Podlasie z bialskopodlaskim Pucharem Polski

Piłkarzy Podlasia medalami dekorowali: burmistrz Radzynia Podlaskiego Jakub Jakubowski oraz prezydent Białej Podlaskiej Michał Litwiniuk
Niespodzianki w Radzyniu Podlaskim nie było. Najsilniejsze aktualnie w naszym regionie Podlasie Biała Podlaska wyeliminowało w środę 23 kwietnia miejscowe Orlęta-Spomlek, ale nastąpiło to dopiero po kapitalnych interwencjach Rafała Misztala w konkursie rzutów karnych.
Dla radzynian była to pierwsza typu porażka w historii rozgrywek pucharowych (pięć wcześniejszych bialskopodlaskich finałów zawsze wygrywali, w tym czterokrotnie z Podlasiem). Dla bialczan dopiero druga tego typu, na siedem prób, wygrana. Wcześniej, w 2011 roku, w wojewódzkim finale zwyciężyli w serii jedenastek Avię Świdnik, ale dokonał tego nie pierwszy zespół, tylko rezerwy.
ORLĘTA-SPOMLEK Radzyń Podl. – PODLASIE Biała Podl. 2:2 (2:2, 2:2), karne 1:4.
0:1 – Kobyliński (26), 0:2 – Opalski (36), 1:2 – Cudowski (39), 2:2 – Cudowski (42); karne: 0:1 – Gorżuj, 0:1 – Szatała (Misztal broni), 0:2 – Kamiński, 0:2 – Korolczuk (Misztal broni), 0:3 – Cichocki, 1:3 – Miszta, 1:4 – Kosieradzki.
Orlęta-Spomlek: Nowacki, Szatała, Pendel, Miszta, Grochowski (73 Wiewiórka), Obroślak, Korolczuk, Malec (68 Pęcak), Mróz (87 J. Rycaj), Cudowski, K. Rycaj (100 Lewczuk).
Podlasie: Misztal, Mikołajewski (46 Orzechowski), Podstolak, Awdiejew, Maluga (46 Cichocki), Kamiński, Jakóbczyk (46 Lipiński), Pigiel (96 Kaczyński), Opalski, Kobyliński (46 Kosieradzki), Wojczuk (46 Gorżuj).
Sędzia: A. Nestorowicz (Międzyrzec Podl.).
Kartki-żółte: Wiewiórka, Miszta i Korolczuk (Orlęta-Spomlek) oraz Opalski i Gorżuj (Podlasie).
48. okręgowy finał zdecydowanie lepiej zaczęli gospodarze, i już po kwadransie mogli wygrywać przynajmniej dwoma bramkami. W każdej ofensywnej akcji radzynian głównym reżyserem był Patryk Malec, lecz tylko mógł bezradnie rozkładać ręce, gdy jego koledzy ich nie finalizowali golem. Pierwszy, po jego dokładnym podaniu między obrońców, sytuacji sam na sam z Rafałem Misztalem nie wykorzystał Krzysztof Cudowski. Dwie minuty później między słupki nie trafił Arkadiusz Korolczuk, a za chwilę sam Malec posłał piłkę tuż obok lewego słupka. Bialczanie odpowiedzieli jedynie, przy statycznej postawie Igora Miszty, minimalnie niecelnym uderzeniem Dominika Malugi.
Po tym okresie kontrolę nad meczem zaczęli przejmować piłkarze Podlasia, i w 26. minucie prowadzili 1:0. Z lewej strony dośrodkował Marcin Pigiel, a Jakubowi Kobylińskiemu wystarczyło jedynie dobrze przyłożyć nogę do lecącej piłki. Dziesięć minut później było już 2:0 dla gości, po niemal bliźniaczej akcji. Znów zagrywał Pigiel (wcześniej, po wrzutce Dmytro Awdiejewa z rogu, główkował w boczną siatkę), a z bliska piłkę do siatki skierował Michał Opalski. Kto pomyślał w tym momencie, że jest już po meczu, srodze się pomylił. Niestrudzony w pierwszej połowie Malec dwa razy w ciągu czterech minut dokładnie obsłużył Cudowskiego, a ten za każdym razem precyzyjnie trafiał w prawy dolny róg bialskiej bramki, i na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 2:2.
Po wznowieniu gry kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami przejęli mocno (pięć zmian) przemeblowani bialczanie, lecz – podobnie jak w lidze – mieli olbrzymie problemy z kreowaniem bramkowych sytuacji. Strzały na radzyńską bramkę oddali jedynie Szymon Kamiński (po rogu główkował nad poprzeczką, następnie uderzył obok słupka), a po próbach Jarosława Kosieradzkiego i Piotra Cichockiego dobrze interweniował Robert Nowacki. Po drugiej stronie boiska efektu nie przyniosły także kontry Orląt. Niecelnie strzelali: Karol Rycaj, Cezary Pęcak i Tomasz Wiewiórka, a próba Jana Mroza zakończyła się na Misztalu.
O tym, kto będzie reprezentował Południowe Podlasie w dalszych wojewódzkich eliminacjach, nie zadecydowała również dogrywka. W niej dużą przewagę uzyskali trzecioligowcy, ale Awdiejew uderzył wysoko, Kosieradzki główkował obok słupka, Szymon Kaczyński trafił w Nowackiego, podobnie jak Cichocki głową. Najlepszą okazję zaprzepaścił w 118. minucie Kosieradzki, kiksując cztery metry przed pustą bramką Orląt, po silnym dośrodkowaniu Cichockiego.
O awansie jednej z drużyn do dalszych pucharowych gier musiał więc zadecydować konkurs rzutów karnych. W nim mistrzem swojego fachu okazał się najstarszy (41 lat) na boisku Misztal. Świeżo upieczony absolwent kursu UEFA Goalkeeper B w Szkole Trenerów PZPN im. Kazimierza Górskiego w Białej Podlaskiej obronił strzały Pawła Szatały i Arkadiusza Korolczuka, a że jego koledzy nie pomylili się ani razu, puchar od prezesa LZPN Zbigniewa Bartnika trafił do rąk Mateusza Podstolaka, kapitana Podlasia.
Kto będzie rywalem Podlasia w wojewódzkim półfinale, dowiemy się dopiero 14 maja, kiedy zostaną rozegrane finały w trzech pozostałych okręgach. W chełmskim – Kłos Chełm zagra ze Startem Krasnystaw, w lubelskim – rezerwy Górnika Łęczna z Avią Świdnik, a w zamojskim – Łada Biłgoraj z Gryfem Gmina Zamość.
Roman Laszuk
Czytaj też:
250. trzecioligowa porażka Podlasia
Komentarze
Brak komentarzy