Prezydent uratował ponad pół mln. zł

Prezydent uratował ponad pół mln. zł

BIAŁA PODLASKA Temat miejskiego stadionu wzbudza wśród mieszkańców coraz większe emocje. O jego przyszłość pytają autora niniejszego tekstu przy okazji każdego ligowego meczu Podlasia ich kibice, a prezydenta Michała Litwiniuka opozycyjni radni. Ci ostatni zapewne chcąc dowiedzieć się (piszemy o tym obok) jak sobie radzi z potężnym problemem, jaki pozostawili mu po poprzedniej kadencji.

O tym, że z modernizacją obiektu jest coś nie tak, widać było gołym okiem już w ubiegłoroczne wakacje. Po przejęciu w dniu 7 czerwca 2018 r. terenu przez zwycięzcę przetargu, czyli katowicką spółkę S-Sport, prace ruszyły tak ślamazarnie, że już po kilku tygodniach widać było, że dotrzymanie terminu oddania do użytku parkingu północnego, a więc tego obok budynku domu wycieczkowego Podlasie oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacjo Rolnictwa, będzie niemożliwe. Chodziło o zawartą w umowie datę 31 sierpnia. A że prace budowlane związane z trybuną wschodnią oraz halą toczyły się również w ślimaczym tempie, wszystkim, którzy choć trochę znają się na budowlance, coraz bardziej nierealny stawał się również termin zakończenia inwestycji, zapisany w umowie na 8 lipca 2019 r.

Widział to także nowy prezydent i zaraz po przejęciu funkcji po Dariuszu Stefaniuku nakazał pilnie prześwietlić wycenioną na blisko 40 mln zł inwestycję. Gdy dowiedział się, że na początku grudnia 2018 r. stan wykonanych robót szacowany jest zaledwie na ok. 2 mln zł oraz że od drugiej połowy lipca S-Sport nie ma ubezpieczenia kontraktu, postanowił odstąpić od umowy, co też stało się 6 grudnia.

Wpływ na podjęcia decyzji miały też docierające do urzędu (jeszcze za kadencji Dariusza Stefaniuka) informacje o kondycji katowickiej spółki, jak również o prowadzonym przez nią podobnym zadaniu przebudowy stadionu Polonii Bytom. I tak 22 października 2018 r. do magistratu wpłynęło pismo od Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Tarnowskich Górach Piotra Stachery, w którym informuje o zajęciu wierzytelności w kwocie ponad 725 tys. zł, stanowiącej należność główną, plus odsetki i inne opłaty. Jeżeli natomiast chodzi o inwestycję w Bytomiu, to S-Sport rozpoczęła ją w podobnym czasie co bialską, by 3 grudnia… wypowiedzieć ją miastu i domagać się zapłaty – uwaga – ok. 7,4 mln zł jako zwrot poniesionych kosztów budowy i na poczet odszkodowania za utracony zysk!

O tym, że decyzja o odstąpieniu od umowy była słuszna, potwierdziły kolejne docierające do Urzędu Miasta komornicze pisma.

Czytaj więcej w papierowym i cyfrowym wydaniu tygodnika nr 17 od 23 kwietnia

Roman Laszuk

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy