Protestuje z transparentami przed sądem przeciwko decyzji sędziego
Od kilku dni przed wejściem do Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej koczuje Zbigniew Pietkiewicz, bezrobotny bialczanin, protestując przeciwko postanowieniu sądu o nieumorzeniu mu opłaty za wniesienie pozwu. – Jest to ograniczenie moich praw obywatelskich, bo teraz nie stać mnie na dochodzenie swojej niewinności – tłumaczy.
Zbigniew Pietkiewicz czuje się poszkodowany przez Pocztę Polską i dlatego chce założyć sprawę w sądzie, by dochodzić swojej niewinności i uzyskać zadośćuczynienie za doznane – jego zdaniem – krzywdy.
– Wniosłem pozew do Sądu Rejonowego i jako osoba żyjąca w ubóstwie poprosiłem o zwolnienie mnie z opłat sądowych. Otrzymałem decyzję odmowną. Żeby się odwołać, potrzebuję uzasadnienia, za które asesor zażyczył sobie 100 złotych… A przecież wykazałem dobitnie, że nie jestem w stanie ponosić opłat sądowych. Jestem bezrobotny, bez zasiłku z opieki społecznej, bo to jest akurat poniżej mojej godności, żeby być na garnuszku państwa. Poza tym niedługo pójdę do szpitala, więc nie mogę podjąć żadnej pracy, nawet krótkoterminowej. W efekcie nie mam żadnych dochodów. W takiej sytuacji praktyką jest, że koszty sądowe się umarza. Niestety, pan asesor ma to gdzieś – mówił nam we wtorek 20 czerwca Pietkiewicz, gdy zastaliśmy go na krzesełku przed wejściem do sądu. – Pożyczyłem więc pieniądze i wpłaciłem mu te 100 złotych, ale jestem zmuszony do żebrania o żywność na ulicy, bo nie mam co jeść. Dlatego tu jestem.
Ta manifestacja ma też inny cel. Bialczanin ma świadomość, że to dopiero początków kosztów, które będzie musiał ponieść w sytuacji, gdy sąd nie chce mu ich umorzyć. – Za samo wniesienie pozwu będzie to pewnie około tysiąca złotych. Skąd ja mam wziąć takie pieniądze? Przecież to jest blokowanie mojego prawa do obrony, do dochodzenia swojej niewinności. Konstytucja mówi wyraźnie, że nie można nikomu zamykać drogi sądowej do dochodzenia naruszonych wolności lub praw. A to się właśnie dzieje! – tłumaczy pan Zbigniew. – Marzy mi się zobaczyć sędziego z ludzką twarzą, a nie urzędnika, który nie patrzy na to, jakie dowody, jakie materiały mu się przedstawia, tylko robi to, co mu się podoba. Moim zdaniem to, co nazywają sędziowską niezawisłością, tak naprawdę jest sędziowską samowolą.
Jak dodaje, jeżeli już sąd tak bardzo chce jego pieniędzy, to może je sobie wziąć w końcowej fazie procesu. – Prawo cywilne coś takiego przewiduje. Gdybym wygrał sprawę i otrzymał zadośćuczynienie, to sędzia może od niego odliczyć koszty sądowe – mówi. – Bo ja w tym momencie mam prawo podejrzewać, że chodzi tu o lokalne układy towarzysko-koleżeńskie. Że chodzi o to, żeby mnie zablokować, nie dopuścić do rozpoczęcia procesu przeciwko Poczcie Polskiej.
Póki co czeka cierpliwie na uzasadnienie postanowienia sądu.
Jak ludzie odbierają jego koczowanie przed sądem? – Jestem zaskoczony, ile osób mnie tu zaczepia, ile osób mówi, że są poszkodowane przez sąd – opowiada Pietkiewicz. – Od jednej pani dostałem nawet chałkę za pomoc prawną. To, czego nie mogła przez dwa miesiące załatwić drogą oficjalną, po moim wytłumaczeniu i wypełnieniu pobranego druku, załatwiła w pół godziny! Wzięła ode mnie numer telefonu i będzie chciała dalszej pomocy w swoich sprawach. Niedawno był też facet na motorynce, ma na głowie sprawy spadkowe. Okazało się, że po komornikach zostało mu 1000 złotych emerytury miesięcznie, a sąd chce od niego 2500 zł opłaty za wniesienie sprawy spadkowej! Nie wiem, czy ja nie otworzę tu, przed sądem, porad prawnych – żartuje. – A jedna kobieta powiedział mi: pan jest odważnym człowiekiem. Naprawdę z samym pozytywnym odbiorem się spotykam, ludzie życzą mi powodzenia. W ciągu kilku godzin mojego tu pobytu już co najmniej trzy osoby wyjmowały portfel i chciały dawać mi pieniądze, choć mam wyraźnie napisane na transparencie, że ja nie chcę pieniędzy, że chodzi mi tylko o żywność.
O stanowisko Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej w tej sprawie zapytaliśmy prezesa Roman Zazulę. Taką otrzymaliśmy odpowiedź:
„4 kwietnia 2023 roku w I Wydziale Cywilnym pod sygnatura I C 201/23 zarejestrowano sprawę z powództwa Zbigniewa Pietkiewicza przeciwko Poczcie Polskiej Spółce Akcyjnej z siedzibą w Warszawie o zapłatę kwoty 9.000,00 zł, tytułem zadośćuczynienia. Wraz z pozwem powód złożył wniosek o zwolnienie go od opłaty sądowej od pozwu, której wysokość w niniejszej sprawie wynosi 500,00 zł. Postanowieniem Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej z dnia 6 czerwca 2023 roku oddalono wniosek powoda o zwolnienie od opłaty sądowej od pozwu. W dniu 23 czerwca 2023 roku wysłano do powoda pisemne uzasadnienie postanowienia z dnia 6 czerwca 2023 roku, w którym szczegółowo wskazano motywy rozstrzygnięcia. Przedmiotowe postanowienie nie jest prawomocne, powód może je zaskarżyć, wnosząc zażalenie, o czym został pouczony. Równocześnie informuję, że przed wydaniem postanowienia z dnia 6 czerwca 2023 roku Sąd na podstawie art. 109 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych zarządził dochodzenie, celem ustalenia stanu majątkowego powoda Zbigniewa Pietkiewicza, żądając na piśmie dodatkowych wyjaśnień”.
Pietkiewicz powiadomił nas w poniedziałek, że – być może w efekcie jego protestu – wspomniany asesor anulował mu 100-złotową opłatę za wydanie uzasadnienia postanowienia o odmowie zwolnienia z opłat sądowych. Nadal jednak czeka go, jak wynika z odpowiedzi prezesa sądu, opłata za wniesienie pozwu. Dlatego będzie wnosił zażalenie na to postanowienie.
Komentarze
Brak komentarzy