Kopytnik od 30 lat z tym samym gospodarzem

Kopytnik od 30 lat z tym samym gospodarzem

GMINA ŁOMAZY Zbigniew Głowacki jest sołtysem wsi Kopytnik nieprzerwanie od 30 lat. Cieszy się, że ludzie darzą go zaufaniem i już zapowiada, że w kolejnych wyborach do sołectw znów wystartuje. – Nie mogę zawieść mieszkańców – deklaruje.

Niedawno pan Zbigniew obchodził 30-lecie swojej pracy na rzecz gminy. Były życzenia i podziękowania. Taki jubileusz to też okazja do wspomnień. Sołtys Kopytnika dobrze pamięta, jak miejscowość wyglądała w 1988 roku, kiedy po raz pierwszy został sołtysem. Wspomina, jak to razem z mieszkańcami, w czynie społecznym, kopali doły i kładli kable, by można było korzystać z telefonów. – Nie było dużych ciągników. Telekomunikacja z Białej dała nam pług, którym ciągaliśmy na cztery ciągniki i zakopaliśmy ten kabel. Kable kupiliśmy sami, oni tylko przyjechali i podłączyli nam aparaty na korbkę – opowiada. W kolejnych latach następne gospodarstwa mogły korzystać z telefonów.

W rozmowie z "Podlasiakiem" sołtys Kopytnika przyznaje, że pełnienie tej funkcji ma teraz inny prestiż i znaczenie. – Kiedyś do sołtysa wszyscy nieśli podatek, miałem z tego prowizję, do tego świadectwa zwierząt to też jakieś pieniądze. Teraz ludzie płacą przez internet. Ranga sołtysa wygasa – słyszymy.

Gdy zaczynał swoją pracę na rzecz lokalnej społeczności, Kopytnik był przede wszystkim znacznie liczniejszy. – Mieszkańców było więcej, więcej było także ludzi młodych. Wszyscy garnęli się do pracy, nie było sprzętu, więc szpadlami remontowaliśmy drogi. Dziś we wsi jest tylko czterech czy pięciu młodych rolników, reszta to renciści, starsze babcie – mówi pan Zbigniew. Dodaje, że jedna trzecia budynków w miejscowości stoi pustych. – Rodzice poumierali, dzieci się wyniosły – ubolewa.

Cieszy jednak fakt ciągłego dobrego kontaktu z ludźmi i ciepłych słów, które kierują pod jego adresem. – Ludzie mi zaufali i tak już trzydzieści lat upłynęło – podsumowuje pan Zbigniew. Obecnie jest emerytem, ale wcześniej pracował jako traktorzysta oraz palacz/konserwator, z żoną prowadzili 10-hektatowe gospodarstwo. Mimo że czas mija, wciąż stara się być aktywny. Zamierza znów wystartować w wyborach na sołtysa, które odbędą się wiosną przyszłego roku. Ponadto od dwóch lat śpiewa także w zespole Pohulanka, prezentującym utwory ludowe.

Justyna Dragan

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy