlaska. Różnica ta może wzrosnąć, ponieważ w sobotę 16 listopada o godz. 11 rozpocznie się druga połowa przerwanego w dniu 14 września wskutek zalania boiska meczu Orlęta Łuków – RED Sielczyk Biała Podlaska. Po 45 minutach jest remis 1:1.

Bialskopodlaska klasa A. W grupie II w zaległym spotkaniu Boru Dąbie z Orlętami Gołaszyn padł wynik 3:1. Po rundzie jesiennej prowadzi Bizon Jeleniec (31 pkt.), mając siedem punktów przewagi nad Gręzovią Gręzówka i Borem Dąbie.

 

Roman Laszuk

 

Czytaj też:

Coś dla zdrowia i urody, czyli Jesienne Warsztaty Babie Lato – zapowiedź

Coś dla zdrowia i urody, czyli Jesienne Warsztaty Babie Lato – zapowiedź

 

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy