Podlasie tylko remisuje u siebie. 200. porażka Orląt-Spomlek
13. minuta. Za chwilę Miłosz Pacek (nr 11) przejmie piłkę i pośle ją do pustej bramki Unii
Szczęście i pech zagościły na bialskim stadionie w meczu Podlasia z tarnowską Unią. Miłosz Pacek wykorzystał błąd tarnowskiego bramkarza i dał naszej drużynie prowadzenie. Miała ona z kolei pecha, kiedy rykoszet dał rywalom wyrównanie. Drugą porażkę, 200. w III lidze, poniosły natomiast Orlęta-Spomlek. Na własnym stadionie z KSZO, grając przez ponad godzinę w liczebnym osłabieniu, w końcówce nawet w podwójnym.
PODLASIE Biała Podl. – UNIA Tarnów 1:1 (1:0).
1:0 – Pacek (13), 1:1 – Soprych (50).
Podlasie: Misztal, Kapuściński, Kot, Awdiejew, Pacek (70 Salak), Jakóbczyk (61 Orzechowski), Kamiński, Kurowski (53 Wyjadłowski), Pigiel, Kosieradzki (53 Filonow), Lepiarz (70 Kobyliński).
Unia: Frankowski, Adamski, Ziewiec, Baran, Soprych, Sojda (67 Radczenko), Kron, Piotrowski (67 Tkaczuk), Wardzała (90 Galara), Bajorek (59 Bator), Mida (90 Biś).
Sędzia: M. Sokołowski (Mińsk Maz.).
Kartki-żółte: Kapuściński, Jakóbczyk i Kot (Podlasie).
Niespodziewanie pierwsi groźniejsze akcje przeprowadzili w sobotę 26 sierpnia goście. Z dystansu silnie uderzył Oliwier Soprych oraz, po rogu Dominika Wardzały, głową Bartosz Bajorek, ale obaj niecelnie. Za to bialczanie, jak już zaatakowali, to od razu zdobyli gola. W 13. minucie, po prostopadłym zagraniu ze środka boiska w okolice narożnika pola karnego, Miłosz Pacek uprzedził wybiegającego z bramki Szymona Frankowskiego (patrz zdjęcie główne) i posłał piłkę do pustej bramki.
Od tego momentu inicjatywę przejęli podopieczni trenera Artura Renkowskiego (po raz drugi oglądał mecz z trybun, w związku z karą za czerwoną kartkę w meczu z Orlętami-Spomlek) i co jakiś czas pod tarnowską bramką robiło się gorąco. Dwukrotnie z kilkunastu metrów spudłował Damian Lepiarz, tyle samo razy na listę strzelców mógł się też wpisać Jarosław Kosieradzki, lecz raz jego próbę obronił Frankowski, następnie w doskonałej sytuacji przed strzałem w ostatniej chwili odebrał mu piłkę Benedykt Piotrowski. Po rzucie wolnym uderzył także Dmytro Awdiejew, lecz lecącą w kierunku bramki piłkę zablokował Wardzała. W międzyczasie Rafała Misztala próbował zaskoczyć Piotrowski, jednak bramkarz Podlasia bez problemu złapał piłkę.
Niestety niedługo po przerwie musiał wyciągać ją z siatki. Z rzutu wolnego z około 20 metrów uderzył Soprych, piłka odbiła się od znajdującego się w murze Macieja Kurowskiego i poleciała do siatki w zupełnie w inną stronę od tej, do której zmierzał Misztal (patrz zdjęcie obok). Po kwadransie powinno być jednak 2:1 dla Podlasia. Jakubowi Batorowi piłkę odebrał Mateusz Wyjadłowski, podał do Lepiarza, lecz tylko on sam zapewne wie, dlaczego nie wykorzystał stuprocentowej okazji. Za chwilę strzał Wyjadłowskiego obronił Frankowski, bardzo niecelnie uderzył Szymon Kamiński, bramkarz Unii nie dał się też zaskoczyć Jakubowi Kobylińskiemu, a w doliczonym czasie Patrykowi Kapuścińskiemu. Skuteczność nie była bowiem w sobotę mocną stroną bialczan.
Podobnie można także napisać o tarnowianach. W 81. minucie, po rzucie wolnym, przy mało zdecydowanej postawie zawodników Podlasia, cztery metry przed bialską bramką znalazł się z piłką Witalij Tkaczuk, lecz doskonale interweniował Misztal. Ponadto w 94. minucie, po głupiej stracie piłki przez Olega Filonowa, kluczowe między rywalami podanie przeciął Wyjadłowski, a lecącą pod poprzeczkę piłkę Misztal w ostatniej chwili końcami palców wybił poza boisko. Mecz zakończył się zatem czwartym remisem w ostatnich pięciu meczach Podlasia z Unią.
ORLĘTA-SPOMLEK Radzyń Podl. – KSZO 1929 Ostrowiec Święt. 0:2 (0:1).
0:1 – Mazurek II (33), 0:2 – Zdyb (52).
Orlęta: Belka, Krasznewskij, Duchnowski, Cassio, Szymala, Szczypek (69 Piotrowski), Koszel, Ostrowskij, Szczygieł (64 Wrona), Rycaj, Balicki (46 Janczuk).
KSZO: Kot, Brągiel (58 Lis), Jarzynka, Mężyk, Domagała, Zimnicki (46 Zdyb), Nawrot, Kołoczek, Mazurek II (69 Pisarek), Szynka (58 Orlik), Lipka.
Sędzia: R. Szydełko (Wola Rafałowska).
Kartki-żółte: Szymala, Krasznewskij, Janczuk i Ostrowskij (Orlęta-Spomlek) oraz Brągiel i Szynka (KSZO); czerwone: Szymala (30, za drugą żółtą) i Janczuk (87, za drugą żółtą).
Porażka Orlęta-Spomlek z KSZO w niedzielę 27 sierpnia jest 200. radzyńskiej drużyny w siedemnastym sezonie III ligi. Ale niedzielny mecz nie tylko z tego powodu zapisze się w historii podlaskiego klubu. Gra i decyzje sędziego Rafała Szydełko wywołały tak dużo emocji, że nasz zespół kończył grę w dziewięciu, na dodatek bez trenera i jego asystenta, którzy również ujrzeli czerwoną kartkę.
Wprawdzie pierwsze strzały (niecelne) oddał Adrian Szynka, ale to radzynianie stwarzali większe zagrożenie. W 15. minucie, po strzale Karola Rycaja, piłka nawet wpadła do ostrowieckiej bramki, lecz gol nie został uznany, bo asystent sędziego dopatrzył się pozycji spalonej zawodnika Orląt. Jeszcze goręcej zrobiło się na boisku po półgodzinie. Drugą żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną ujrzał Patryk Szymala i Orlęta przez ponad godzinę musiały grać w osłabieniu. Ten sam kartonik sędzia pokazał też protestującemu Witalijowi Melnyczukowi, asystentowi trenera Marcina Popławskiego. Szczyt emocji nastąpił chwilę po tym, kiedy piłkę do siatki skierował Łukasz Mazurek II. Radzynianie słusznie byli przekonani, że piłka nie przekroczyła całym obwodem linii bramkowej (potwierdza to zapis z drona), co po pierwszej połowie otwarcie wyraził sędziom trener Popławski, i ujrzał… czerwoną kartkę.
Po przerwie Orlęta prowadził więc trener bramkarzy Mateusz Bożym i zaraz po wznowieniu gry wyrównać mógł Rycaj, ale spudłował głową. W 52. minucie celnie uderzył za to rezerwowy Paweł Zdyb i nadzieje na odwrócenie losów spotkania przez grającą w osłabieniu naszą drużynę zdecydowanie zmalały. Podwyższyć prowadzenie mogli Franciszek Lipka i Michał Nawrot, ale Igor Belka nie dał się zaskoczyć. W 87. minucie za dwie żółte kartki boisko musiał opuścić Dmytro Janczuk, i w końcówce gospodarze grali mając dwóch zawodników mniej. Teraz muszą oni w głowach wszystko tak poukładać, by w sobotę w Tarnowie skutecznie stawić czoła Unii.
Wyniki pozostałych weekendowych meczów: Avia – Wieczysta 3:1, Chełmianka – Podhale 2:0, Garbarnia – Świdniczanka 2:1, Karpaty – Czarni 0:1, KS Wiązownica – Wisłoka 4:2, Star – Sokół 6:0, Wiślanie – Siarka 0:1. Uwaga – spotkanie Wiślanie – Podhale (1:1) zweryfikowano jako 0:3 wo, bo gospodarze przekroczyli limit terminów zmian.
Po dwutygodniowej przerwie na pozycję lidera powróciła Garbarnia, która ma 12 punktów, tyle samo co Avia i dwa więcej od Czarnych. Podlasie (8 pkt.) spadło na siódme miejsce, a Orlęta-Spomlek (3) na przedostatnie 17. – wyprzedza jedynie Sokoła (1).
W 6 kolejce jako pierwsze zagrają Orlęta-Spomlek – w sobotę 2 września o godzinie 17 w Tarnowie z Unią. Podlasie dzień później zmierzy się o godzinie 14 w Dębicy z Wisłoką.
Wyniki w niższych klasach rozgrywkowych
IV liga lubelska: Granit – MOSiR Huragan 0:3, Grom – Gryf 1:4, Górnik II – Opolanin 3:1, Janowianka – Lewart 3:3, Kryształ – Cisowianka 2:1, Lublinianka – Stal K. 0:2, Łada 1945 – Motor II 1:2, Stal P. – Ogniwo 1:0, Start 1944 – Tomasovia 5:2.
W tabeli prowadzi Gryf Gmina Zamość (12 pkt.) przed Lewartem (10), Stalą Kraśnik i Cisowianką i Startem (po 9). MOSiR Huragan (7) jest ósmy, a Grom (3) piętnasty.
Kolejne mecze już w środę 30 sierpnia. Tego dnia o godz. 17:45 dojdzie w Międzyrzecu Podlaskim do okręgowych derbów MOSiR Huraganu z Gromem Kąkolewnica.
Klasa okręgowa: Kujawiak – Bad Boys 5:3, LKS Milanów – Młodzieżówka 1:2, Lutnia – ŁKS Łazy 3:1, Orlęta-Spomlek II – Orlęta Ł. 3:2, Orzeł – AZ-BUD 1:3, Podlasie II – Tytan 9:0, Sokół – Unia K. 1:1, Unia Ż. – Victoria 2:1.
Z kompletem 12 punktów na czele znajdują się Lutnia i AZ-BUD. Trzy punkty mniej mają rezerwy Podlasia i Orląt-Spomlek, Młodzieżówka oraz Unia Żabików.
W środę 30 sierpnia odbędzie się mecz zaległy Unia K. – Tytan, w sobotę 2 września Orlęta Ł. zagrają z LKS Milanów (godz. 16), a w niedzielę Victoria z Podlasiem II (godz. 12), Bad Boys z Orłem (godz. 16), ŁKS Łazy z Unią K. (godz. 16), Młodzieżówka z Kujawiakiem (godz. 16), Sokół z Unią Ż. (godz. 16), Tytan z Orlętami-Spomlek II (godz. 16), a AZ-BUD z Lutnią (godz. 17).
Roman Laszuk
zdjęcia Roman Laszuk
Komentarze
Brak komentarzy