Fascynująca przestrzeń labiryntu – nowa wystawa w Galerii Podlaskiej

Fascynująca przestrzeń labiryntu – nowa wystawa w Galerii Podlaskiej

W piątek 6 października otwarta została w Galerii Podlaskiej w Białej Podlaskiej wyjątkowa wystawa malarstwa warszawskiej artystki Moniki Tyczyńskiej. Tytuł ekspozycji „Labirynt, w którym żyję” jest zaproszeniem widza do świata tajemnic, w którym nic nie jest tak oczywiste, jak się pozornie wydaje.

Kontakt ze sztuką Tyczyńskiej jest bez wątpienia intelektualną przygodą. Szokująca gra kolorów wyraża gonitwę myśli, emocji i różnych nastrojów autorki. Labirynt, jaki stworzyła, złożony jest z licznych, interesujących zaułków, m.in. krużganków, bram, furtek i rzeczy nieoczywistych.

Wrażliwa artystka zaprasza oglądającego widza do przejścia przez kolejną bramę, ale nie informuje, co może go za nią spotkać. Tymczasem labirynt jest przestrzenią nieoczywistą, kuszącą niespodzianką. Można w niej odkryć coś niezwykłego, fascynującego, ale można też się w niej zagubić. Wybór oraz sposób interpretacji prezentowanego dzieła zależne są od wyobraźni widza. W kontakcie z wieloznacznymi obrazami Tyczyńskiej powinno się mieć własną wizję i odkrywać ją na swój sposób. Zdaniem autorki, kontakt widza z dziełem ma polegać na zgłębianiu i odkrywaniu tajemnicy, która z założenia nie jest oczywista.

– Dla mnie najważniejsza jest wizja, i wcale nie spieszę się z jej urzeczywistnieniem – zwierza się artystka. – Powoli nanoszę kolejne warstwy, przez co obraz staje się fragmentem istnienia, próbą zamknięcia fragmentu w szkatule formatu, aby nie zniknął. Jestem przekonana, że obraz rodzi się w sercu artysty. Potem twórca chowa się za nim. Artysta i obraz wzajemnie się przenikają. Artysta potrzebuje obrazu, ale on nie potrzebuje już swojego twórcy, i zaczyna istnieć własnym życiem.

W labiryncie, jaki stworzyła artystka, widz może podążać dowolną ścieżką, swobodnie zestawiać i interpretować własne wrażenia. Ich kształt zależy w głównej mierze od gry wyobraźni. W zasadzie każdy ma szanse odbierać je po swojemu, co dowodzi zręczności malarki zapisującej rozedrgane wizje.

Część prac malarskich Moniki Tyczyńskiej ma ścisły związek ze słowem, choć niekoniecznie jest ono umieszczone w obrazie.

– Słowo stanowi dla mnie inspirację do twórczego działania, uskrzydla mnie i sugeruje różne rozwiązania formalne. Uległam czarowi twórczości literackiej Stanisława Lema, a także autorów iberoamerykańskich Gabriela Garci Marqueza i Julio Cortazara. Ich fantastyczne, godne podziwu książki, dające sposobność do rozwijania wyobraźni czytelnika, zdopingowały mnie do malowania niektórych obrazów. Wyraźnym tego przykładem może być praca „Solaris czerwone słońce”, składający się z czerwonych kropek o różnej intensywności oddziaływania. Odważne przyjrzenie się mojej wizji pobudza do myślenia, do szukania korelacji między literaturą i plastyką oraz własnej interpretacji. Z całą pewnością nie pozostawi oglądającego obojętnym – dodaje warszawska artystka.

Ekspozycja umieszczona na górnym i dolnym poziome Galerii Podlaskiej przy ulicy Warszawskiej 12 ujawnia wszechstronność jej autorki, która swoje wizje wyraża z równą swobodą poprzez malarstwo, rysunek, collage, tkaninę artystyczną, klasyczne gobeliny czy ceramikę. Na każdą z tworzonych prac poświęca ogromnie dużo czasu, by w wyjątkowy sposób oddać własne fascynacje. Czy są one wystarczającą zachętą do estetycznego przeżywania dzieł, warto przekonać się samemu.

Wystawę „Labirynt, w którym żyję” można oglądać do 31 października – od poniedziałku do piątku w godzinach 9-16 oraz w niedziele w godzinach 11-16.

Istvan Grabowski

zdjęcia Istvan Grabowski i Galeria Podlaska

Dodaj komentarz

Komentarze

    Brak komentarzy