Grażyna Brodzińska: Kostiumy są ważnym elementem kariery scenicznej

Grażyna Brodzińska: Kostiumy są ważnym elementem kariery scenicznej
fot. UM Biała Podlaska

Kameralny charakter miało spotkanie w sobotę 31 sierpnia z pierwszą damą operetki Grażyną Brodzińską, w ramach 6. Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego w Białej Podlaskiej. Zorganizowano je w sali teatralnej Bialskiego Centrum Kultury przy ulicy Krótkiej. W przedostatnim dniu festiwalu wypełniła się ona do ostatniego miejsca. Melomani mogli posłuchać wybitnej artystki i zdobyć jej autograf.

Spotkanie z Grażyną Brodzińską, prowadzone przez rzecznik Urzędu Miasta Biała Podlaska Gabrielę Kuc-Stefaniuk, miało uzmysłowić publiczności, jak szalenie istotny jest kostium sceniczny dla osoby tak kruchej i delikatnej, więc początkowo rozmowa toczyła się wokół strojów artystki.

– Nigdy ich nie liczyłam, choć w związku z licznymi koncertami kostiumów stale mi przybywa. Stroje oczywiście potrzebują przestrzeni. W tworzeniu kostiumów scenicznych pomagają mi życzliwe projektantki i wspaniała krawcowa. Pani Maria ma brylantowe paluszki. Wie, w czym będę wyglądała najlepiej i szyje pod moją figurę oraz wzrost. Na scenie liczy się efektowne wejście, więc nie żałuję pieniędzy na garderobę – zwierza się gwiazda.

Zdaniem Gabrieli Kuc-Stefaniuk, w internecie funkcjonuje określenie „styl Grażyny Brodzińskiej”, oznaczający tyle, że na innej osobie te wspaniałe kostiumy nie miałyby równego jej blasku.

Brodzińska przypomniała swoją drogę artystyczną. Miłość do muzyki odziedziczyła po swej mamie Irenie Brodzińskiej, wybitnej aktorce, śpiewaczce i tancerce. Na scenie była jedyna i niepowtarzalna. Zawsze dawała całą siebie. To właśnie zachęciło córkę do nieustannego doskonalenia umiejętności i mozolnego tworzenia własnego stylu. Praca nie poszła na marne. Dziś uchodzi za wybitną artystkę z klasą.

– Moje dążenie do perfekcji zostało docenione w studiu muzyczno-aktorskim Danuty Baduszkowej przy Teatrze Muzycznym w Gdyni. Szczególnie dużo zawdzięczam radom profesor Zofii Janukowicz-Pobłockiej. To ona doradziła mi, abym darowała sobie operę na rzecz operetki. Na scenie operowej byłabym jedną z wielu. Grając repertuar operetkowy, mogłam zostać jedną z nielicznych – dodaje Brodzińska.

Sporo miejsca poświęciła opowieściom o operetce, nazywanej nie bez powodu piękną baśnią. Uchodzi ona za muzykę lekką, łatwą i przyjemną, przenoszącą słuchacza w inny, szczęśliwy świat. Operetka nie jest dziś preferowana przez reżyserów, ale w przeciwieństwie do opery jest sztuką szalenie wymagającą. Artysta dbający o poziom i sceniczną szczerość musi znakomicie śpiewać, tańczyć, mówić i… wyglądać. Stąd tak ważną rolę odgrywa odpowiednio skrojony i dobrany kostium, identyfikujący się z wykonawcą.

Pytana o kontakty z Bogusławem Kaczyńskim, podkreśla jego niepowtarzalność. Miała okazję z nim pracować w Teatrze Muzycznym Roma, ale też poza nim. Zawsze słuchała jego cennych rad. Zaproszona przez mistrza Kaczyńskiego na festiwal im. Jana Kiepury do Krynicy Zdroju, zaśpiewała arie Adeli z „Zemsty nietoperza”, i tak bardzo się tam spodobała, że koncertowała na krynickim festiwalu przez 27 lat.

– Wiele osób kojarzy mnie z „Arią ze śmiechem” ze spektaklu „Perichola” Jakuba Offenbacha i piosenką „Przetańczyć całą noc” z „My Fair Lady”. Operetka to moja radość i pasja. Staram się dać słuchaczom wszystko, co najlepsze. Miłe są burzliwe owacje podczas mego wejścia na scenę, ale mam w repertuarze także wiele innych utworów: operetkowych, operowych i musicalowych.  Część z nich zaśpiewam podczas niedzielnej gali musicalowej w bialskim amfiteatrze – zapowiada Grażyna Brodzińska.

Mówi też o własnych gustach artystycznych. Najchętniej ogląda filmy miłosne, sztuki teatralne z dobrą obsadą aktorską i słucha muzyki klasycznej. Z przyjemnością sięga też po refleksyjne piosenki Barbry Streisand, Roda Stewarta i Michaela Buble.

Ponadgodzinne spotkanie zakończyło rozdawanie autografów. Sympatycy artystki ustawili się w długiej kolejce, by zdobyć podpis z dedykacją na zdjęciach pierwszej damy operetki, wydrukowanych specjalnie na ten wieczór.

Istvan Grabowski

zdjęcia Miasto Biała Podlaska

Czytaj też: Skory do żartów ‚Panie Kochanku’ w doskonałej interpretacji bialskiego Teatru Słowa

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy