Izabela Paszkiewicz i John Kinsella zwycięzcami Biegu Sapiehów

Izabela Paszkiewicz i John Kinsella zwycięzcami Biegu Sapiehów

KODEŃ Po raz dwudziesty drugi w Kodniu odbył się 6 sierpnia Bieg Sapiehów. Tym razem nie była to „piekielna piętnastka”, gdyż temperatura nie przekraczała 30 stopni Celsjusza. Duchota powodowała jednak, że część uczestników docierała do mety mocno wyczerpana, a jeden z nich trafił nawet do karetki.

Start tradycyjnie nastąpił sprzed bazyliki św. Anny w Kodniu. Wcześniej sukcesów każdemu z 88 biegaczy i 36 kijkarzy (biegowi towarzyszył wyścig nordic walking na 5 km) życzył wójt Jerzy Troć, a całą grupę poświęcił miejscowy ks. proboszcz Michał Hadrich. Chwilę wcześniej wszyscy minutą ciszy uczcili pamięć pielgrzymów, którzy kilka godzin wcześniej zginęli w katastrofie polskiego autokaru w Chorwacji.

Wśród kobiet najszybciej trasę pokonała Izabela Paszkiewicz (z domu Trzaskalska) z Terespola, uzyskując czas 57 minut i 17 sekund. Już w przyszłym tygodniu zawodniczka AZS UMCS Lublin reprezentować będzie Polskę w maratonie podczas mistrzostw Europy w Monachium. Druga była Anna Chustecka z Wisznic (1:08:03), a trzecia Sylwia Walusiak z Białej Podlaskiej (1:09:07). Nagrodzono także trzy następne biegaczki, czyli bialczankę Ewę Fabian (1:18:14), Jolantę Żebrowską z Puław (1:18:52) i Danielę Kuśmierczyk z Międzyrzeca Podlaskiego (1:19:10).

– Cieszę się, że po trzech latach znalazłam czas i mogłam wystartować w Biegu Sapiehów. Było duszno, ale podobno w Monachium podczas mistrzostw Europy temperatura ma przekroczyć trzydzieści jeden stopni – powiedziała „Podlasianinowi” na mecie Paszkiewicz. – Póki co nie narzekam na brak ambicji i fajnie byłoby zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Do Tokio, choć uzyskałam minimum, nie pojechałam, bo mój wynik był czwarty, a do Japonii mogły jechać tylko trzy Polki – dodała.

Więcej w wydaniu papierowym „Podlasianina”.

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy