Jechał pijany, więc włączył sobie światła awaryjne…
Policjantka z bialskiej grupy Speed w czasie wolnym od służby na jednej z ulic Międzyrzeca Podlaskiego zatrzymała nietrzeźwego kierowcę bmw, a kilka dni później – tak pijanego motorowerzystę, że wywrócił się na skrzyżowaniu.
Policjantka wydziału ruchu drogowego bialskiej Komendy Miejskiej Policji mł. asp. Elwira Pietrosiuk, jadąc w niedzielę 22 października po godzinie 18 przez Międzyrzec Podlaski, zwróciła uwagę na jadący przed nią samochód bmw. Wszystko wskazywało na to, że kierowca może być pod wpływem alkoholu. Auto jechało zygzakiem i miało włączone światła awaryjne.
– Funkcjonariuszka, która była w czasie wolnym od służby, natychmiast zareagowała. Skontaktowała się z dyżurnym komisariatu, informując, gdzie się dokładnie znajduje. Gdy mężczyzna zatrzymał samochód, podeszła do niego. Od mężczyzny czuć było wyraźnie alkohol. Razem z nim jechało dwóch pasażerów. Policjantka odebrała kierowcy kluczyki i czekała na przyjazd mundurowych. Wcześniej informacje o miejscu, gdzie się znajdują, przekazywał na bieżąco jadący razem z nią 13-letni syn – informuje rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Gdy policjanci dotarli na miejsce, zbadali, że osobówką jechał 59-latek, który miał w organizmie niemal 3 promile alkoholu. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwymi grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz wysoka kara finansowa, nawet do 60 tysięcy złotych.
Po raz drugi w krótki odstępie czasu mł. asp. Elwira Pietrosiuk zatrzymała pijanego kierowcę – również będąc już po pracy – w sobotę 28 października. Do zdarzenia doszło po południu na ulicy Polnej w Rzeczyca w gminie Międzyrzec Podlaski.
Policjantka z bialskiej drogówki tym razem zobaczyła kierowcę motoroweru, który przewrócił się na skrzyżowaniu niemalże pod koła jej auta. Zareagowała natychmiast. Sądziła, że mężczyzna może potrzebować pomocy medycznej, więc podbiegła do niego. Wtedy okazało się, że powód wywrotki motorowerzysty jest zgoła inny.
– Wcale nie potrzebował pomocy medycznej, za to czuć było od niego alkohol. Policjantka wezwała na miejsce umundurowanych kolegów. Jadący motorowerem 55-latek miał w organizmie niemal 2,5 promila alkoholu. Dodatkowo na jego koncie figuruje zakaz kierowania pojazdami. O jego dalszym losie zadecyduje sąd – dodaje rzeczniczka KMP
Zgodnie z przepisami 55-latkowi grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Niezależnie od orzeczonej kary, sąd obligatoryjnie orzeka świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tysięcy złotych w przypadku osoby, która po raz pierwszy dopuściła się takiego czynu. W sytuacji, kiedy osoba po raz kolejny kieruje pojazdem w stanie nietrzeźwym, świadczenie pieniężne jest nie mniejsze niż 10 tysięcy złotych.
Obie te sytuacje potwierdzają zasadę, że policjantem jest się przez całą dobę, nie tylko w czasie pełnionej służby.
Komentarze
Brak komentarzy