Elżbieta Pyrka na kolejnej wyprawie: Południe Włoch w zasięgu ręki
Kilkudziesięciu członków Klubu Podróżnika z Białej Podlaskiej z zainteresowaniem przysłuchiwało się 3 września opowieściom Elżbiety Pyrki z ubiegłorocznej podróży w okolice Neapolu. Wspaniałe zdjęcia i fachowy komentarz podróżniczki zainteresowały klubowiczów. Wirtualna podróż po najpiękniejszych miejscach tej części Włoch przekonała seniorów, jak pouczające są to wyprawy.
Elżbieta Pyrka znana jest dobrze mieszkańcom Białej Podlaskiej z zamiłowania do turystyki. O jej wyprawach na cztery kontynenty (m.in. do zagadkowego miasta Inków Machu Picchu) pisaliśmy obszernie na łamach „Podlasianina”. W ubiegłym roku wybrała się ona w towarzystwie rodziny do Neapolu. Wrażeniami z tej podróży podzieliła się chętnie z członkami istniejącego od sześciu lat Klubu Podróżnika. Klub działa przy bialskim oddziale Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. Jego członkowie wyjeżdżają regularnie na wycieczki krajoznawcze, uczestniczą w spacerach z przewodnikiem po najciekawszych miejscach Białej Podlaskiej, a także spotkaniach z podróżnikami.
Wtorkowa „podróż bez biletu” była dobrą okazją do poznania okolic Neapolu we Włoszech. Ciekawszej tym bardziej, że podróżniczka uzupełniała pokaz slajdów oryginalnymi spostrzeżeniami, których nie znajdziemy w przewodnikach turystycznych. Szczególne zainteresowania wywołały wspomnienia z pobytu w Pompejach. Pozostałości po dawnym mieście z czasów Cesarstwa Rzymskiego, które zniszczyła erupcja wulkanu Wezuwiusz w 79 roku, robią na zwiedzających ogromne wrażenie. Wypluta przez wulkan gorąca magma wraz z chmurą popiołów położyły kres świetności tego miejsca i pogrzebały zarówno budowle, jak i ich mieszkańców, przy okazji konserwując i utrwalając to, co nie roztopiło się w temperaturze 300 stopni.
Ruiny Pompejów leżą zaledwie 20 km od Neapolu. Prace archeologiczne trwają tam do dziś, a dzięki zabiegom historyków można poznać życie codzienne mieszkańców świetnie zorganizowanego (jak na owe czasy) miasta Cesarstwa Rzymskiego. Rozwiązania architektoniczne dawnych konstruktorów do dziś zadziwiają precyzją architektoniczną, ot choćby akwedukty, pomieszczenia mieszkalne czy słynący z doskonałej akustyki amfiteatr.
Zainteresowanie turystów wywołuje leżąca niedaleko tego miejsca Solfatara na Polach Flegrejskich, zwana tykającą bombą. Campi Flegrei to superwulkan, którego aktywność znacznie zwiększyła się od lat 50. XX wieku. Średnica kaldery (wielkiego zagłębienia w szczytowej części wulkanu) mierzy 13 km. W jej wnętrzu znajdują się 24 kratery, stożki wulkaniczne, gorące źródła, gejzery oraz fumarole, przez które ulatują gazy wulkaniczne. Siarkę czuć tam ze znacznej odległości. Pod ziemią znajduje się ogromne jezioro gorącej magmy, a ziemia na tych terenach ciągle wznosi się i opada.
Sporo miejsca poświęciła podróżniczka opisywanemu także w piosenkach miastu Sorrento, kojarzonemu z oryginalnymi plażami pełnymi turystów oraz cytrynami. Okolice Sorrento zdominowały sady cytrynowe. Ze skórek tych owoców wyrabia się szalenie popularny na Półwyspie Apenińskim likier limoncello. Sorrento leży na wybrzeżu Amalfi, a trasa wzdłuż niego należy do najpiękniejszych nie tylko we Włoszech.
Zainteresowanie słuchaczy wywołały fotografie z leżącego nieopodal Neapolu pałacu w Casercie. Budowę imponującego pałacu rozpoczęto w 1752 roku na życzenie króla Karola III Burbona. Ostatecznie jednak król nigdy w nim nie zamieszkał. Wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO pałac zachwyca architekturą i bogatym wyposażeniem wnętrz. Elżbieta Pyrka przybliżyła go, pokazując mnóstwo fotografii.
Jej zdaniem podróż w okolice Neapolu nie jest zbyt kosztowna, pod warunkiem wcześniejszej rezerwacji miejsc noclegowych, korzystania z względnie tanich przejazdów kolei podmiejskich oraz zakupu przez internet biletów wstępu do ciekawych miejsc. Spotkanie zakończyło się licznymi pytaniami o warunki podróżowania po Italii, na które pani Elżbieta wyczerpująco odpowiedziała.
Istvan Grabowski
zdjęcia Elżbieta Pyrka i Istvan Grabowski
Komentarze
Brak komentarzy