Podlasie lepsze od Siarki, Orlęta od Świdniczanki
Gratulacje od kolegów Marcin Pigiel przyjmował dwukrotnie
147 dni trzeba było czekać na chwilę, kiedy oba podlaskie zespoły odniosą zwycięstwa w tej samej kolejce trzeciej ligi. Mało tego, zarówno Podlasie, jak też Orlęta-Spomlek, wygrały (30 września) na stadionach rywali. Bialczanie ze spadkowiczem z II ligi, radzynianie – z rewelacyjnym beniaminkiem ze Świdnika.
SIARKA Tarnobrzeg – PODLASIE Biała Podl. 0:2 (0:0).
0:1 – Pigiel (70), 0:2 – Pigiel (86, karny).
Siarka: Zoch, Woś (53 Krzysztofek), Bierzało, Szymocha, Sulkowski, Bieniarz (66 Prusiński), Feret, Kaliniec, P. Lisowski (78 Priest-Tyson), D. Lisowski (66 Cichocki), Orlik.
Podlasie: Misztal, Kapuściński, Podstolak, Awdiejew, Salak (90+1 Pacek), Orzechowski (90+1 Andrzejuk), Kamiński, Pigiel, Kurowski (66 Jakóbczyk), Lepiarz (66 Kobyliński), Wyjadłowski (57 Nojszewski).
Sędzia: N. Chrząstek (Radom).
Kartki-żółte: Szymocha i Feret (Siarka) oraz Kamiński, Kapuściński i Nojszewski (Podlasie).
Mimo że do podstawowego składu Podlasia powróciło po kontuzjach dwóch ofensywnych zawodników, czyli Damian Lepiarz oraz Mateusz Wyjadłowski, w pierwszej połowie stroną groźniej atakującą byli gospodarze. Oni też wypracowali sobie cztery okazje do zdobycia gola, na szczęście żadnej z nich nie wykorzystali.
W 23. minucie potężnie pod poprzeczkę uderzył Wojciech Bieniarz, ale efektowną obroną popisał się Rafał Misztal. Nie dał się on również zaskoczyć w 36. minucie Szymonowi Kalińcowi, gdy ten został dokładnie obsłużony przez Michała Bierzało. Wcześniej dogodną sytuację zaprzepaścił Dawid Lisowski, uderzając niecelnie z narożnika pola karnego, a kiedy po wolnym Bartosza Sulkowskiego piłka znalazła się pod nogami Szymona Fereta, wybił mu ją tuż przed strzałem Krzysztof Salak.
Bialczanie zagrozili bramce strzeżonej przez Hieronima Zocha dopiero niedługo przed przerwą. Po raz pierwszy, gdy Lepiarz podał do Macieja Kurowskiego, lecz temu, zanim zdecydował się na uderzenie, piłkę wybił jeden z obrońców. Z wolnego w mur trafił natomiast Wyjadłowski, a jego dobitka została zablokowana. Ten sam zawodnik odebrał w doliczonym czasie piłkę Igorowi Wosiowi, ale zanim zdecydował się na strzał lub na podanie do znajdujących się na dogodnych pozycjach Lepiarza lub Kurowskiego, stracił ją.
Drugą połowę uderzeniem na wślizgu w Misztala rozpoczął Feret, po czym do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić mądrze grający podopieczni trenera Artura Renkowskiego. Pierwszy celnie na bramkę Siarki uderzył Maciej Orzechowski, lecz Zoch nie dopuścił do utraty gola. Podobnie było po wrzutce Dawida Nojszewskiego z rogu i próbie Salaka głową. Za trzecim razem jednak skapitulował, kiedy w 70. minucie środkiem podciągnął Szymon Kamiński, podał do Kacpra Jakóbczyka, ten na prawo do Salaka, po którego dośrodkowaniu zamykający akcję Pigiel huknął z woleja w okienko.
Utracony gol podłamał tarnobrzeżan i tylko bardzo aktywny na lewej stronie Kamil Orlik próbował jeszcze odmienić losy meczu. Całkowicie dobił ich w 86. minucie Pigiel, skutecznie egzekwując rzut karny podyktowany za faul Fereta na Salaku. Podwyższyć rezultat mógł jeszcze Orzechowski, ale uderzona przez niego piłka trafiła w Zocha.
Po zwycięstwie nad Siarką Podlasie jest najlepiej punktującym (11) na wyjeździe zespołem. Ba, dysponuje wśród całej stawki najlepszą defensywą. Oby potwierdziło się to w sobotnim (7 października, o godz. 19) meczu z Czarnymi Połaniec na bialskim stadionie. Tym bardziej że oglądać go będzie Antoni Piechniczek, były selekcjoner reprezentacji Polski, która w 1982 roku zajęła w mistrzostwach świata trzecie miejsce. Dzień wcześniej o godzinie 16, w auli ROBiR przy ulicy Akademickiej 2, odbędzie się otwarte dla kibiców spotkanie z Piechniczkiem.
ŚWIDNICZANKA Świdnik – ORLĘTA-SPOMLEK Radzyń Podl. 2:3 (1:0).
1:0 – Zuber (41), 2:0 – Morenkov (47), 2:1 – Korolczuk (61), 2:2 – Szymala (77, karny), 2:3 – Bożym (80).
Świdniczanka: Socha, Futa, Pielach, Koźlik, Kotowicz, J. Szymala (65 Nawrocki), Sikora (79 Kuchta), Czułowski (79 Kompanicki), Morenkov, Zuber, Paluch.
Orlęta: Bartnik, K. Rycaj (65 Bożym), Duchnowski, Cassio, Kotko (65 P. Szymala), Koszel, Korolczuk, Szczypek, Szczygieł (89 Malec), Ostrowskij (46 Krasznewskij), Balicki (65 D. Rycaj).
Sędzia: Ł. Szczołko (Lublin).
Kartki-żółte: Paluch i J. Szymala (Świdniczanka) oraz Korolczuk i Krasznewskij (Orlęta-Spomlek).
W pierwszej połowie mecz toczył się zgodnie z przewidywaniami – przeważała znajdująca się na fali (trzy kolejne zwycięstwa) Świdniczanka, i kwestią czasu było, kiedy wyjdzie na prowadzenie. Najbliżsi zdobycia gola dla gospodarzy byli Jakub Szymala (rykoszet i rzut rożny) oraz Klim Morenkov (w dogodnej sytuacji nie trafił w piłkę). Ddopiero niedługo przed przerwą, po akcji prawą stroną, Kamil Sikora wycofał piłkę do Michała Zubera, a ten plasowanym strzałem trafił w dalszy róg. Za chwilę mogło być jednak 1:1, ale Artur Balicki przeniósł piłkę z woleja tuż nad poprzeczką.
Gdy zaraz po wznowieniu gry Michał Paluch zagrał prostopadle do Morenkova, a ten podwyższył na 2:0, nikt z miejscowych kibiców, nawet tych pamiętających mecz Polski z Mołdawią, zapewne nie przypuszczał, że losy spotkania mogą się diametralnie odwrócić.
Nadzieje wśród radzynian obudził ostatnio grający przeważnie w drugiej drużynie Arkadiusz Korolczuk, trafiając w tzw. długi róg. Później sprawy w swoje… nogi wzięli rezerwowi. Najpierw po faulu Mateusza Pielacha na Janie Bożymie sędzia podyktował jedenastkę, którą wykorzystał Patryk Szymala, i był remis 2:2. Trzy minuty po tym Korolczuk przejął źle wybitą przez Pawła Sochę piłkę, podał ją do Bożyma, a ten zdobył, jak się później okazało, zwycięskiego gola.
W ten sposób na liczbie 16 zakończyła się seria meczów Orląt-Spomlek bez zwycięstwa. Do wyrównania niechlubnego rekordu (17) z sezonu 2009/10 zabrakło jednego spotkania, tego ze Świdniczanką.
Rezultaty pozostałych meczów 10. kolejki: Czarni – KS Wiązownica 6:1, Karpaty – Chełmianka 3:4, Podhale – KSZO 2:2, Sokół – Wisłoka 3:1, Star – Avia 1:2, Wieczysta – Unia 6:1. Spotkanie Wiślanie – Garbarnia zostało odwołane z powodu grząskiego po opadach deszczu boiska w Skawinie.
Na czele nadal znajdują się Avia Świdnik i Wieczysta Kraków (po 21 punktów), tyle że teraz to krakowianie są wyżej dzięki lepszej różnicy bramek. Za nimi plasują się: Siarka Tarnobrzeg i Garbarnia Kraków (po 17). Podlasie ma 16 punktów i awansowało na 7. miejsce, a Orlęta-Spomlek z 8 punktami nadal plasują się na miejscu 16.
Kolejne mecze nasze drużyny rozegrają w sobotę 7 października. Tego właśnie dnia najpierw o godz. 15 Orlęta-Spomlek podejmą Siarkę Tarnobrzeg, następnie o godz. 19 Podlasie zagra przy sztucznym oświetleniu z Czarnymi Połaniec.
Wyniki w niższych klasach rozgrywkowych
IV liga lubelska: Janowianka – Grom 5:0, Stal P. – MOSiR Huragan 6:1, Cisowianka – Motor II 2:2, Górnik II – Łada 1945 3:2, Kryształ – Gryf 2:0, Lublinianka – Granit 1:0, Ogniwo – Lewart 0:2, Start 1944 – Opolanin 2:2, Tomasovia – Stal K. 2:1.
Po 10 kolejkach liderem została Janowianka Janów Lubelski (23 pkt.) i o punkt wyprzedza Stal Kraśnik (22 pkt.) oraz Start Krasnystaw. MOSiR Huragan Międzyrzec Podlaski (10) po piątej już z rzędu porażce spadł na miejsce trzynaste, a Grom Kąkolewnica (6) jest siedemnasty, czyli przedostatni.
Klasa okręgowa: AZ-BUD – Orlęta-Spomlek II 0:3, Bad Boys – Podlasie II 0:4, Kujawiak – Unia K. 3:1, ŁKS Łazy – Orlęta Ł. 1:2, Młodzieżówka – Unia Ż. 0:2, Orzeł – Lutnia 0:1, Sokół – Tytan 6:0, Victoria – LKS Milanów 2:3.
W tabeli prowadzi Lutnia Piszczac, która ma 24 punkty i o trzy wyprzedza rezerwy Podlasia Biała Podlaska i radzyńskich Orląt-Spomlek, a także Orlęta Łuków oraz Młodzieżówkę Radzyń Podlaski.
W następnych meczach nasze czwartoligowe zespoły zagrają u siebie. W sobotę 7 października o godz. 11 Grom podejmie Lubliniankę, a o godz. 15 MOSiR Huragan zagra z Kryształem Werbkowice. Natomiast rozkład jazdy klasy okręgowej na niedzielę 8 października jest następujący: LKS Milanów – Lutnia (godz. 11), Orlęta Ł. – AZ-BUD (godz. 15), Orlęta-Spomlek II – Bad Boys (godz. 11), Podlasie II – Młodzieżówka (godz. 16), Tytan – ŁKS Łazy (godz. 15), Unia K. – Orzeł (godz. 15), Unia Ż. – Kujawiak (godz. 15), Victoria – Sokół (godz. 12).
Roman Laszuk
Komentarze
Brak komentarzy