Niedziela w Terespolu [GALERIA]

Ponad 3 tys. zł na terapię 17-letniej Darii z Terespola, u której zdiagnozowano autyzm, udało się zebrać podczas tegorocznej edycji festynu Niedziela w Terespolu. To jedno z najważniejszych i najatrakcyjniejszych letnich kulturalnych wydarzeń regionu. Imprezę wyróżnia możliwość włączenia się w akcję pomocy, różnorodność programu i potężna dawka dobrej muzyki.

– Naszym celem jest to, żeby mieszkańcy, którzy pojawią się na początku festynu, zostali na nim do samego końca. Dlatego przygotowujemy różnorodny program, który zaspokoi gusta publiczności z różnych grup wiekowych, otworzy młodszych na muzykę starszego pokolenia, a starszych na muzykę młodszego. Wydarzenie pełni w pewnym sensie rolę edukacyjną, bo młodzi mają możliwość poznania, czego słuchali i słuchają ich rodzice oraz dziadkowie – mówi Anna Pietrusik, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Terespolu.

Organizatorzy dbają o to, by prezentowana publiczności muzyka, choć z różnych gatunków, była na dobrym poziomie. Uczestnicy nie zawiedli się i tym razem. W muzyczną podróż zabrały ich gwiazdy scen rewiowych i musicalowych: Jolanta Jaszkowska, Jolanta Mrotek oraz Barry Solone. Ze sceny wybrzmiała kultowa piosenka „Nie liczę godzin i lat” oraz inne przeboje Andrzeja Rybińskiego, które można było zaśpiewać z artystą. Nie zapomniano również o fanach mocniejszego grania. Olsztyńska folk-rockowa grupa Horpyna występowała już wcześniej w Terespolu, stąd też ma tutaj wierną publiczność. Jako gwiazdę wieczoru w tym roku zaproszono zespół Happysad, którego koncert wypełnił po brzegi miejski stadion.

– Tym, co jeszcze wyróżnia „Niedzielę w Terespolu”, są goście zza wschodniej granicy. To nie jest przypadek, że co roku staramy się, żeby wykonawcy z Białorusi lub Ukrainy pojawiali się na naszej scenie festiwalowej. Uważamy, że warto prezentować muzykę i kulturę naszych najbliższych sąsiadów – podkreśla dyrektor.

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy