Fotoklub w hołdzie dla natury

Fotoklub w hołdzie dla natury

Uczestnicy pleneru oraz wernisażu w Galerii Pierwsze Piętro na tle swoich prac

BIAŁA PODLASKA Tradycją Fotoklubu Podlaskiego stały się cykliczne wystawy podsumowujące roczny dorobek jego członków. Jedenasta edycja przyniosła ponad sto fotogramów 23 autorów. Dominuje w nich pejzaż, choć nie brakuje portretów i scen rodzajowych.

– Nie narzucamy nikomu tematyki ani sposobu ujęcia tematu. Każdy z autorów przedstawia sceny, które według niego były dominujące w zestawach fotografii. Mnie poruszył temat przemijania czasu. Pokazałam na dwóch fotogramach nastolatka z portretami jego pradziadków. Sfotografowałam go na tle starego domu, aby bardziej kojarzył się czasami, które odeszły na zawsze. Pozostała pamięć, która jest cenna i ważna dla rodziny – mówi szefowa Fotoklubu Małgorzata Piekarska.

Tematem przewodnim jest hołd dla podlaskiej natury. Widać ją w nadbużańskich widokach, z osobliwie powyginanymi konarami wierzb, przydrożnych kapliczkach i świątkach, symbolach kościoła katolickiego i prawosławnego, odnowionym po remoncie parku Radziwiłłowskim, reklamach przy ulicach i elementach architektury. Równie fascynujące są portrety ludzi uwiecznionych przy codziennych zajęciach, podczas obrzędów religijnych (pochód Trzech Króli i pielgrzymka wyznawców prawosławia), jak też zabawy, np. święto kolorów. Uzupełnieniem krajowych scen są malownicze zdjęcia z Wenecji, gdzie przybór wody na lagunie grozi kanałom i perłom architektury romańskiej. Są też jedyne w swoim rodzaju fotografie dzikiej natury z Wielkiego Kanionu Kolorado i zdjęcia lalek porzuconych przez byłych mieszkańców Czarnobyla.

– Od lat pozostaję wierny pejzażom, choć co roku przedstawiam inne, z różnych stron Polski – mówi Wiesław Denisiuk, który zaproponował na wystawę aż 12 prac. – Rozpocząłem w tym roku nowy cykl fotograficzny, nazwany roboczo „Klimaty Podlasia”. Jeżdżę rowerem po mało znanych zakątkach powiatu i fotografuję urokliwe miejsca, z ich piaszczystymi drogami, przydrożnymi kapliczkami i cudami natury. Kto wie, czy dzięki mym wędrówkom nie powstanie z czasem album dokumentujący obrazki z rodzimych stron – dodaje autor.

– Staram się być fotografem poszukującym. Dlatego na tegoroczną wystawę wybrałam zdjęcia przywiezione ze Stanów Zjednoczonych. Czerwone skały w kanionie rzeki Kolorado są intrygujące nie tylko dla turystki z Europy – uważa Elżbieta Pyrka, która równie chętnie fotografuje obrazki z doliny Krzny. Jej kaczuszki pływające rzeką w zimowej oprawie są bardzo wymowne.

Zmieniające się pory roku na tle różnych obiektów architektonicznych na pewno wzbudzą zainteresowanie bywalców Galerii Pierwsze Piętro – Strefa Sztuki, gdzie 20 grudnia miał miejsce wernisaż z udziałem autorów. Ekspozycję można oglądać w BCK przy ul. Warszawskiej 11 do końca stycznia.

Istvan Grabowski

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy